1. J. Mehoffer, Dziwny ogród, 1902/1903 (fot. ze zbiorów MNW)
żeństwa6. I właśnie owo poczucie zadowolenia,
pomyślności, radości życia rodzinnego stanowiło
impuls 'do namalowania Dziwnego ogrodu — sce-
ny dziejącej się w sadzie w pogodny letni dzień,
z udziałem żony artysty, ich dwuletniego synka
onaz opiekunki dziecka — która to kompozycja
wykracza jednak zdecydowanie poza charakter
rodzajowej sceny ogrodowej.
Znacznych rozmiarów obraz przyciąga widza
swą świetlistością i barwnością oraz urodą i kli-
matem tajemniczości. Malowany jest z pewnej wy-
sokości, ale nie otwiera perspektyw na prze-
strzeń poza ogrodem, co potęguje efekt skupienia
eię artysty na obszarze właśnie ogrodu, a zwła-
szcza na jego pierwszoplanowym wycinku i znaj-
dujących się tu osobach. Przedstawia damę w
szafirowej toalecie, wyłaniającą się z cienistej
alejki na otwartą, zalaną słońcem przestrzeń, oraz
-nagiego, jasnowłosego chłopczyka, który, ostrożnie
stąpając po bujnej trawie, trzyma we wzniesionych
rączkach malwy o intensywnej barwie różu i
ciemnej czerwieni. Dama przystanęła w półcieniu
pod uginającą się od ciężaru jabłek gałęzią — le-
wą ręką przytrzymując sute falbany sukni, pra-
wą sięgając po owoc. I o ile spoglądające pod
nóżki dziecko ma spuszczoną główkę, to jego mat-
ka lekko unosi uśmiechniętą twarz, skierowując
wzrok ku artyście. Trzecia umieszczona w obra-
94
żeństwa6. I właśnie owo poczucie zadowolenia,
pomyślności, radości życia rodzinnego stanowiło
impuls 'do namalowania Dziwnego ogrodu — sce-
ny dziejącej się w sadzie w pogodny letni dzień,
z udziałem żony artysty, ich dwuletniego synka
onaz opiekunki dziecka — która to kompozycja
wykracza jednak zdecydowanie poza charakter
rodzajowej sceny ogrodowej.
Znacznych rozmiarów obraz przyciąga widza
swą świetlistością i barwnością oraz urodą i kli-
matem tajemniczości. Malowany jest z pewnej wy-
sokości, ale nie otwiera perspektyw na prze-
strzeń poza ogrodem, co potęguje efekt skupienia
eię artysty na obszarze właśnie ogrodu, a zwła-
szcza na jego pierwszoplanowym wycinku i znaj-
dujących się tu osobach. Przedstawia damę w
szafirowej toalecie, wyłaniającą się z cienistej
alejki na otwartą, zalaną słońcem przestrzeń, oraz
-nagiego, jasnowłosego chłopczyka, który, ostrożnie
stąpając po bujnej trawie, trzyma we wzniesionych
rączkach malwy o intensywnej barwie różu i
ciemnej czerwieni. Dama przystanęła w półcieniu
pod uginającą się od ciężaru jabłek gałęzią — le-
wą ręką przytrzymując sute falbany sukni, pra-
wą sięgając po owoc. I o ile spoglądające pod
nóżki dziecko ma spuszczoną główkę, to jego mat-
ka lekko unosi uśmiechniętą twarz, skierowując
wzrok ku artyście. Trzecia umieszczona w obra-
94