50 ELŻBIETA GRABSKA
11. Frontispice nr 26—27 „Soirées de Paris", 1914
niem przez Apollinaire'a zgody od A. Billy'ego na odstąpienie przez niego praw własności i kierownictwa
czasopismem. W listopadzie 1913 r. w nagłówku 18 numeru ,,Soirées" widniały już dwa nazwiska:
Apollinaire'a i Jean Cerusse'a. To ostatnie stanowiło redakcyjny pseudonim zaprzyjaźnionego z poetą
malarza rosyjskiego Sergiusza Jastrebcowa, znanego we Francji jako Serge Ferat, i zarazem {ces Russes
jego siostry Heleny Oettingcn finansującej czasopismo. Malarz kubistyczny Serge Ferat i pisująca do
,,Soirées" jako krytyk literacki (Roch Grey) baronowa Oettingen, oboje zainteresowani problematyką
sztuki awangardowej, byli zapewne partnerami lepszymi od poprzedniego zespołu, skoro Apollinaire,
mimo iż wypowiadał się z całą swobodą jako krytyk i poeta w kilkunastu poprzednich numerach, dokła-
dał wszelkich starań, by się usamodzielnić redakcyjnie. Gdybyśmy wszakże nie znali tych kilku faktów,
które odsłaniają dyskretnie kulisy życia redakcyjnego (w istocie nie mówią one nawet wiele o meryto-
rycznych dyskusjach, przeciwnie — świadczą o nader kurtuazyjnych i szczerze przyjacielskich stosunkach
między Billy'm, Dalizem i Apollinaire'em), trudno by się domyśleć zasadniczych zmian programowych
między pierwszą i drugą serią ,,Soirées de Paris". W rzeczywistości mamy do czynienia ze zmieniającymi
się poglądami samego poety: między początkiem 1912 a połową 1914 r. w jego koncepcjach estetycznych
zachodzą charakterystyczne przekształcenia. Wypowiedzi z tych lat są niezwykle czułym rezonansem
skomplikowanej sytuacji malarskiej, ukazują bowiem, że będąc porte parole środowiska kubistycznego
jest Apollinaire równocześnie krytykiem z wyobraźnią, który poza granice tej grupy potrafi wybiegać.
W opinii krytyki i artystycznego środowiska Apollinaire byl już rzecznikiem kubizmu od dobrych
kilku lat. W takim świetle widział go zapewne Kahnweilcr, wydając mu jako pierwszemu swemu auto-
rowi w 1909 r. pierwszy oddzielny tomik poezji L' Enchanteur pourrissant; tak go traktował Metzinger,
początkujący kubista, eksponując wiosną 1910 r. na Salonie Niezależnych portret poety w programowo
kubistycznej konwencji. Tak go widzieli malarze przygotowujący wystawę Les Indépendants au Musée
11. Frontispice nr 26—27 „Soirées de Paris", 1914
niem przez Apollinaire'a zgody od A. Billy'ego na odstąpienie przez niego praw własności i kierownictwa
czasopismem. W listopadzie 1913 r. w nagłówku 18 numeru ,,Soirées" widniały już dwa nazwiska:
Apollinaire'a i Jean Cerusse'a. To ostatnie stanowiło redakcyjny pseudonim zaprzyjaźnionego z poetą
malarza rosyjskiego Sergiusza Jastrebcowa, znanego we Francji jako Serge Ferat, i zarazem {ces Russes
jego siostry Heleny Oettingcn finansującej czasopismo. Malarz kubistyczny Serge Ferat i pisująca do
,,Soirées" jako krytyk literacki (Roch Grey) baronowa Oettingen, oboje zainteresowani problematyką
sztuki awangardowej, byli zapewne partnerami lepszymi od poprzedniego zespołu, skoro Apollinaire,
mimo iż wypowiadał się z całą swobodą jako krytyk i poeta w kilkunastu poprzednich numerach, dokła-
dał wszelkich starań, by się usamodzielnić redakcyjnie. Gdybyśmy wszakże nie znali tych kilku faktów,
które odsłaniają dyskretnie kulisy życia redakcyjnego (w istocie nie mówią one nawet wiele o meryto-
rycznych dyskusjach, przeciwnie — świadczą o nader kurtuazyjnych i szczerze przyjacielskich stosunkach
między Billy'm, Dalizem i Apollinaire'em), trudno by się domyśleć zasadniczych zmian programowych
między pierwszą i drugą serią ,,Soirées de Paris". W rzeczywistości mamy do czynienia ze zmieniającymi
się poglądami samego poety: między początkiem 1912 a połową 1914 r. w jego koncepcjach estetycznych
zachodzą charakterystyczne przekształcenia. Wypowiedzi z tych lat są niezwykle czułym rezonansem
skomplikowanej sytuacji malarskiej, ukazują bowiem, że będąc porte parole środowiska kubistycznego
jest Apollinaire równocześnie krytykiem z wyobraźnią, który poza granice tej grupy potrafi wybiegać.
W opinii krytyki i artystycznego środowiska Apollinaire byl już rzecznikiem kubizmu od dobrych
kilku lat. W takim świetle widział go zapewne Kahnweilcr, wydając mu jako pierwszemu swemu auto-
rowi w 1909 r. pierwszy oddzielny tomik poezji L' Enchanteur pourrissant; tak go traktował Metzinger,
początkujący kubista, eksponując wiosną 1910 r. na Salonie Niezależnych portret poety w programowo
kubistycznej konwencji. Tak go widzieli malarze przygotowujący wystawę Les Indépendants au Musée