Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 38.2013

DOI Artikel:
Sosnowska, Joanna; Porębski, Mieczysław [Gefeierte Pers.]; Porębski, Mieczysław [Bearb.]: Widzieć i rozumieć malarstwo: o poglądach Mieczysława Porębskiego
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.23935#0040
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
34

JOANNA M. SOSNOWSKA

Alina Szapocznikow, Aleksander Kobzdej, Barbara Jonscher, NN, NN, Anna Porębska,
Mieczysław Porębski, Bułgaria, 1953. Fot. archiwum J. Porębskiego

jego sztuka była pusta39, w Malowanych dziejach docenił go jako malarza romantycznego, by kilkanaście
lat później w Interregnum wykreować na największego polskiego malarza XIX w. Najbardziej stabilne były
poglądy uczonego na malarstwo Jana Matejki, był dla niego zawsze, bez względu na zmiany polityczne, naj-
ważniejszym polskim twórcą40.

W Malowanych dziejach uczony posłużył się prawie zupełnie jeszcze nieznaną w Polsce metodą iko-
nograficzną, poświęcając przy tym uwagę nie tylko dziełom znanym i wybitnym, ale również słabszym arty-
stycznie, a jednak ważnym dla charakterystyki kultury w omawianym okresie. Ten sposób ujmowania dziejów
sztuki był charakterystyczny również dla późniejszych prac profesora, co czyni je prekursorskimi w stosunku
do badań z zakresu visual culture. Jednak najciekawszym posunięciem metodologicznym w tej rozprawie
było wprowadzenie do badań nad sztuką polską początków XIX w. pojęcia neosarmatyzmu, które pozwoliło
scharakteryzować sytuację w kulturze i sztuce zaistniałą po „załamaniu ideologii oświecenia spowodowanym
rozbiorami, a przed ukształtowaniem się i rozprzestrzenieniem nurtu i programu romantyzmu"41.

SARMATYZM

W Spotkaniu z Ablem, w tekście Górni i durni z 1996 г., Mieczysław Porębski wspominał, że pisał
o micie neosarmackim w Malowanych dziejach „wtedy właśnie, kiedy powstawały Tańce Brzozowskiego"42,
sugerując tym samym, że jego książkę poświęconą historii polskiego malarstwa XIX w. możemy czytać przez
obrazy współczesnego twórcy, choć „z sarmacka górny Brzozowski w malarstwie naszym antenatów nie
posiadał"43. Nie chodziło tu bowiem o proweniencje i ciągi zależności formalnych, ale o mit stale powraca-
jący w naszej kulturze, o tradycję i przywiązanie do niej. „To nasze malarstwo postawangardowe - dowodził
Porębski - w gruncie rzeczy było szalenie trądycjonalistyczne, to było oparcie się na pewnej własnej tradycji,
tradycji tych światów, które się w Polsce spotykają, ogromnych przestrzeni kulturowych, tradycji środkowej
Europy wspomaganej przez Kafkę, przez Schulza, często bardziej przez Wiedeń niż przez Paryż. I to wszyst-
ko razem sprawiało, że ci malarze, którzy startowali z pozycji awangardowych, okazali się później wielkimi

39 Porębski, Formalizm w Polsce, s. 34.

40 M. Porębski, Nasz dług wobec Jana Matejki, „Rocznik Krakowski", LVI, 1990, s. 5-22.

41 M. Porębski, Malowane dzieje, PWN, Warszawa 1961, s. 176.

42 M. Porębski, Górni i durni, [w:] idem, Spotkanie z Ablem, s. 259.

43 Ibidem.
 
Annotationen