Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — NS: 14.2016

DOI Heft:
Recenzje
DOI Artikel:
Styrna, Natasza: Maurycy Gottlieb. W poszukiwaniu tożsamości (recenzja wystawy i katalogu): [Rezension]
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.32786#0123

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
123

zainteresowaniami, Autorka koncentruje się zwłaszcza
na postaciach Judyty i Salome. Przyznaję, że nie wszystko
jest dla mnie jasne. Skoro Gottlieb utożsamiał się z Holo-
fernesem, przeżywszy zawód miłosny, dlaczego to twarz
Judyty miałaby wyrażać jego uczucia, jak pisze Autorka 18
Prawdę mówiąc, twarz bohaterki jest potraktowana tak
szkicowo, że trudno się wypowiadać, jakie myśli skrywa
('Judyta z głową Holofernesta, 1877-78, il. 4). Znacznie
więcej wyrazu ma w sobie cała jej sylwetka i gesty, jakie
wykonuje, ale to nadal nie stanowi odpowiedzi na zadane
pytanie. Jeszcze dziwniejsza wydaje się sugestia, że Judyta,
a konkretnie jej fizjonomia, mogła posłużyć artyście do
projekcji oczekiwanych przez niego wydarzeń. Autorka
nie wyjaśnia, co miała na myśli.

Ciekawiej wypada analiza obrazu Salome z głową
św. Jana (1877-1879), w przypadku którego Czekanowska-
-Gutman wskazuje dodatkowe źródła literackie oraz iko-
nograficzne, które mogły wpłynąć na ujęcie sceny przez
Gottlieba. W przypadku Sulamitki (1877), znanej też pod
tytułami Odaliska lub Cyganka, już Jerzy Malinowski
zwracał uwagę na wyraźną zależność tej sceny od malar-
stwa Hansa Makarta 19. Czekanowska-Gutman wskazuje
konkretną pracę artysty, na której Gottlieb się wzorował,
Księżniczkę egipską (1875-1876). Biorąc pod uwagę oma-
wiane przez nią wątki nowotestamentowe w twórczości
artysty, zaskakujące jest, że pomija Jawnogrzesznicę (1872)
Henryka Siemiradzkiego, obraz który mógł zachęcić czy
ośmielić Gottlieba do przedstawienia Chrystusa, wbrew
istniejącym konwencjom ikonograficznym, jako zwy-
kłego człowieka, Żyda 20. Artysta zapewne widział dzieło
w Wiedniu w 1873 r. 21 Zgodnie z przyjętym założeniem,
zasygnalizowanym w tytule artykułu, Autorka nie zajmuje
się twórczością portretową artysty. Stanowi ona fragment
dorobku młodego malarza, wyróżniający się największą
dojrzałością. Równocześnie portrety były najliczniejszą
częścią ekspozycji. Dlatego dziwi, że w katalogu nie zna-
leziono dla nich miejsca.

Nie jest to koniec uwag na temat tekstu Czekanowskiej-
-Gutman, chociaż kolejne są zupełnie innego rodzaju. Jest
on niestety następnym dowodem, że w pracy nad książką
zabrakło korekty językowej. Przykłady można znaleźć na
każdej stronie. Możemy się dowiedzieć, że Gottlieba in-
teresował problem wzajemnego przenikania się różnych
religii i kultur, a także ich „osobliwości” (s. 74). Czytamy
o Salome „oddalającej się od urodzinowego przyjęcia”
(s. 78) oraz Salome emanującej „śmiertelną erotyką”
(s. 78). Głównym dowodem wpływu orientalizmu na

18 Zdaniem Autorki o utożsamianiu się Gottlieba z Holofernesem
może świadczyć „inskrypcja” poniżej głowy biblijnego bohatera
(której treści Autorka nie podaje). W istocie chodzi o sygnaturę
artysty.

19 J. Malinowski, Maurycy Gottlieb, Warszawa 1997, s. 44.

20 Nie wiadomo dlaczego Autorka, pisząc o stroju Chrystusa, posłu-
guje się hebrajskim słowem talit, skoro w języku polskim istnieje
jego odpowiednik, tałes (s. 79, 81).

21 J. Malinowski, Maurycy Gottlieb, s. 51 (jak w przyp. 19).

twórczość artysty jest „odsłonięta lewa pierś biblijnej
bohaterki” (s. 77). Gottlieb występuje oczywiście jako
„młodzieniec”, którym przykładowo w roku 1877 „owład-
nęło bardzo silne uczucie miłosne do Laury” (s. 77). Oczy
bohaterów obrazów Gottlieba „nabrzmiewają” smutkiem
(s. 74). Na wieść, że z odciętej głowy Holofernesa „wyła-
niają się” włosy (s. 77) robi mi się nieswojo. Jakie uczucie
wywołuje we mnie wskazówka, że z powodu bardzo bo-
gatego życia wewnętrznego powinniśmy darzyć Gottlieba
szacunkiem (s. 82), wolałabym nie precyzować...

Jako ostatni opublikowano tekst Ezry Mendelsohna 22,
autora książki o Gottliebie z 2002 r. Painting a People.
Maurycy Gottlieb and Jewish Art. Po tym, co napisał o ar-
tyście Jerzy Malinowski, Mendelsohn był pierwszym, któ-
ry potrafił na temat jego twórczości dodać coś ważnego.
Zadziałała tu okoliczność, że Gottlieb był artystą nie tylko
zdolnym, ale przede wszystkim ciekawym. Kluczowe zna-
czenie w jego przypadku miało środowisko, z którego się
wywodził oraz to wszystko, co z tego wynikało. Wykształ-
cenie historyczne Mendelsohna oraz znajomość kultury
żydowskiej bardzo sprzyjały rozszerzeniu perspektywy,
z jakiej postrzegano wcześniej postać malarza. Również
w nowym tekście opublikowanym w katalogu Autor po-
stawił ważne, dość prowokacyjne pytania. Czy Maurycy
Gottlieb był artystą żydowskim? Czy tworzył żydowską
sztukę? Zadając je, tak naprawdę Autor stara się otworzyć
nas na szerszą refleksję na temat artysty i czasów, w któ-
rych żył. Kreśli obraz środowiska, które go ukształtowało
i tego szczególnego momentu dziejowego, w którym Got-
tlieb i wielu jego współwyznawców mogło wciąż jeszcze
wierzyć w integrację z otaczającą nieżydowską społecz-
nością i do niej dążyć.

Tekst został napisany wjęzyku angielskim, jego lektura
jest niestety mocno utrudniona z uwagi na tłumaczenie,
które pozostawia wiele do życzenia. Nagminnie powta-
rzanym błędem jest zamienianie przymiotnika „żydow-
ski” na „judaistyczny” (ss. 105,106,110). W efekcie czyta-
my o „judaistycznych” korzeniach, rodzinie, społeczności,
pochodzeniu. Co by to w ogóle miało znaczyć? Słowo wy-
daje się bliższe judaistyce niż judaizmowi. Judaizm moż-
na wyznawać, a judaistykę - naukę o historii i kulturze
Żydów - studiować. Zatem judaistyczna rodzina mogła
by oznaczać rodzinę specjalistów w tym zakresie. Zetknę-
łam się już z tą drażniącą pomyłką w mowie potocznej,
w opublikowanym tekście po raz pierwszy! Dzieje się chy-
ba niedobrze, skoro książka wydana pod auspicjami naro-
dowej instytucji kultury przyczynia się do utrwalania błę-
dów językowych. Mam również zastrzeżenia, gdy tłumacz
posługuje się sformułowaniem „naród wybrany” (s. 110).
W angielskim oryginale nie pojawia się ono ani razu 23.
Tłumacz chyba nie ma świadomości, że sformułowanie

22 E. Mendelsohn, Maurycy Gottlieb: artysta żydowski?, [w:]
Maurycy Gottlieb. W poszukiwaniu tożsamości, s. 105-115 (jak
wprzyp. 1).

23 Idem, Maurycy Gottlieb: a Jewish Artist?, [w:] ibidem, s. 117-125
(jak w przyp. 1).
 
Annotationen