Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
Rafaela ,,Portret młodzieńca" ze zbiorów Czartoryskich

67

i badań archeologicznych. Rafael - od roku 1515 urzędowy „RomanorumAntiąui-
tatum Praeses” - brał w nich czynny udział. Wielokrotnie wykonywał przerysy
starożytnych rzeźb i motywów dekoracyjnych, inspirując się nimi później we wła-
snej twórczości. Vasari, opisując pracę Rafaela nad freskiem Parnas
w Stanza della Segnatura w Watykanie, zwrócił uwagę na to, że artysta czerpał
wzory postaci z posągów, medali i dawnych obrazów120, co zostało później wy-
kazane na konkretnych przykładach121. Na szeroką skalę posłużył się Rafael mo-
tywami antycznymi także przy zdobieniu Loggii watykańskich.

Wydaje się, że zasygnalizowana tutaj możliwość czerpania artysty przy
malowaniu Portretu młodzieńca również z Praksytelesowskiego wzoru (o po-
krewnych, idealizujących cechach) i przetworzenia go w nową i oryginalną war-
tość zasługuje na uwagę.

W osobie przedstawionej na portrecie ze zbiorów Czartoryskich dopatry-
wano się czasem współobecności cech męskich i żeńskich122. Jeżeli przyjmie-
my, że Portret młodzieńca może stanowić wyobrażenie istoty doskonałej, to
połączenie w nim cech obydwu płci nabiera od razu głębszego sensu. Biseksu-
alizm, jako znamię określające istotę pełni ludzkiej natury - będącej odbiciem
doskonałej natury Boga123 - wywodził się z koncepcji Platońskich.

„Albowiem dawniej natura nasza nie była taka, jak teraz, lecz inna - pisał
Platon - bo naprzód trzy były płcie u ludzi, a nie, jak teraz, dwie: męska i żeńska.
Była jeszcze i trzecia prócz tego: pewien zlepek z jednej i drugiej, po którym
dziś tylko nazwa jeszcze pozostała, a on sam znikł z widowni. Obojnakowa płeć
istniała wtedy, a imię jej i postać złożone były z obu pierwiastków: męskiego
i żeńskiego [...] A dlatego istniały trzy rodzaje ludzi, i to takie, że męski pocho-
dził od słońca, żeński od ziemi, a zlepek z nich obu od księżyca, bo i księżyc ma
w sobie coś z ziemi i coś ze słońca. A krągłe były te figury i kręciły się w kółko
skutkiem pewnego podobieństwa do swoich rodziców”124.

120 V as ar i, Żywotys. 387; por. także Passavant, Raphael d’Urbin..., t. I,

s. 275.

121 Becherucci, Marobettini, Forlani Tempesti i in., Raffaello
- L’Opera..., t. II, s. 522. Zob. także E. Panofsky, Renaissance and Renascences in
Western Art, Stockholm 1960, s. 204-205.

122 F i s c h e 1, Der Raffael..., oraz Tenże, Raphael.

123 Zob. M. E1 i a d e, Mefisto i Androgyn, czyli tajemnica pełni [w:] Tenże, Sa-
crum. Mit. Historia, Warszawa 1962, s. 229: „[...] w spekulacji metafizycznej Platona,
podobnie jak w teologii Filona Aleksandryjskiego, u teozofów neoplatońskich i neopitago-
rejskich jak u hermetystów, powołujących się na Hermesa Trismegistesa czy Poimandre-
sa, jak też u licznych gnostyków chrześcijańskich, doskonałość ludzką wyobrażano sobie
jako nienaruszonąjedność [...], stanowiącą odbicie doskonałości boskiej”.

124 Platon, Uczta, Warszawa 1982, s. 79-80 (tłum. W. Witwicki).
 
Annotationen