Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Modus: Prace z historii sztuki — 1.1999 (2000)

DOI Artikel:
Stano, Bernadeta: "Odzieranie świata z łatwych uroków": o malarstwie artystów Grupy Nowohuckiej
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.17164#0066
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Prace Juliana Jończyka można nazywać konstrukcjami, choć ich geome-
tria stoi pod dużym znakiem zapytania. Sposób dochodzenia do nich ma
wiele wspólnego z wykreślaniem planów i budowaniem makiet z danych,
konkretnych modułów, a czasem z elementów samodzielnie spreparowa-
nych przez artystę dla potrzeb konkretnej realizacji. Źródłem inspiracji nie
były tu jakieś podpatrzone materie natury, jak w przypadku Witolda czy
Danuty Urbanowicz. Kreował własne malarskie powierzchnie, dwuwymia-
rowe „wnętrza", które wbrew ograniczeniom, poprzez zwielokrotnienie
warstw i pofałdowanie, próbowały otworzyć się na trzeci wymiar.

Swoje credo artystyczne z 1960 roku artysta zaczyna od niezbyt optymi-
stycznego stwierdzenia: „Jedyne, co wydaje się interesujące w naszej epoce,
to ustawiczne odzieranie świata z jego pozornych i łatwych uroków. Ciągłe
zagrożenie. Brak punktu oparcia. A więc w konsekwencji poszukiwanie
lądu, którego istnienie jest bardziej niż problematyczne"57. Dzieli się także
refleksjami natury estetycznej, które wydają się pomocne przy analizie jego
obrazów. Zapytuje: „Czy miłość do materii jako takiej, do jej surowości
i chropowatości, do szmat, pakuł, trocin, poddających się kształtowaniu
jest punktem oparcia, czy jeszcze jedną zasłoną? Za którą jest co? No
właśnie"58. Artysta wyraźnie żywi wątpliwości, co do skuteczności tych
prób wyrażenia za pomocą zdegradowanej materii złożonej problematyki
współczesnej cywilizacji. Kojarzył taką materię przede wszystkim z tajem-
nicą śmierci, podobnie jak jego koledzy. Środki te nie okazały się jednak
wystarczające dla opisania innych kwestii, dlatego artysta porzucił malar-
stwo materii na rzecz instalacji, poezji i form parateatralnych.

O pierwszych „protomateriach" Janusza Tarabuły w katalogu jego
wystawy z 1989 roku Jan Michalski pisał, że nie można wyczuć w nich ja-
kiejś zasady organizującej formę: „Wylewy, strugi farby, obrazy malowane
przeważnie ziemiami niczego swym kształtem nie sugerują"59. Stopniowo
w miejsce „bezforemności" wprowadzał Tarabuła przedmiotowość, jednak
opartą na zupełnie innych zasadach niż w kubizujących planach miast ze
studenckiego okresu. Składają się na nią kompozycje o coraz bardziej wy-
smakowanych podziałach i fakturach, których tytuły wskazują na nowe
źródło - przedmioty szczególne przez swój kształt i znaczenie60.

57 Wypowiedź artysty w katalogu: Wystawa obrazów (przyp. 3).

58 Tamże.

59 J. Michalski, O malarstwie Janusza Tarabuły, w: Janusz Tarabuła (kat.), red. J. Chro-
bak, BWA Kielce 1989, GU, BWA - UŚ Cieszyn 1989, Krzysztofory Kraków 1990, s. 17.

60 Np. obraz Instrument.

62
 
Annotationen