Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
oglądamy rozkosznych łobuziaków - przodków owych strasznych
gawroszów, których wizerunki do dziś sprzedawane są jako pamiątki
z Paryża.
I wreszcie trzeba powiedzieć kilka słów o portrecie i martwej
naturze. Sztuka XIX stulecia - wieku indywidualizmu i psychologizmu
- pozostawiła ogromną ilość znakomitych portretów. Z naszego
punktu widzenia portret dziewiętnastowieczny, skądinąd bardzo wart
zainteresowania, jest mało ciekawy. Obserwujemy zachodzące w nim
zmiany, jak na przykład przechodzenie od oficjalnego portretu stoją-
cego do bardziej kameralnego - siedzącego. Niemniej jednak portret
jest z istoty rzeczy gatunkiem nieakademickim. Teoria akademicka nie
bez przyczyny stawiała portret nisko w swej tematycznej hierarchii.
Chodzi w nim przede wszystkim o trafną fizyczną, a także psychiczną
charakterystykę modela. Portret jest wobec modela służebny. Zaś
sztuka akademicka zawsze zakładała wznoszenie się ponad naśladow-
nictwo, ponad to, co można zaobserwować. Mówienie o poprawnych,
gładko malowanych portretach, że są akademickie - jest nieporozu-
mieniem. Nie jest nim nawet portret idealizowany, bo ta idealizacja
więcej ma wspólnego ze zwykłym pochlebstwem niż z akademickimi
zasadami. Jest bardzo wiele portretów noszących znamiona akade-
mickiego stylu, ale po prostu dlatego, że były malowane przez
akademików, tak jak były malowane przez wszystkich jako najbardziej
intratny rodzaj twórczości artystycznej.
Podobnie jest z martwą naturą. Była ona popularnym rodzajem
dziewiętnastowiecznej sztuki. Nic dziwnego, gdyż martwa natura jest
gatunkiem typowym dla kultury mieszczańskiej, z jej delektacją co-
dziennymi przedmiotami, najbliższym otoczeniem. Martwa natura
również się wówczas bardzo zróżnicowała: mogła być swojska, po-
spolita, a także elegancka, światowa - jak słynne bukiety Makarta.
Miała jednak ciągle status malarstwa drugorzędnego, służącego de-
koracji wnętrza. Dopiero Cezanne uczynił z niej świat prywatnej
kontemplacji.
94. Hans Makart Bukiet

231
 
Annotationen