Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 19.1983

DOI Artikel:
Gryglewicz, Tomasz: Termin "groteska" a sztuki plastycne
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20537#0032
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
9. Jacąues Callot, Balii di Sfessania: Capitano Cardoni — Mara-
mao. Paryż, Bibliotheąue Nationale (wg G. Sadoula)

szech w scenkach karnawałowych (Tiepolo wraz
z malarzami weneckimi). Podobną popularność
zdobyły w wieku XVIII — obecne u Callota —
motywy związane z wędrowcami (mnisi, pielgrzy-
mi, kuglarze, Cyganie) i ludźmi marginesu (roz-
bójnicy, złodzieje, żebracy), zapełniającymi ów>-
czesne drogi, place i oberże.

Tematyka ta charakterystyczna była między
innymi dla Magnasca. Przejął ją najwybitniejszy
artysta groteski tego stulecia, Francisco Goya.
W swoich cyklach graficznych, a także w niektó-
rych obrazach, kontynuuje on „demonologiczną"
linię wyznaczoną przez Boscha, Bruegla, Callota.
Tego ostatniego łączą z Goyą prawie identyczne
sceny „kultu szatana", występującego pod posta-
cią wielkiego kozła90. Także ich cykle graficzne
noszą identyczne nazwy — obaj rytują Kaprysy
i Okropności wojny. Świat Goi przeżywa inwazję
szatana i pogrąża się ;w szaleństwie, chaosie i ab-
surdzie. Inwokacja umieszczona na pierwszej kar-
cie jego Kaprysów: „Gdy rozum śpi, rodzą się
potwory" może być dewizą całego nurtu grotesko-
wego. Wypełniające Kaprysy poczwarne, hybry-
dyczne potwory, chociaż wywołują lęk i odrazę,
to jednak nie należy zapominać, że pierwotnie
miały śmieszyć, gdyż cała ta seria miała saty-
ryczny charakter. Natomiast w Quinta del sordo,
w jego własnym domu, namalował artysta całą
plejadę demonów i sabatów, najtrafniejszą ilustra-
cję Młota na czarownice Sprengera d Kraemera.

30 W Les sacrifices: le culte du demon Callota
(zob. G. Sadoul, o.ć.) i -w Scenie czarowstwa: Wielki
Kozioł (1798) Goi, Madryt, Muzeum Lazaro.

Jak u pozostałych artystów groteski, tak i u
Goi dostrzegamy silny związek z folklorem kar-
nawałowym. Pogrzeb sardynki (ryc. 10) to prze-
cież scena karnawałowa, w której korowód tań-
czących, zamaskowanych postaci okrąża sztandar
przedstawiający „rabelesowską", uśmiechniętą gę-
bę. U Goi występuje adekwatność formy i treści
groteskowej, wynikająca ze spotęgowania ekspre-
sji. Dlatego ekspresjoniści w dwudziestym wieku
widzieli w nim jednego ze swoich czołowych pre-
kursorów.

Groteska była reprezentowana w dziewiętna-
stym stuleciu przede wszystkim przez liczne rze-
sze ilustratorów-grafików, pracujących dla ma-
sowo powstających w tym czasie gazet, magazy-
nów ilustrowanych i wydawnictw książkowych.
Działo się tak dlatego, że malarstwo, w którym
pojawiały się motywy fantastyczne (np. malar-
stwo romantyczne lub akademickie), w znakomi-
tej swej większości było całkowicie pozbawione
typowego dla groteski, absurdalnego, „czarnego"
humoru (czego dowodem są obrazy Fiisslego,
Blake'a, Ingresa). Nie możemy odnaleźć też mala-
rza groteski tej miary, co pisarze E. A. Poe lub
E. T. A. Hoffmann. Natomiast graficy tacy, jak
Grandville czy Busch, mogliby śmiało z nimi kon-
kurować 91.

Na pograniczu satyry i groteski stoi twórczość
największego grafika XIX w. Honore Daumiera.
To właśnie jemu udaje się w wielu dziełach prze-

91 O słynnym angielskim ilustratorze George'u Cru-
ikshainku Charles Baudelaire pisał, że „Groteska płynie
nieustannie i niechybnie spod rylca Cruikshanka, jak bo-

26
 
Annotationen