Obraz Chrystusa Czemerowsko-Buchowickiego otrzymał jako łup wojenny
Ludwik Dcholi, „służąc w Regimencie Saskim w WPana Birona Generała za cho-
rążego", który przywiózł go z sobą, „kawalerem będąc w kobryńskie do Pud-
beria8, gdzie w wielkiej obserwacji zostawał przez lat 30"9. Pewnego dnia, kiedy
rodzina zgodnie ze zwyczajem odmawiała różaniec przed obrazem, Ludwik
Dcholi zauważył łzę w lewym oku Chrystusa, w czym upatrywano znak nad-
chodzącej plagi: „i jakoż zaraz nastąpiło powietrze na bydło"10.
Po śmierci Dcholiego obraz odziedziczyła jego córka Marianna. Stanowił
on część jej posagu, który zabrała ze sobą, gdy poślubiła Jacentego Rudnickiego,
i trzymała „to w skrzyni, to w komorze w izbie piekarnianej przez lat 12"11. Po tym,
jak przyśniło się jej, „że jakoby miał mówić Pan Jezus weźcie Mię stąd bo Mnie
tu śmierdzi", zaniosła obraz do plebanii księdza cerkwi czemerowskiej, „z tą obli-
gacją, ażeby go zaniósł do cerkwi"12. Prośba ta jednak przez wiele lat nie została
spełniona, najpierw bowiem obraz był przechowywany w izbie prezbitera przez
ponad pół roku, natomiast
kiedy się znowu nam przyśniło, jakoby miał Pan Jezus mówić, że Ja i tam smród
cierpię, poszliśmy do cerkwi i pytaliśmy x[iedz]a prezbitera, gdzie nasz obraz,
że go w cerkwi nie widać, aż dopiero X. przynosi z izby i wyjąwszy z ram wstawił
w ołtarz podczas wielkiego postu, a potem zdjąwszy z ołtarza podrzucił pod ołtarz
i pod ołtarzem walał się lat około dwóch, potem jednego razu JX Przeor rewidując
obrazy co mniej użyteczne kazał popalić, a co piękniejsze do ściany poprzybijać,
między którymi i ten obraz Pana Jezusa do ściany przybił13.
Dokładna data, kiedy obraz trafił do Ludwika Dcholego, nie jest znana, podob-
nie jak nie jest znana jego proweniencja. W 1778 r. Marianna, córka Dcholego,
miała już 59 lat14, Ludwik zaś, jak wspomniano w dokumencie, był kawalerem,
kiedy przywiózł obraz, można więc zakładać, że działo się to na początku XVII w.
Nie wiadomo również, kiedy dokładnie obraz został umieszczony
w cerkwi, gdzie zasłynął łaskami. Od 15 marca 1778 r. zaczęto spisywać zwią-
zane z nim cudowne wydarzenia, o czym świadczy rękopiśmienna książka Opi-
sanie cudow i lask, doznanych w obrazie Pana Jezusa nazaranskiego w cerkwi
Czemerowskiey, zaczente roku 1778, dnia 15 marca w., przechowywana w tej
świątyni jeszcze w końcu XIX stulecia15. Losy rejestru cudów nie są znane.
„Kto by obraz
Pana Jezusa
z cerkwi
czemerowskiej
ukradł?"...
8 Biał. Ha/jóepe, rejon kobryński, obwód brzeski.
9 LVIA.F. 605. Ap. 7. B. 64. F. 1 rev.
10 Ibidem.
11 Ibidem.
12 Ibidem.
13 Ibidem.
14 Ibidem.
15 A^aM Po^aHOBun, IJepKoeHO-npuxodcKan nemonucb leMepCKOÜ Bnaeoeeu^eHCKOü ^epκβu,
BpecmcKoeo yesda, KaMeHeu,Koeo ónaeouuHUH, „JInTOBCKne enapxnanbHbie Be^OMOCTu" 1881,
^ 15/16, s. 147.
91
Ludwik Dcholi, „służąc w Regimencie Saskim w WPana Birona Generała za cho-
rążego", który przywiózł go z sobą, „kawalerem będąc w kobryńskie do Pud-
beria8, gdzie w wielkiej obserwacji zostawał przez lat 30"9. Pewnego dnia, kiedy
rodzina zgodnie ze zwyczajem odmawiała różaniec przed obrazem, Ludwik
Dcholi zauważył łzę w lewym oku Chrystusa, w czym upatrywano znak nad-
chodzącej plagi: „i jakoż zaraz nastąpiło powietrze na bydło"10.
Po śmierci Dcholiego obraz odziedziczyła jego córka Marianna. Stanowił
on część jej posagu, który zabrała ze sobą, gdy poślubiła Jacentego Rudnickiego,
i trzymała „to w skrzyni, to w komorze w izbie piekarnianej przez lat 12"11. Po tym,
jak przyśniło się jej, „że jakoby miał mówić Pan Jezus weźcie Mię stąd bo Mnie
tu śmierdzi", zaniosła obraz do plebanii księdza cerkwi czemerowskiej, „z tą obli-
gacją, ażeby go zaniósł do cerkwi"12. Prośba ta jednak przez wiele lat nie została
spełniona, najpierw bowiem obraz był przechowywany w izbie prezbitera przez
ponad pół roku, natomiast
kiedy się znowu nam przyśniło, jakoby miał Pan Jezus mówić, że Ja i tam smród
cierpię, poszliśmy do cerkwi i pytaliśmy x[iedz]a prezbitera, gdzie nasz obraz,
że go w cerkwi nie widać, aż dopiero X. przynosi z izby i wyjąwszy z ram wstawił
w ołtarz podczas wielkiego postu, a potem zdjąwszy z ołtarza podrzucił pod ołtarz
i pod ołtarzem walał się lat około dwóch, potem jednego razu JX Przeor rewidując
obrazy co mniej użyteczne kazał popalić, a co piękniejsze do ściany poprzybijać,
między którymi i ten obraz Pana Jezusa do ściany przybił13.
Dokładna data, kiedy obraz trafił do Ludwika Dcholego, nie jest znana, podob-
nie jak nie jest znana jego proweniencja. W 1778 r. Marianna, córka Dcholego,
miała już 59 lat14, Ludwik zaś, jak wspomniano w dokumencie, był kawalerem,
kiedy przywiózł obraz, można więc zakładać, że działo się to na początku XVII w.
Nie wiadomo również, kiedy dokładnie obraz został umieszczony
w cerkwi, gdzie zasłynął łaskami. Od 15 marca 1778 r. zaczęto spisywać zwią-
zane z nim cudowne wydarzenia, o czym świadczy rękopiśmienna książka Opi-
sanie cudow i lask, doznanych w obrazie Pana Jezusa nazaranskiego w cerkwi
Czemerowskiey, zaczente roku 1778, dnia 15 marca w., przechowywana w tej
świątyni jeszcze w końcu XIX stulecia15. Losy rejestru cudów nie są znane.
„Kto by obraz
Pana Jezusa
z cerkwi
czemerowskiej
ukradł?"...
8 Biał. Ha/jóepe, rejon kobryński, obwód brzeski.
9 LVIA.F. 605. Ap. 7. B. 64. F. 1 rev.
10 Ibidem.
11 Ibidem.
12 Ibidem.
13 Ibidem.
14 Ibidem.
15 A^aM Po^aHOBun, IJepKoeHO-npuxodcKan nemonucb leMepCKOÜ Bnaeoeeu^eHCKOü ^epκβu,
BpecmcKoeo yesda, KaMeHeu,Koeo ónaeouuHUH, „JInTOBCKne enapxnanbHbie Be^OMOCTu" 1881,
^ 15/16, s. 147.
91