(3)
Kronika
175
fot. inż. arcli. S. Kramarczyk
Ryc. 72. Nysa, kościół św. Piotra i Pawła.
pim, oraz piękną, potrójną sygnaturką, krytą gontem, — wybudowany przez biskupa
wrocławskiego i płockiego Karola Ferdynanda, królewicza polskiego kościoł pojezuic-
ki (ryc. 73) z jedynym pozostałym w Nysie napisem mówiącym o Polsce —■ na łęku
tęczowym i freskami Dankwarta, z obok stojącym budynkiem Karolineum, w którego
auli ozdobionej włoskimi sztukateriami znajduje się portret fundatora kościoła.
Na lewym brzegu Nysy, na przedmieściu, zachował się kościół z XVIII w. św.
Dominika z zabudowaniami klasztornymi a na cmentarzu Jerozolimskim — cmentarny
kościółek z końca XVII wieku z ciekawą drewnianą sygnaturką.
Niestety stare gotyckie kościoły miasta: św. Jakuba, wybudowany przez bisku-
pów Nankiera, Wacława księcia legnickiego i odbudowany po pożarze w r. 1542 przez
biskupa Baltazara z Promnicy — oraz kościół św. Barbary z XIV w., budowany przez
biskupa Czesława z Pogorzela, ucierpiały od poażru. Na kościele św. Jakuba (ryc. 75)
spłonął potężny 25 m. wysoki dach. Również zaczęło płonąć wnętrze kościoła. Zniszcze-
niu uległ chór wyższy, gotycki i niższy renesansowy. Płomienie skruszyły gotyckie ma-
swerki okien nad chórem, strawiły barokowe organy, wnętrze kilku kaplic od strony
zachodniej, część ławek obok chóru. — Spłonął również drewniany krucyfiks w tęczy
kościoła. Na szczęście pożar nie objął całego kościoła, kryjącego w swym wnętrzu
wspaniałe pomniki biskupów wrocławskich z XV, XVI i XVII wieku, epitafia miesz-
czańskie oraz ołtarze renesansowe i barokowe.
Jedną z najdotkliwszych strat jakie poniosła Nysa, już nie od pożaru, ale od
bomb i pocisków artyleryjskich, to zburzenie wieży ratuszowej z końca XV wieku,
wysokiej na 89 m., o wspaniałej, bogatej formie architektonicznej i rzeźbiarskiej, któ-
rej kompozycji słusznie dopatrywano się analogii ze słynną, gotycką, raciborską mon-
strancją — z tegoż czasu. Wieża ta — o charakterystycznej dla sylwety ogólnej miasta
linii — została całkowicie zniszczona, podobnie jak i budynek „Starej Wagi“, wybudo-
wanej przez biskupa wrocławskiego Jana ze Ściborowic, która stanowiła główny
akcent architektoniczny Rynku Nyskiego.
Katastrofalny stan zabytków miasta wymagał natychmiastowego rozpoczęcia
prac konserwacyjnych. Dopiero jednak z końcem roku 1945, po uzyskaniu skąpych
zresztą funduszów, można było przystąpić do ratowania bezcennych zabytków archi-
tektonicznych, niszczejących z każdym dniem.
Kronika
175
fot. inż. arcli. S. Kramarczyk
Ryc. 72. Nysa, kościół św. Piotra i Pawła.
pim, oraz piękną, potrójną sygnaturką, krytą gontem, — wybudowany przez biskupa
wrocławskiego i płockiego Karola Ferdynanda, królewicza polskiego kościoł pojezuic-
ki (ryc. 73) z jedynym pozostałym w Nysie napisem mówiącym o Polsce —■ na łęku
tęczowym i freskami Dankwarta, z obok stojącym budynkiem Karolineum, w którego
auli ozdobionej włoskimi sztukateriami znajduje się portret fundatora kościoła.
Na lewym brzegu Nysy, na przedmieściu, zachował się kościół z XVIII w. św.
Dominika z zabudowaniami klasztornymi a na cmentarzu Jerozolimskim — cmentarny
kościółek z końca XVII wieku z ciekawą drewnianą sygnaturką.
Niestety stare gotyckie kościoły miasta: św. Jakuba, wybudowany przez bisku-
pów Nankiera, Wacława księcia legnickiego i odbudowany po pożarze w r. 1542 przez
biskupa Baltazara z Promnicy — oraz kościół św. Barbary z XIV w., budowany przez
biskupa Czesława z Pogorzela, ucierpiały od poażru. Na kościele św. Jakuba (ryc. 75)
spłonął potężny 25 m. wysoki dach. Również zaczęło płonąć wnętrze kościoła. Zniszcze-
niu uległ chór wyższy, gotycki i niższy renesansowy. Płomienie skruszyły gotyckie ma-
swerki okien nad chórem, strawiły barokowe organy, wnętrze kilku kaplic od strony
zachodniej, część ławek obok chóru. — Spłonął również drewniany krucyfiks w tęczy
kościoła. Na szczęście pożar nie objął całego kościoła, kryjącego w swym wnętrzu
wspaniałe pomniki biskupów wrocławskich z XV, XVI i XVII wieku, epitafia miesz-
czańskie oraz ołtarze renesansowe i barokowe.
Jedną z najdotkliwszych strat jakie poniosła Nysa, już nie od pożaru, ale od
bomb i pocisków artyleryjskich, to zburzenie wieży ratuszowej z końca XV wieku,
wysokiej na 89 m., o wspaniałej, bogatej formie architektonicznej i rzeźbiarskiej, któ-
rej kompozycji słusznie dopatrywano się analogii ze słynną, gotycką, raciborską mon-
strancją — z tegoż czasu. Wieża ta — o charakterystycznej dla sylwety ogólnej miasta
linii — została całkowicie zniszczona, podobnie jak i budynek „Starej Wagi“, wybudo-
wanej przez biskupa wrocławskiego Jana ze Ściborowic, która stanowiła główny
akcent architektoniczny Rynku Nyskiego.
Katastrofalny stan zabytków miasta wymagał natychmiastowego rozpoczęcia
prac konserwacyjnych. Dopiero jednak z końcem roku 1945, po uzyskaniu skąpych
zresztą funduszów, można było przystąpić do ratowania bezcennych zabytków archi-
tektonicznych, niszczejących z każdym dniem.