170
MIECZYSŁAW PORĘBSKI
5. Pablo Picasso, Panny z Avignon. 1906—1907. Nowy Jork, Muséum of Modern Art
i opisu tej drogi dostarczyć może właśnie teoria informacji, dyscyplina określająca i precyzująca takie
w szczególności pojęcia jak droga informacji (zwana w teorii informacji zbyt może technicznie „ka-
nałem"); jej moment początkowy, czyli „wejście", i jej moment końcowy, czyli „dojście". W oparciu
0 te pojęcia, o tyle tylko zresztą, o ile to okaże się niezbędne, poprowadzimy dalszą analizę interesują-
cych nas przypadków.
Wiemy już, że celem, jaki sobie stawia Cézanne, jest uzyskanie „pełnego" obrazu zjawisk, które
obserwuje on w „naturze".
Obrazem tym — określmy go zgodnie z przyjętą terminologią jako obraz na dojściu—jest
zamalowana płaszczyzna płótna, dwuwymiarowa powierzchnia o ustalonej strukturze kolorystycznej,
trwały ślad kolejnych działań i decyzji twórczych.
Od obrazu na dojściu odróżnić należy obraz na wejściu, ku któremu ten pierwszy nas kieruje
1 odsyła.
W naszym wypadku obrazem na wejściu jest cezanowska wizja „natury": suma uświadomionych
sobie przez artystę „doznań" i zachodzących między nimi relacji. Z wizji tej, gdybyśmy ją mogli zo-
baczyć bezpośrednio, tak jak ją widzi czy zdaje się widzieć sam artysta, moglibyśmy odczytać nie tylko
cały jego stosunek do „motywu", a szerzej do świata, który dla niego sprowadza się do pojęcia „natury",
ale i odwrotnie — cały stosunek świata do artysty, wszystko to, co reakcje artysty obiektywnie warun-
kuje i prowadzi, co on chce poznać, odsłonić, opanować, co „nawet w nocy podtrzymuje swą ciemną
obecność".
Gdybyśmy mogli. Ale przecież to nie jest w pełni możliwe nawet dla samego twórcy. Wizja
artysty jest trwale określona na tyle tylko, na ile wcieliła się w obraz na dojściu. Stąd tak ostro odczuwana
częściowość osiągniętego rezultatu.
Obraz na dojściu jest bowiem obrazem zredukowanym. Zredukowanym — powiedzmy naj-
prościej — do „płaszczyzny", podczas gdy i sam Cézanne, i my wraz z nim rozumiemy, że „dla nas,
ludzi, natura jest raczej w głębi".
MIECZYSŁAW PORĘBSKI
5. Pablo Picasso, Panny z Avignon. 1906—1907. Nowy Jork, Muséum of Modern Art
i opisu tej drogi dostarczyć może właśnie teoria informacji, dyscyplina określająca i precyzująca takie
w szczególności pojęcia jak droga informacji (zwana w teorii informacji zbyt może technicznie „ka-
nałem"); jej moment początkowy, czyli „wejście", i jej moment końcowy, czyli „dojście". W oparciu
0 te pojęcia, o tyle tylko zresztą, o ile to okaże się niezbędne, poprowadzimy dalszą analizę interesują-
cych nas przypadków.
Wiemy już, że celem, jaki sobie stawia Cézanne, jest uzyskanie „pełnego" obrazu zjawisk, które
obserwuje on w „naturze".
Obrazem tym — określmy go zgodnie z przyjętą terminologią jako obraz na dojściu—jest
zamalowana płaszczyzna płótna, dwuwymiarowa powierzchnia o ustalonej strukturze kolorystycznej,
trwały ślad kolejnych działań i decyzji twórczych.
Od obrazu na dojściu odróżnić należy obraz na wejściu, ku któremu ten pierwszy nas kieruje
1 odsyła.
W naszym wypadku obrazem na wejściu jest cezanowska wizja „natury": suma uświadomionych
sobie przez artystę „doznań" i zachodzących między nimi relacji. Z wizji tej, gdybyśmy ją mogli zo-
baczyć bezpośrednio, tak jak ją widzi czy zdaje się widzieć sam artysta, moglibyśmy odczytać nie tylko
cały jego stosunek do „motywu", a szerzej do świata, który dla niego sprowadza się do pojęcia „natury",
ale i odwrotnie — cały stosunek świata do artysty, wszystko to, co reakcje artysty obiektywnie warun-
kuje i prowadzi, co on chce poznać, odsłonić, opanować, co „nawet w nocy podtrzymuje swą ciemną
obecność".
Gdybyśmy mogli. Ale przecież to nie jest w pełni możliwe nawet dla samego twórcy. Wizja
artysty jest trwale określona na tyle tylko, na ile wcieliła się w obraz na dojściu. Stąd tak ostro odczuwana
częściowość osiągniętego rezultatu.
Obraz na dojściu jest bowiem obrazem zredukowanym. Zredukowanym — powiedzmy naj-
prościej — do „płaszczyzny", podczas gdy i sam Cézanne, i my wraz z nim rozumiemy, że „dla nas,
ludzi, natura jest raczej w głębi".