PANKÏEWICZ-MODERNISTA
213
12. Józef Pankiewicz, Budda i lewkonie, olej, 1908
słowość nic mająca nic wspólnego z kolorystyczną żywiołowością np. bliskiej im Martwej natury z wazą
i chińskim parawanem (1905) Wyczółkowskiego.
Powyższe uwagi odnoszą się, z drobnymi tylko zmianami w szczegółach, także do pozostałych
pięciu obrazów. Wśród nich zasługuje na uwagę najmniej znana, nabyta niedawno ze zbiorów prywat-
nych Martwa natura z tacą, odznaczająca się bardzo szlachetną barwą, utrzymana w wyrównanej bru-
natnej tonacji, gęsto przetykanej drobnymi akcentami zieleni, żółci i czerwieni. "W obrazie tym wystę-
pują też najsilniej cechy charakterystycznej dla nich materii malarskiej, z jakiej są zbudowane, a której
doskonałość służy również naczelnemu tu kultowi przedmiotu. Lśniącą i wygładzoną, trochę abstrak-
cyjną taflę „ciemnych obrazów" zastępuje tu powierzchnia elastyczna, tłusta i miękka, zdawałoby się,
iż dająca się ugnieść w palcach, aby tym lepiej ukazać wypukły kształt wazonu lub miękkość serwety.
Z tego tworzywa, w którym przyciemniony kolor uzyskuje zarazem swą największą soczystość, zbudo-
wane są nawet kwiaty.
Motyw kwiatów prowadzi też do jedynej, choć dość już odległej analogii w malarstwie polskim,
odsłaniającej może pewne źródła tak typowego dla tych płócien stosunku do przedmiotu. Zadatki
tkwiącej w nich fascynacji można bowiem, jak sądzę, odnaleźć w niektórych studiach Gierymskiego
do Altany. Dotyczy to zwłaszcza Begonii, a także studium z fontanną, odznaczających się też podobnym
do widocznego w martwych naturach Pankiewicza traktowaniem materii. Postawę, o którą mi chodzi,
dostrzegł w nich Janusz Bogucki pisząc, co następuje:
213
12. Józef Pankiewicz, Budda i lewkonie, olej, 1908
słowość nic mająca nic wspólnego z kolorystyczną żywiołowością np. bliskiej im Martwej natury z wazą
i chińskim parawanem (1905) Wyczółkowskiego.
Powyższe uwagi odnoszą się, z drobnymi tylko zmianami w szczegółach, także do pozostałych
pięciu obrazów. Wśród nich zasługuje na uwagę najmniej znana, nabyta niedawno ze zbiorów prywat-
nych Martwa natura z tacą, odznaczająca się bardzo szlachetną barwą, utrzymana w wyrównanej bru-
natnej tonacji, gęsto przetykanej drobnymi akcentami zieleni, żółci i czerwieni. "W obrazie tym wystę-
pują też najsilniej cechy charakterystycznej dla nich materii malarskiej, z jakiej są zbudowane, a której
doskonałość służy również naczelnemu tu kultowi przedmiotu. Lśniącą i wygładzoną, trochę abstrak-
cyjną taflę „ciemnych obrazów" zastępuje tu powierzchnia elastyczna, tłusta i miękka, zdawałoby się,
iż dająca się ugnieść w palcach, aby tym lepiej ukazać wypukły kształt wazonu lub miękkość serwety.
Z tego tworzywa, w którym przyciemniony kolor uzyskuje zarazem swą największą soczystość, zbudo-
wane są nawet kwiaty.
Motyw kwiatów prowadzi też do jedynej, choć dość już odległej analogii w malarstwie polskim,
odsłaniającej może pewne źródła tak typowego dla tych płócien stosunku do przedmiotu. Zadatki
tkwiącej w nich fascynacji można bowiem, jak sądzę, odnaleźć w niektórych studiach Gierymskiego
do Altany. Dotyczy to zwłaszcza Begonii, a także studium z fontanną, odznaczających się też podobnym
do widocznego w martwych naturach Pankiewicza traktowaniem materii. Postawę, o którą mi chodzi,
dostrzegł w nich Janusz Bogucki pisząc, co następuje: