128
JULIUSZ STARZYŃSKI
1. E. Delacroix, Dante i Weroiliusz w piekle, 1822, Paryż, Luwr
le culte des images ma grande, mon unique, ma primitive passion. („Wychwalanie kultu obrazów — moja wielka,
moja jedyna, moja pierwotna namiętność")2.
Dopiero co wspomniany Prévost w wyniku wnikliwych analiz przedstawił tę siłę sprawczą poezji
Baudelaire'a w następującej konkluzji :
[...] jest to człowiek częstokroć przenoszący sztukę ponad natuię; człowiek ten widział, jak Delacroix oży-
wiał się w czasie pracy nad licznymi szkicami z natury, które nazywał lekceważąco swym słownikiem... Czemuż by
dzieła malarzy, rzeźbiarzy, grafików nic miały być z kolei dla poety muzeum, dykcjonarzem, substytutem natury ł3
Tak więc wyznawana przez romantyków teoria „odpowiedników" (correspondance des arts) pod
piórem Baudelaire'a, wiedzionego tchnieniem Delacroix, zamienia się w nową i precyzyjną metodę
pracy artystycznej: „[...] Baudelaire nie zapożycza znikąd samej istoty swej myśli, swych uczuć, swego
kultu. Od artystów przejmuje natomiast substancję swych symboli; bierze od nich «obrazy». Uzbrojony
w metodę correspondances tłumaczy te obrazy na wszystkie zmysły i zespala je własną myślą"4.
Jako krytyk sztuki, a w szczególności jako egzegeta malarstwa Delacroix miał Baudelaire nie byle
jakich poprzedników. Wystarczy przypomnieć, że właściwym „odkrywcą" przyszłego mistrza był nie
kto inny, jak Adolf Thiers, znakomity dziennikarz i publicysta, późniejszy mąż stanu, który w 1822 r.
wśród gwałtownych protestów torował drogę genialnemu autorowi obrazu Dante i Wergiliusz. Pierw-
2 Ch. Baudelaire, Mon coeur mis à nu, [w:] Oeuvres complètes, s. 1295; cytowana notatka powstała zapewne między
1861 a 1863 r.
3 J. Prévost, Baudelaire, lissai sur l'inspiration et la création poétiques, Paris 1953, s. 88.
4 Prévost, op. cit., s. 99.
JULIUSZ STARZYŃSKI
1. E. Delacroix, Dante i Weroiliusz w piekle, 1822, Paryż, Luwr
le culte des images ma grande, mon unique, ma primitive passion. („Wychwalanie kultu obrazów — moja wielka,
moja jedyna, moja pierwotna namiętność")2.
Dopiero co wspomniany Prévost w wyniku wnikliwych analiz przedstawił tę siłę sprawczą poezji
Baudelaire'a w następującej konkluzji :
[...] jest to człowiek częstokroć przenoszący sztukę ponad natuię; człowiek ten widział, jak Delacroix oży-
wiał się w czasie pracy nad licznymi szkicami z natury, które nazywał lekceważąco swym słownikiem... Czemuż by
dzieła malarzy, rzeźbiarzy, grafików nic miały być z kolei dla poety muzeum, dykcjonarzem, substytutem natury ł3
Tak więc wyznawana przez romantyków teoria „odpowiedników" (correspondance des arts) pod
piórem Baudelaire'a, wiedzionego tchnieniem Delacroix, zamienia się w nową i precyzyjną metodę
pracy artystycznej: „[...] Baudelaire nie zapożycza znikąd samej istoty swej myśli, swych uczuć, swego
kultu. Od artystów przejmuje natomiast substancję swych symboli; bierze od nich «obrazy». Uzbrojony
w metodę correspondances tłumaczy te obrazy na wszystkie zmysły i zespala je własną myślą"4.
Jako krytyk sztuki, a w szczególności jako egzegeta malarstwa Delacroix miał Baudelaire nie byle
jakich poprzedników. Wystarczy przypomnieć, że właściwym „odkrywcą" przyszłego mistrza był nie
kto inny, jak Adolf Thiers, znakomity dziennikarz i publicysta, późniejszy mąż stanu, który w 1822 r.
wśród gwałtownych protestów torował drogę genialnemu autorowi obrazu Dante i Wergiliusz. Pierw-
2 Ch. Baudelaire, Mon coeur mis à nu, [w:] Oeuvres complètes, s. 1295; cytowana notatka powstała zapewne między
1861 a 1863 r.
3 J. Prévost, Baudelaire, lissai sur l'inspiration et la création poétiques, Paris 1953, s. 88.
4 Prévost, op. cit., s. 99.