3. Martin Schongauer," Kuszenie św. Antoniego, rniedzćloiryt (wg Castellego)
(repr. A. Rzepecki)
pada ma nasilenie się krwawych procesów o czary,
rozbudzonych ma wielką skalę przez bullę papie-
ża Innocentego VIII (Summis desiderantes ajfec-
tibus) z r. 1487, skierowaną przeciw czarownicom,
i przez dzieło niemieckich inkwizytorów Henryka
Kramera i Jakuba Sprengera z r. 1485 o znaczą-
cym tytule Młot na czarownice (Malleus Malefi-
carum)6.
W atmosferze masowej psychozy, wywołanej
domniemanym „spiskiem szatana", wyrosła oso-
bowość artystyczna najwybitniejszego w malar-
stwie europejskim „demonologa", a zarazem twór-
cy groteski — Hieronima Boscha, zdumiewające-
go nieograniczoną inwencją w konstruowaniu fan-
tastycznych monstrów, mogących służyć za „kla-
syczne" ilustracje hybrydycznego przemieszania
części ludzi, zwierząt, roślin i przedmiotów mart-
wych. Nic więc dziwnego, że jego ulubionym te-
6 O procesach czarownic zob. m. in.: M. Komar,
Czarownice i inni, Kraków 1980; K. Baschwitz, Cza'
równice. Dzieje procesów o czary. Przeł. T. Zabłudow-
ski, Warszawa 1971.
114
(repr. A. Rzepecki)
pada ma nasilenie się krwawych procesów o czary,
rozbudzonych ma wielką skalę przez bullę papie-
ża Innocentego VIII (Summis desiderantes ajfec-
tibus) z r. 1487, skierowaną przeciw czarownicom,
i przez dzieło niemieckich inkwizytorów Henryka
Kramera i Jakuba Sprengera z r. 1485 o znaczą-
cym tytule Młot na czarownice (Malleus Malefi-
carum)6.
W atmosferze masowej psychozy, wywołanej
domniemanym „spiskiem szatana", wyrosła oso-
bowość artystyczna najwybitniejszego w malar-
stwie europejskim „demonologa", a zarazem twór-
cy groteski — Hieronima Boscha, zdumiewające-
go nieograniczoną inwencją w konstruowaniu fan-
tastycznych monstrów, mogących służyć za „kla-
syczne" ilustracje hybrydycznego przemieszania
części ludzi, zwierząt, roślin i przedmiotów mart-
wych. Nic więc dziwnego, że jego ulubionym te-
6 O procesach czarownic zob. m. in.: M. Komar,
Czarownice i inni, Kraków 1980; K. Baschwitz, Cza'
równice. Dzieje procesów o czary. Przeł. T. Zabłudow-
ski, Warszawa 1971.
114