(18)
Recenzje i sprawozdania
345
Ryc. 166, Rembrandt. Lisowczyk.
pieczeństwa duchowe czy fizyczne; jego per aspera ad astra jest to dziki pej-
zaż u van Rijna, jest to ciemna masa góry, kreująca nastrój grozy, akcentowa-
ny nerwowym podnieceniem konia- Forteca na szczycie góry nie daje tu schro-
nienia, jak u Diirera. Rycerz Remhrandta oddala się od niegościnnych skal.
Otacza go promienny żar światła — symbol dobrej sprawy, o którą walczy.
Dziki krajobraz górski obniża się w kierunku posuwania się jeźdźca — jesz-
cze trochę a młodzieniec wydostanie się ze złowieszczego cienia. Jest to sym-
bol młodości, prawości rycerskiej i prawa moralnego, dobrej sprawy —oświe-
cony jeszcze odblaskiem entuzjazmu wypraw krzyżowych. U podłoża obrazu
tkwi zapewne idea postaci i roli Konstantyna Wielkiego i wspomnienie ich
wspaniałej realizacji w posągu bamberskiego jeźdźca. Aczkolwiek przybrana
w szaty związane ściśle z czasem i przestrzenią, postać ta — tak szereg kreacji
późnego Rembrandta, przybiera formy o doniosłości uniwersalnej. „Jeździec'*
jest ideowym kontrapostem w twórczości ostatnich lat amsterdamskiego sa-
motnika ; wśród ludzi opętanych słabością, walczących z trudnościami psy-
chicznymi, pełnych niepewności schyłkowców, którzy stanowią jego dramatis
personae — reprezentuje siłę i wiarę młodości, która umie ożywić siły istot
zmęczonych, tak jak anioł potrafi tchnąć siłę w słowo Mateusza.
Jan Białostocki
Recenzje i sprawozdania
345
Ryc. 166, Rembrandt. Lisowczyk.
pieczeństwa duchowe czy fizyczne; jego per aspera ad astra jest to dziki pej-
zaż u van Rijna, jest to ciemna masa góry, kreująca nastrój grozy, akcentowa-
ny nerwowym podnieceniem konia- Forteca na szczycie góry nie daje tu schro-
nienia, jak u Diirera. Rycerz Remhrandta oddala się od niegościnnych skal.
Otacza go promienny żar światła — symbol dobrej sprawy, o którą walczy.
Dziki krajobraz górski obniża się w kierunku posuwania się jeźdźca — jesz-
cze trochę a młodzieniec wydostanie się ze złowieszczego cienia. Jest to sym-
bol młodości, prawości rycerskiej i prawa moralnego, dobrej sprawy —oświe-
cony jeszcze odblaskiem entuzjazmu wypraw krzyżowych. U podłoża obrazu
tkwi zapewne idea postaci i roli Konstantyna Wielkiego i wspomnienie ich
wspaniałej realizacji w posągu bamberskiego jeźdźca. Aczkolwiek przybrana
w szaty związane ściśle z czasem i przestrzenią, postać ta — tak szereg kreacji
późnego Rembrandta, przybiera formy o doniosłości uniwersalnej. „Jeździec'*
jest ideowym kontrapostem w twórczości ostatnich lat amsterdamskiego sa-
motnika ; wśród ludzi opętanych słabością, walczących z trudnościami psy-
chicznymi, pełnych niepewności schyłkowców, którzy stanowią jego dramatis
personae — reprezentuje siłę i wiarę młodości, która umie ożywić siły istot
zmęczonych, tak jak anioł potrafi tchnąć siłę w słowo Mateusza.
Jan Białostocki