Chrzanowski, Tadeusz: Rynek Krakowski (Warszawa, 1972)

I

Oddając w ręce Czytelnika niniejszą książeczkę, autor zdaje sobie w pełni
sprawę z jej bardzo szkicowego charakteru. Aby zmieścić się w objętości
podyktowanej formatem i charakterem serii, musiał zdecydować się na omó-
wienie jednych, a pominięcie innych zagadnień.

Przecież ów główny plac miasta, a niegdyś stolicy kraju, zawiera w swych
ciasnych ramach więcej historycznych wspomnień niż kilometry żyznych równin
czy malowniczych wzgórz w dorzeczach Wisły, Warty i Bugu. Gdyby nie fakt,
że przed kilku laty krakowska rada miejska dokonała wymiany pokrycia po-
wierzchni Rynku, przystrajając ją nowymi kamiennymi płytami, można by się
uciec do starego zwrotu o „brukach będących świadkami". Ale chociaż już
nie ma bruków, a spośród najdawniejszych budowli niektóre już tylko pamię-
tają zamierzchłe wydarzenia — to jednak właśnie ów plac, ugruntowany przed
siedmiuset laty w swym przestrzennym kształcie, był sceną i uczestnikiem zda-
rzeń zarówno doniosłych i wielkich, jak i maleńkich, codziennych, które razem
złożyć by się mogły na cząstkę historii naszego miasta i kraju. Tę barwną
i dynamiczną stronę dziejów Rynku postanowiłem jednak pozostawić history-
kom i gawędziarzom. O odbywanych tu bowiem uroczystościach, o przysięgach
i hołdach, o zamieszkach i życiu codziennym pisze się w wielu książkach po-
święconych miastu. Natomiast - poza nieco przestarzałą już książką Louisa

5