Z ZAGADNIEŃ AUTOPORTRETU HUMANISTYCZNEGO 57
17. Dirck Jacobsz, Portret grupy strzelców
„Za czasów Vcrrocchia — pisze Vasari — powstają wizerunki umierających i za małą cenę: są to maski,
które widzi się w każdym domu florenckim ustawione na kominkach, nad wejściami i na karniszach.
Są one niezliczone, a tak dobrze wykonane, że wyglądają jak żywe. Od czasu, odkąd istnieje ten mądry
zwyczaj, posiadamy podobizny bardzo wielu ludzi, które posłużyły nam do portretów w pałacu
księcia Kośmy"47.
Do tej samej grupy „wizerunków" co maska florencka należy holenderski portret grupowy48.
Jedyną troską, jaka się przejawia w Portretach strzelców Cornclisa Fcunisscna (1533) i Dircka Jacobsza49 —•
to naturalistyczna wierność rysów (il. 17). Nie ulega wątpliwości, że zostały one namalowane przy
pomocy różnych źródeł, tak jak pojedyncze portrety czy szkice wykonane osobno i połączone w jeden
obraz na zasadzie mechanicznego „dostawiania"50. Portret ten nie posiadał żadnych ambicji artystycz-
nych ani programowych. Był tylko fotograficznym, „bezmyślnym" sposobem utrwalenia rysów
ludzkich. Był dość naiwnym sposobem „przedłużenia ludzkiej egzystencji"51.
Szczególny rozdział tego kultu effigia to kult wielkich ludzi, tak charakterystyczny dla włoskiego
quattrocenta. Pierwsze podstawy teoretyczne dał mu już Petrarka52. W Teologii Ficina otrzyma on
nowe, moralne uzasadnienie. „Ludzkość — pisał Ficino — na równi z istotami boskimi czci duchy
doskonałe, które w życiu swym przysłużyły się rodzajowi ludzkiemu [...] czci ich jako bogów szczególnie
bliskich Bogu najwyższemu; u starożytnych nazywali się oni bohaterami[...] Pierwszy więc sposób
naśladowania przez ludzi kultu boskiego jest cześć oddawana samym sobie na równi z bogami"53.
Ideę tę jeszcze sugestywniej i kategoryczniej wyraził Leonardo da Vinci. Pisał on: „Są oni [tj. wielcy
ludzie] waszymi ziemskimi bogami i należą im się posągi, malowidła i honory"34.
47 Vasari, Le Vite, I, s. 891.
48 A. Riegl, Das Hollândische Gmppenportrât, Wien 1931.
49 Riegl, op. cit., fig. 17; Ermitage, Leningrad (r. 1561).
50 Por. Portret pięciu pielgrzymów do Ziemi Świętej Jana van Scorela (A. Riegl, op. cit., s. 12) z Portretem pięciu Florent-
czyków z Luwru (por. J. Lanyi, The Louvre Portrait ojjive Florentines, „Burglington Magazine", 84, 1944, s. 87).
51 Por. przypis 6.
52 P. de Nolhac, Pétrarque et l'humanisme, Paris 1907, s. 38 i п., i A. Chastel, Art et Humanisme à Florence au temps
de Laurent le Magnifique, Paris 1959, s. 248 i п.
53 Ficino, Thcologia Platonica, 14, s. 8, Opera, 317; A. Chastel, op. cit., s. 249.
54 J. H. Richter, The Literary Works of Leonardo da Vinci. Compiled and cd. from original Manuscrits, London 1883 ,
nr 1558 (W, 19084 a).
0 - Rocznik Historii Sztuki, Tom VI.
17. Dirck Jacobsz, Portret grupy strzelców
„Za czasów Vcrrocchia — pisze Vasari — powstają wizerunki umierających i za małą cenę: są to maski,
które widzi się w każdym domu florenckim ustawione na kominkach, nad wejściami i na karniszach.
Są one niezliczone, a tak dobrze wykonane, że wyglądają jak żywe. Od czasu, odkąd istnieje ten mądry
zwyczaj, posiadamy podobizny bardzo wielu ludzi, które posłużyły nam do portretów w pałacu
księcia Kośmy"47.
Do tej samej grupy „wizerunków" co maska florencka należy holenderski portret grupowy48.
Jedyną troską, jaka się przejawia w Portretach strzelców Cornclisa Fcunisscna (1533) i Dircka Jacobsza49 —•
to naturalistyczna wierność rysów (il. 17). Nie ulega wątpliwości, że zostały one namalowane przy
pomocy różnych źródeł, tak jak pojedyncze portrety czy szkice wykonane osobno i połączone w jeden
obraz na zasadzie mechanicznego „dostawiania"50. Portret ten nie posiadał żadnych ambicji artystycz-
nych ani programowych. Był tylko fotograficznym, „bezmyślnym" sposobem utrwalenia rysów
ludzkich. Był dość naiwnym sposobem „przedłużenia ludzkiej egzystencji"51.
Szczególny rozdział tego kultu effigia to kult wielkich ludzi, tak charakterystyczny dla włoskiego
quattrocenta. Pierwsze podstawy teoretyczne dał mu już Petrarka52. W Teologii Ficina otrzyma on
nowe, moralne uzasadnienie. „Ludzkość — pisał Ficino — na równi z istotami boskimi czci duchy
doskonałe, które w życiu swym przysłużyły się rodzajowi ludzkiemu [...] czci ich jako bogów szczególnie
bliskich Bogu najwyższemu; u starożytnych nazywali się oni bohaterami[...] Pierwszy więc sposób
naśladowania przez ludzi kultu boskiego jest cześć oddawana samym sobie na równi z bogami"53.
Ideę tę jeszcze sugestywniej i kategoryczniej wyraził Leonardo da Vinci. Pisał on: „Są oni [tj. wielcy
ludzie] waszymi ziemskimi bogami i należą im się posągi, malowidła i honory"34.
47 Vasari, Le Vite, I, s. 891.
48 A. Riegl, Das Hollândische Gmppenportrât, Wien 1931.
49 Riegl, op. cit., fig. 17; Ermitage, Leningrad (r. 1561).
50 Por. Portret pięciu pielgrzymów do Ziemi Świętej Jana van Scorela (A. Riegl, op. cit., s. 12) z Portretem pięciu Florent-
czyków z Luwru (por. J. Lanyi, The Louvre Portrait ojjive Florentines, „Burglington Magazine", 84, 1944, s. 87).
51 Por. przypis 6.
52 P. de Nolhac, Pétrarque et l'humanisme, Paris 1907, s. 38 i п., i A. Chastel, Art et Humanisme à Florence au temps
de Laurent le Magnifique, Paris 1959, s. 248 i п.
53 Ficino, Thcologia Platonica, 14, s. 8, Opera, 317; A. Chastel, op. cit., s. 249.
54 J. H. Richter, The Literary Works of Leonardo da Vinci. Compiled and cd. from original Manuscrits, London 1883 ,
nr 1558 (W, 19084 a).
0 - Rocznik Historii Sztuki, Tom VI.