Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 20.1984

DOI Artikel:
Szablowski, Jerzy: Nieznane bensoniana w zbiorach wawelskich
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20538#0087
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
wydobyty z zapomnienia. Po raz pierwszy natra-
fiono w belgijskich źródłach archiwalnych na jego
nazwisko w r. 1902 i dopiero od tego czasu zaczęła
się coraz jaśniej zarysowywać jego sylweta arty-
styczna i coraz bardziej rozrastać jego spuścizna
malarska. W r. 1905 Eberhard Bodenhausen w
swej monumentalnej monografii o Gerardzie Da-
vidzie przypisał mu zaledwie dwadzieścia dzieł12,
w pięć lat później Max J. Friedlander liczbę tę
powiększył do czterdziestu pozycji, a w r. 1934
do dziewięćdziesięciu dwóch13. Pierwszą obszer-
ną monografię poświęcił temu malarzowi dopiero
George Marlder w r. 1957 14, w której przedstawił
po raz pierwszy w sposób wyczerpujący prze-
bieg życia Bensona, scharakteryzował środowisko
brugijskie, w którym działał on przez ponad trzy-
dzieści lat, omówił jego dzieła malarskie, opra-
cował wreszcie katalog, obejmujący 151 własno-
ręcznych prac Bensona i jego warsztatu. Prócz
tego znalazły się w katalogu obrazy w stylu Ben-
sona (22 pozycje), obrazy, których styl można od-
nieść zarówno do Bensona, jak do Isenbranta (25
pozycji), obrazy jego syna Wilhelma (6 pozycji)
i wnuka Ambrosiusa Młodszego (4 pozycje), obra-
zy, których Marlier z różnych przyczyn nie mógł
zbadać (30 pozycji), wreszcie obrazy wyłączone
przez niego ze spuścizny artysty (36 pozycji). Licz-
by te przytoczono tutaj dla pokazania, jak obszer-
nym materiałem porównawczym dysponuje obec-
nie historyk sztuki, gdy pragnie zidentyfikować
nowo odnaleziony obraz tego malarza względnie
jego warsztatu.

W wielu obraizach Ambrosiusa Bensona odnaj-
dujemy podobne rozwiązania kompozycyjne oraz
niemal identyczne motywy i szczegóły, jakie wy-
stępują w obrazach wawelskich. Kilka dzieł —
przede wszystkim te, które znajdują się do dzi-
siaj lub znajdowały dawniej na terytorium Hisz-
panii — wykazuje wręcz bliźniacze do nich po-
dobieństwo.

Wymienić tutaj należy w pierwszym rzędzie
obraz Sw. Sekundusa, biskupa Avili (ryc. 4) na
awersie jednego ze skrzydeł niedużego tryptyku
Sw. Antoniego Padewskiego, stanowiącego wła-

12 Bodenhausen, o.c., s. 201—207; Marlier, o.c.,
s. XII; zob. także recenzję F. Winklera wspomnianej
książki G. Marliera w Kunstchronik, XI, Niirnberg 1958,
s. 69.

13 Friedlander, Ambrosius Benson..., s. 19; ten-
że, Die altniederlandische Malerei, IX, s. 102—107; Mar-
lier, o.c., s. XII—XIII; zob. także wspomnianą recenzję
Winklera, o.c.

14 Zob. przypis 4.

15 Marlier, o.c., s. 81—84, 284, tab. III; L’art fla-

sność Musee Royal d’Art Ancien w Brukseli15.
Tryptyk ten, pochodzący z okolic Avili, w osiem-
dziesiątych latach ubiegłego wieku wchodził w
skład zbiorów hrabiego Walencji de Don Juan,
u którego oglądał go około r. 1886 historyk sztu-
ki Carl Justi. W ir. 1919 hrabina Walencji de Don
Juan legowała go wymienionemu muzeum bruk-
selskiemu. Dzieło to przedstawia dla badań nad
twórczością Bensona szczególną wartość, jest bo-
wiem jednym z dwóch obrazów, które artysta o-
patrzył swym monogramem. Tryptyk nie jest da-
towany, lecz wydaje się współczesny licznym o-
brazom Bensona, które — zdaniem Marliera —
powstały około r. 1530. Obraz Św. Sekundusa, j
wymiarach nieco mniejszych od obrazów wawel-
skich, przedstawia na tle krajobrazu postać bisku-
pa, którego można nazwać bliźnim bratem bisku-
pa z naszego prawego skrzydła. Niemal identycz-
na jest poza obu postaci, równie ściśle, a może
nawet jeszcze ściślej wypełnia brukselski święty
pole obrazowe, pozostawiając niewiele miejsca dla
krajobrazu. Układ prawej ręki, budowa dłoni pod-
trzymującej księgę, sposób przewracania jej kart
są zupełnie takie same (ryc. 9, 10). Palce rąk są
jednakowo przesadnie długie, ostro się zginające
i jakby sękate. Modelunek głów bardzo zbliżo-
ny (ryc. 5, 6), o charakterze niemal rzeźbiarskim.
Uderza również, i może przede wszystkim, po-
dobieństwo w sposobie sfałdowania prawej poły
kapy u obu postaci; w obu przypadkach oddają
one w ten sam sposób gładkość i matowość aksa-
mitu, ożywionego typowymi dla stylu Ambrosiusa
Bensona ostrymi żółtawobiałymi światłami, idą-
cymi za układem wielokrotnie łamiących się fał-
dów.

W bogatym oeuwe artysty można znaleźć ró-
wnie bliskie analogie do obrazu na awersie skrzy-
dła lewego, przede wszystkim w obrazie Św. Pio-
tra, zdobiącym jeden z ołtarzyków bocznych w
kaplicy Mozarabskiej w katedrze w Toledo. Wraz
ze swym odpowiednikiem, obrazem Sw. Pawła,
znajdującym się w drugim z tych ołtarzyków,
wchodził pierwotnie w skład retabulum o obra-
zach nieruchomych16. W obrazie wawelskim

mand dans les collections espagnoles..., s. 82—84. Za do-
starczenie odbitek fotograficznych dotyczących tego obra-
zu jestem wdzięczny p. Maurycemu Naessensowi, ge-
neralnemu dyrektorowi Banąue de Paris et des Pays-
-Bas w Brukseli.

18 Marlier, o.c., 144—147, 285, tabl. XXX, XXXI.
Odbitki fotograficzne tych obrazów dostarczyła mi p.
Paulina Junąuera de Vega, dyrektor Tesoro Artistico del
Patrimonio Nacional w Madrycie.

79
 
Annotationen