szoplanowej grupie postaci, bądź złotej, często
ornamentalnie wytłaczanej tafli, zastępującej —
jak to widać w przypadku Ukrzyżowania — par-
tię nieba (ryc. 4—5). Zestawiając przedstawienia
z awersów i rewersów tego ołtarza, np. Adoracją
Dzieciątka z Pokłonem Trzech Króli, można do-
strzec zastanawiającą dwoistość w traktowaniu
wnętrza i krajobrazu. Podstawowym osiągnięciem
malarskim, widocznym w tych scenach, jest nie-
wątpliwie potraktowanie pejzażu, widzianego po-
przez architekturę stajenki, jako „środowiska” dla
umieszczonych w nim postaci. Pomimo jednak de-
koracyjnego oddania szczegółów, pogłębionej wie-
dzy o realiach pejzażu w postaci efektów światło-
cienia i stopniowego rozjaśniania horyzontu, jak
również mimo dużej precyzji w odtworzeniu skał,
ta jako szczyt góry kosmicznej, na której został stwo-
rzony i pochowany Adam. Por. M. E 1 i a d e, Traktat o
historii religii, Warszawa 1966, s. 101—102; T. Dobrze-
niecki, Legenda o Secie i Drzewie Życia w sztuce śred-
niowiecznej (Rocz. Muzeum Narodowego w Warszawie,
drzew Czy miniaturowych miast i zamków, ude-
rza coraz większa dysproporcja pomiędzy rozmia-
rami a fragmentarycznie zaznaczanym tłem, sy-
gnalizującym tylko miejsce akcji.
Rozpatrując wzięte tu pod uwagę dzieła, mo-
żna zaobserwować rysujące się w krakowskim ma-
larstwie tablicowym w. XV następujące etapy
rozwoju „pejzażu”:
1) początkowo krajobraz widziany jest jako
zespół dekoracyjnie zestawionych motywów ro-
ślinno-geologicznych, potraktowanych schematycz-
nie z pominięciem organicznej całości i wyznacza-
jący jedynie w umowny sposób miejsce akcji (1
połowa w. XV i przełom 2 połowy);
2) w 2 połowie stulecia następuje rozbudowa
przestrzeni krajobrazowej, zajmującej już prawie
X, 1966, s. 169); Woźniakowski, Góry światłem
odziane..., s. 53.
30 M. Otto-Michałowska, Problem prowenien-
cji ołtarza Matki Boskiej Bolesnej w katedrze na Wawe-
lu (Biuletyn HS, XXXVI, 1974, s. 373—386).
93
ornamentalnie wytłaczanej tafli, zastępującej —
jak to widać w przypadku Ukrzyżowania — par-
tię nieba (ryc. 4—5). Zestawiając przedstawienia
z awersów i rewersów tego ołtarza, np. Adoracją
Dzieciątka z Pokłonem Trzech Króli, można do-
strzec zastanawiającą dwoistość w traktowaniu
wnętrza i krajobrazu. Podstawowym osiągnięciem
malarskim, widocznym w tych scenach, jest nie-
wątpliwie potraktowanie pejzażu, widzianego po-
przez architekturę stajenki, jako „środowiska” dla
umieszczonych w nim postaci. Pomimo jednak de-
koracyjnego oddania szczegółów, pogłębionej wie-
dzy o realiach pejzażu w postaci efektów światło-
cienia i stopniowego rozjaśniania horyzontu, jak
również mimo dużej precyzji w odtworzeniu skał,
ta jako szczyt góry kosmicznej, na której został stwo-
rzony i pochowany Adam. Por. M. E 1 i a d e, Traktat o
historii religii, Warszawa 1966, s. 101—102; T. Dobrze-
niecki, Legenda o Secie i Drzewie Życia w sztuce śred-
niowiecznej (Rocz. Muzeum Narodowego w Warszawie,
drzew Czy miniaturowych miast i zamków, ude-
rza coraz większa dysproporcja pomiędzy rozmia-
rami a fragmentarycznie zaznaczanym tłem, sy-
gnalizującym tylko miejsce akcji.
Rozpatrując wzięte tu pod uwagę dzieła, mo-
żna zaobserwować rysujące się w krakowskim ma-
larstwie tablicowym w. XV następujące etapy
rozwoju „pejzażu”:
1) początkowo krajobraz widziany jest jako
zespół dekoracyjnie zestawionych motywów ro-
ślinno-geologicznych, potraktowanych schematycz-
nie z pominięciem organicznej całości i wyznacza-
jący jedynie w umowny sposób miejsce akcji (1
połowa w. XV i przełom 2 połowy);
2) w 2 połowie stulecia następuje rozbudowa
przestrzeni krajobrazowej, zajmującej już prawie
X, 1966, s. 169); Woźniakowski, Góry światłem
odziane..., s. 53.
30 M. Otto-Michałowska, Problem prowenien-
cji ołtarza Matki Boskiej Bolesnej w katedrze na Wawe-
lu (Biuletyn HS, XXXVI, 1974, s. 373—386).
93