Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 10.2000

DOI Heft:
Przekłady
DOI Artikel:
Didi-Huberman, Georges; Loba, Mirosław [Übers.]: Obraz jako rozdarcie i śmierć wcielonego Boga
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28185#0234
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
232

GEORGES DIDI-HUBERMAN

nowana w najwazniejszym punkcie swego rozwinipcia. „Swiat” obrazôw
nie odrzuca swiata logiki, wrpcz przeciwnie. Igra z nim, co oznacza mip-
dzy innymi, ze organizuje w nim miejsca - jak wtedy, gdy môwi sip, ze
ma miejsce „gra” mipdzy elementami jakiegos mechanizmu - miejsca,
z ktôrych czerpie swg moc, ktôra jawi sip jako moc negatywnosci^.

Oto dlaczego nalezaloby pokusic sip o przemyslenie w zetknipciu z ob-
razem jego wewnptrznej siîy negatywnosci. Jest to byc moze zagadnienie
mniej topiczne niz dynamiczne czy ekonomiczne. To zagadnienie inten-
sywnosci bardziej niz ekstensywnosci, poziomu niz lokalizacji. Ma miej-
sce w obrazie pewna praca negatywnosci, „mroczne” oddzialywanie, drg-
zgce to, co widzialne (porzgdek przedstawionych wyglgdôw) i rozrywajgce
to, co czytelne (organizacja ukladôw znaczeniowych). Zresztg, z pewnego
punktu widzenia, ta praca lub ten przymus mogg byc rozpatrywane jako
regresja, poniewaz prowadzg nas z wcigz zadziwiajgcg silg ku tej stronie,
ku czemus, co tymczasem zostalo zakryte lub przemodelowane przez
symboliczne opracowanie dziel. Odbywa sip tu cos na ksztalt ruchu ana-
djomene, ruchu, przez ktôry to, co sip zanurzylo, wyiania sip na moment,
rodzi sip i znôw sip zanurza: jest materia informis, gdy wyrasta z formy;
jest prezentacj^, gdy wyrasta z reprezentacji, jest nieprzejrzystoscig, kiedy
wyrasta z przejrzystosci, jest wizualnoscig, kiedy wyrasta z widzialnego.

Nie wiem doprawdy, czy slowo negatywnosc zostalo dobrze wybrane.
Bpdzie wlasciwe tylko pod warunkiem, ze nie bpdzie rozumiane jako zwy-
kiy brak. Wlasnie dlatego w tej optyce okreslamy to, co wizualne, a nie
to, co niewidzialne, jako element owego przymusu negatywnosci, w ktôrej
obrazy zostajg pochwycone, w ktôrej jestesmy przez nie pochwyceni. Oto
raz jeszcze dlaczego negatyw nie przyjmuje tu zadnej konotacji nihilistycz-
nej lub po prostu „negatywistycznej”, tak samo jak nie kieruje sip w stro-
np nostalgii lub jakiejkolwiek ogôlnej filozofii negatywnosci. Nie chodzi o
wprowadzenie do estetyki wgtpliwego uogôlnienia o nieprzedstawialnym.
Nie chodzi o przyzywanie poetyki irracjonalnosci, instynktownosci albo
etyki niemej kontemplacji, czy moze apologii niewiedzy wobec obrazu.
Chodzi tylko o spojrzenie na paradoks, na pewien rodzaj uczonej niewie-
dzy, do ktôrej przymuszajg nas obrazy. Nasz dylemat, nasz alienujgcy
wybôr, wyrazilem przed chwilg w dose szorstkich slowaeh; nalezy usci-
slic, powtôrzyc, ze taki wybôr stanowi przymus jako taki, a zatem nie
chodzi wcale o wybôr tego lub tego kawalka, o rozstrzygnipcie - wiedziec
albo widziec: to tylko zwykle albo wykluczenia, a nie alienaeji - lecz o
zdolnosc przebywania w dylemacie, pomiçdzy wiedziec a widziec, pomip- 6

6 Taki jest cel ostatniej ksi^zki J. Wirth, L’image médiévale - Naissance et
développements (VIe-XVe siècleb Klincksiek, Paris 1989, s. 47-107, pokazac zakotwiczenie
kwestii obrazôw w „logicznym uniwersum sredniowiecza”. A takze jego granic^, kiedy su-
geruje stosunek bezposredniego wnioskowania od drugiej do pierwszego.
 
Annotationen