Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
JACQUES-LOUIS DAVID I POLACY

97

przeciwstawił „manierę tragiczną i historyczną". Uznał, że sztuka ma ' swe zadania moralne, że ma
w wyższym stopniu uwznioślać niż cieszyć oko. Przyjął wreszcie za pewnik, że tak pojętą koncepcję
piękna realizowali artyści starożytni i że w ich dziełach kryje się nieprzebrana skarbnica motywów i roz-
wiązań, z której czerpać można i trzeba. Tak nastawiony, począł zapełniać swe szkicowniki, rysując
zapamiętale postacie i szczegóły z płaskorzeźb czy posągów, które mu wypełniły kilkanaście tomów-
albumów, całą bibliotekę podręczną, do której często i długo sięgać będzie w swym życiu. Ale, rzecz
znamienna, te rysunki nie były kopiami. David wybierał, trawestował, zmieniał — szukał w tym wspa-
niałym dostojnym lesie ścieżki własnej, ukształtowanej obecnością wielkich poprzedników, ale wydep-
tanej własnym wysiłkiem i wolą. I tak już było zawsze: nie bujna bynajmniej wyobraźnia Davida
posiłkowała się nieraz wzorami antycznymi i muzealnymi, ale czerpała z nich pojedyncze motywy,
a kształtowała już zawsze samodzielnie. David nic był eklektykiem, ale twórcą wielkim i samodzielnym,
który narzucał swą wizję i swe przekonania z siłą wprost niezwykłą, dyktatorską. Ale tworzył jak
rzeźbiarz: formując materiał, który istniał od
dawna. A przy tym antyk zapłodnił raczej je-
go pojmowanie dzieła sztuki oraz roli i zadań
artysty. Przejął odeń wytyczną — poszukiwa-
nie monumentalności. A także w oparciu oń
przejmował pewne formy, kształty stroju
i wnętrza, niektóre pozy. Ale starożytność
stworzyła przecież podstawy całej wielowie-
kowej cywilizacji i kultury europejskiej.
A ona z kolei wydała w różnych czasach
artystów i dzieła, których wartość uznał David
za trwałą i płodną. Tak było oczywiście
w czasach Odrodzenia, ale i później przecież.

Na przykład posąg wodza na koniu. Oczy-
wiście, że ten imponujący motyw wywodzi
się z antyku, ale te przykłady, które młode-
go malarza urzec mogły, powstały w wię-
kszości już w czasach nowożytnych. One
podsunęły artyście rozwiązanie monumental-
ne, od dawna zarzucone. W jednym z albu-
mów włoskich zachował się rysunek54, do-
tychczas nie reprodukowany i przeoczony,
a będący punktem wyjścia dla nieco tylko
późniejszego portretu Stanisława Kostki Po-
tockiego, a dalej dla obrazu Przejście Napole-
ona przez Górę Św. Bernarda. Jest to lekki
i szybki rysunek ołówkowy, przedstawiający
w lewym profilu konną postać rycerza.
W górnym rogu określił David osobę przed-
stawioną: Prince Thomas prince du sang de la
maison de Savoye. Gest jeźdźca (lewa ręka
trzyma uzdę, prawa wyciągnięta jest do
przodu), jak i typ ciężkiego rumaka o roz-
wianej grzywie i ogonie — pozostawiły swój
zarys na kliszy pamięci artysty. Kiedy po la-
tach Napoleon zażąda, by David przedstawi!

go calme sur im cheval fougueux, sięgnąć bç- 3. J. L. David, Portret konny Stanisława Kostki Potockiego,
dzic można do tych doświadczeń, które fragment

54 J. Guiffrey, P. Marcel, Inventaire général des dessins in Musée in Louvre et in Musée ie Versailles, t. 4, Paris 1909,
nr 3364 (nr inw. Luwru 26 157 ter); 143xl()4 mm.

13 - Rocznik Historii Sztuki IV
 
Annotationen