2. Strzelnica Towarzystwa Strzeleckiego (Bractwa Kurkowego), stan z r. 1867 (lit. J. Brydak)
ry smukłe, wysokie kolumny, dwa wielkie okna
po bokach oraz trzy wyniosłe, potężne tuki mię-
dzy kolumnami, pozwalające bez trudu na prze-
jazd pociągów pod ich sklepieniami. Fasada pół-
nocna, sądząc z planu, przedstawiała się dokład-
nie tak samo jak południowa. Trzema torami, wio-
dącymi pod każdym z wspomnianych łuków, wjeż-
dżały pociągi od strony Śląska do krytej hali,
gdzie znajdowały się perony” 119.
Dworzec krakowski cieszył się około połowy
ubiegłego stulecia wielkim uznaniem, stanowił dla
ówczesnego Krakowa rewelację budowlaną. Oglą-
dał go specjalnie nawet sam cesarz podczas swe-
go pobytu w Krakowie w roku 1851. „Obszerny,
ozdobny nowoczesny gmach — powiada Demel —
jakich bardzo niewiele posiadał ówczesny Kra-
ków, usprawiedliwia i tłumaczy w pełni szczery
zachwyt krakowian i entuzjastyczne słowa, za-
mieszczone w krakowskim kalendarzu J. Czecha
na rok 1850: ‘Wieczna wdzięczność miech będzie
tym, co przyczynili się, iż w naszym Krakowie
stanął jeden z najwspanialszych europejskich
dworców kolei żelaznej’ ” 12°.
Strzelnica Bractwa Kurkowego — czyli, jak
wówczas oficjalnie mówiono, Towarzystwa Strze-
leckiego — powstała w r. 1837, jako dzieło Toma-
sza Majewskiego przy współpracy F. M. Lancie-
go 121 i(ryc. 2). W r. 1836 bowiem zrodziła się myśl
nabycia nowej siedziby dla Towarzystwa. W rezul-
tacie zakupiono na Wesołej przy ul. Lubicz rozle-
gły ogród wraz z piętrowym domem, czy nawet
pałacem, stanowiącym przedtem własność Maury-
cego Samelsona, który był zresztą członkiem To-
119 Demel, o.c., s. 29.
120 Tamże.
warzystwa Strzeleckiego. Na terenie nabytej re-
alności zbudowano neogotycką strzelnicę. W dniu
15 października 1837 odbyła się uroczystość jej
otwarcia.
W ówczesnej Gazecie Krakowskiej czytamy o
sposobie zagospodarowania i urządzenia nowo na-
bytej realności: „Piękna ta posiadłość, znana nie-
kiedy pod imieniem Steinkiellerowskiej, (zakupio-
na w tym roku przez Towarzystwo, urządzoną
została w ciągu bieżącego lata, mimo dokuczają-
cych niepogod, na celestat, czyli strzelnicę, której
wzorowe wystawienie pod kierunkiem budowni-
czego Majewskiego powszechnie jest chwalone.
Strzelnica ta, przeszło 100 sążni długa, z lewej
strony wysokim, nowo wprowadzonym bocznym
murem, ii w środku jeszcze wyższym gotyckim,
który tarczę celną zasłania, wszelkie bezpieczeń-
stwo od strzałów zapewniająca, przedzielona jest
od reszty ogrodu ślicznym wałem z darniny, od-
powiedniej wysokości, który znowu od zepsucia
strzeże równoległa linia sztocketów, a zamyka w
kształcie baszty wystawiony Belweder, udzielają-
cy zarazem malowniczego widoku na całe miasto
i rozległe okolice. Szerokość celestatu odpowiada
zupełnie przestrzeni, jaką zajmuje okazały gmach
gotycki [...] małymi basztami ozdobiony, obejmu-
jący w sobie jedynie wielką salę strzelecką, w
starożytnym smaku przedziwnie urządzoną, której
tirzy ściany składają siię niemal z samych drzwi
szklanych i okien w liczbie 17, misternie i różno-
kolorowymi w górnych zaokrągleniach szybami
powstawianych. W tej to sali gotyckiej, ile moż-
ności na prędce przyozdobionej, Towarzystwo
121 B o r o w i e j s k a - B i r k e n m a j e r o w a, De-
mel, o.c., s. 94.
11 — Folia Historiae Artium t. XX.
161
ry smukłe, wysokie kolumny, dwa wielkie okna
po bokach oraz trzy wyniosłe, potężne tuki mię-
dzy kolumnami, pozwalające bez trudu na prze-
jazd pociągów pod ich sklepieniami. Fasada pół-
nocna, sądząc z planu, przedstawiała się dokład-
nie tak samo jak południowa. Trzema torami, wio-
dącymi pod każdym z wspomnianych łuków, wjeż-
dżały pociągi od strony Śląska do krytej hali,
gdzie znajdowały się perony” 119.
Dworzec krakowski cieszył się około połowy
ubiegłego stulecia wielkim uznaniem, stanowił dla
ówczesnego Krakowa rewelację budowlaną. Oglą-
dał go specjalnie nawet sam cesarz podczas swe-
go pobytu w Krakowie w roku 1851. „Obszerny,
ozdobny nowoczesny gmach — powiada Demel —
jakich bardzo niewiele posiadał ówczesny Kra-
ków, usprawiedliwia i tłumaczy w pełni szczery
zachwyt krakowian i entuzjastyczne słowa, za-
mieszczone w krakowskim kalendarzu J. Czecha
na rok 1850: ‘Wieczna wdzięczność miech będzie
tym, co przyczynili się, iż w naszym Krakowie
stanął jeden z najwspanialszych europejskich
dworców kolei żelaznej’ ” 12°.
Strzelnica Bractwa Kurkowego — czyli, jak
wówczas oficjalnie mówiono, Towarzystwa Strze-
leckiego — powstała w r. 1837, jako dzieło Toma-
sza Majewskiego przy współpracy F. M. Lancie-
go 121 i(ryc. 2). W r. 1836 bowiem zrodziła się myśl
nabycia nowej siedziby dla Towarzystwa. W rezul-
tacie zakupiono na Wesołej przy ul. Lubicz rozle-
gły ogród wraz z piętrowym domem, czy nawet
pałacem, stanowiącym przedtem własność Maury-
cego Samelsona, który był zresztą członkiem To-
119 Demel, o.c., s. 29.
120 Tamże.
warzystwa Strzeleckiego. Na terenie nabytej re-
alności zbudowano neogotycką strzelnicę. W dniu
15 października 1837 odbyła się uroczystość jej
otwarcia.
W ówczesnej Gazecie Krakowskiej czytamy o
sposobie zagospodarowania i urządzenia nowo na-
bytej realności: „Piękna ta posiadłość, znana nie-
kiedy pod imieniem Steinkiellerowskiej, (zakupio-
na w tym roku przez Towarzystwo, urządzoną
została w ciągu bieżącego lata, mimo dokuczają-
cych niepogod, na celestat, czyli strzelnicę, której
wzorowe wystawienie pod kierunkiem budowni-
czego Majewskiego powszechnie jest chwalone.
Strzelnica ta, przeszło 100 sążni długa, z lewej
strony wysokim, nowo wprowadzonym bocznym
murem, ii w środku jeszcze wyższym gotyckim,
który tarczę celną zasłania, wszelkie bezpieczeń-
stwo od strzałów zapewniająca, przedzielona jest
od reszty ogrodu ślicznym wałem z darniny, od-
powiedniej wysokości, który znowu od zepsucia
strzeże równoległa linia sztocketów, a zamyka w
kształcie baszty wystawiony Belweder, udzielają-
cy zarazem malowniczego widoku na całe miasto
i rozległe okolice. Szerokość celestatu odpowiada
zupełnie przestrzeni, jaką zajmuje okazały gmach
gotycki [...] małymi basztami ozdobiony, obejmu-
jący w sobie jedynie wielką salę strzelecką, w
starożytnym smaku przedziwnie urządzoną, której
tirzy ściany składają siię niemal z samych drzwi
szklanych i okien w liczbie 17, misternie i różno-
kolorowymi w górnych zaokrągleniach szybami
powstawianych. W tej to sali gotyckiej, ile moż-
ności na prędce przyozdobionej, Towarzystwo
121 B o r o w i e j s k a - B i r k e n m a j e r o w a, De-
mel, o.c., s. 94.
11 — Folia Historiae Artium t. XX.
161