Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 41.2016

DOI Artikel:
Dworniczak-Leśniak, Kamila: Pamie̜ć katastrofy i mit uniwersalnego je̜zyka: monumentalne wystawy fotograficzne jako narracje o człowieku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.34225#0074
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
68

KAMILA LEŚNIAK

Postuiat emocjonatnego zaangażowania - i postrzeganie fotograOi jako środka, który może owo
zaangażowanie wyzwatać oraz podsycać - ogniskuje się wokół wspomnianego, kluczowego zagadnienia,
a mianowicie doświadczeń wojennych oraz ich kuiturowego rezonansu. Jak bowiem się okazuje, to wła-
śnie ten temat ogniskował uwagę połskich krytyków, a rozpatrywany w kontekście obu wystaw prowadził
do ich różnicowania lub też otwartego przeciwstawiania sobie. Ligocki zauważał: „Wystarczy porównać
dość banałny zestaw zdjęć w grupie »Wojna« u Steichena z przerażającym zestawem obecnej wystawy,
w którym upiorna scena zbombardowanego miasta sąsiaduje z przejmującą sceną rozpoznawania przez
rodziny zwłok pomordowanych przez hitłerowców Rosjan w Kursku i z parą okaleczonych po Hiroshimie
uhcznych grajków japońskich, by zauważyć nie tyiko różnicę kiimatu, ale też różnicę spojrzenia i środ-
ków oddziaływania"4S. Wobec braku wcześniejszych komentarzy dotyczących ujęcia tematyki wojennej
w projekcie Steichena (tyiko zreprodukowano fotografłe pochodzące z owej sekcji na łamach pisma
„FotograLa" w 1956 r.) skoncentrowanie wypowiedzi krytyków wokół tego probłemu należy postrzegać
jako istotne także w odniesieniu do „Rodziny człowieczej". Tekst autorstwa Juliusza Garzteckiego, będący
wprowadzeniem do polskojęzycznego katalogu ekspozycji Pawka, niemal w całości zbudowany został
wokół obrazu wojny, choć jednocześnie krytyk uniknął deprecjonowania Steichenowskiej wizji: „Przed
naszymi oczyma i w naszej obecności dwaj ludzie z dwu części świata wykładają nam dwa odmienne
pogłądy, dwie tezy o człowieku, które można by objąć przecież jednym tyłko pytaniem: Kim jest człowiek?
Odpowiada Steichen: człowiek to wielka rodzina. Ma swoje smutki, swoje czasy narodzin i przemijania.
Lecz człowiek człowiekowi bratem, siostrą, matką. Karl Pawek pyta brutalnie: м/ r/er ń</«77^c/7?
Co to jest człowiek? Czy to, co oglądamy, czy to, czym jesteśmy, jest godnym aprobaty obrazem czło-
wieka?"^. Krytyk przytoczył upiorną statystykę, według której na przestrzeni pięciu tysięcy lat w skałi
globalnej miały miejsce tylko 202 lata pokoju, a w wojnach zginęło łącznie przeszło trzy miłiardy ludzi
(dodawał: „czyli więcej, aniżeli w tej chwili liczy cała ludzkość globu"), budując tym samym - lub też
wypełniając - Bóllowską wizję człowieka będącego na początku drogi do humanizacji. Garztecki widział
w wystawie Pawka klimat Brechtowskich songów, groteskowy ton, który ma na celu nie ośmieszenie
człowieka. ale jego głębsze poznanie, w konkretnym momencie historycznym wymagające zmierzenia
się z najnowszą historią, zbrodniami. jakie dokonały się w sercu zachodniej cywilizacji. Komentując
wystawę, krytyk pisał: ,.[...] zabawa bywa - i często jest - obłędna, wesołość tyłko skrywa łęki, piękno
sąsiaduje z upadkiem i rozkładem, miłość bywa błiska okrucieństwu"^^. Zatem wystawa Pawka nie tyłko
była postrzegana jako ta, która prezentowała błiższą, bardziej adekwatną wizję człowieczeństwa, ałe także
stanowiła pretekst do skomentowania kondycji jednostki, uwarunkowanej przez doświadczenia wojenne.
Zarówno z samego projektu, jak i z recenzji Garzteckiego wyłaniał się tragiczny, pozbawiony złudzeń
obraz człowieka: „W doborze naturałnym [...] zwyciężył i opanował ziemię nie dlatego, by był do życia
na niej najlepiej w sensie zdołności adaptacji biołogicznej przystosowany, lecz dlatego, że jego przysto-
sowaniem była największa wśród wszystkich żyjących gatunków agresywność. Do destrukcji ostatniego
przeciwnika. ł aż do autodestrukcjr'W Tekst krytyka przerodził się zresztą w rodzaj katastroficznej wizji
ery atomowej, na który składały się narracje budowane przez systemy ideołogiczne oraz środki przekazu
funkcjonujące w społaryzowanej rzeczywistości zimnej wojny: „Żyją w świecie trudnym. W naszym
dzisiejszym. pełnym wałki, napięcia, a jeśli bywa w niektórych czasach i miejscach pozornie kwitnący
i zaciszny, to pod powierzchnią wysepek spokoju drga nieustannie ziemia w posadach, płyną utajone
prądy zagrożenia zniszczeniem"^^. W tej pesymistycznej, ale i w pewnym sensie uzasadnionej psychoło-
gicznie diagnozie powojennej rzeczywistości pobrzmiewał również ton ideologiczny. Komentarz krytyka
nie wyczerpywał się na dekadenckim wyłiczeniu bołączek współczesności, pytał on bowiem: „Cóż tedy
czynić nam wypada?" i szukał odpowiedzi w „systemie postępu społecznego", socjałizmie, który miał
stworzyć okołiczności ułatwiające bycie dobrym. Retoryka progresywności, chęć przełamywania ponurych
obserwacji wpisuje się w oficjalną, systemową narrację reformy człowieka. Wystawa Pawka postrzegana
była zatem jako podsumowanie dramatycznego etapu historii, obnażenie ludzkich ułomności po to, by

^ Garztecki, Dw/c 7erv..., s. 3.
/бкУе/и, s. 3-4.
s. 4.
 
Annotationen