O DZIAŁALNOŚCI ARTYSTYCZNEJ I NAUKOWEJ
BRONISŁAWA KRYSTALLA1
na podstawie rozmów oraz literatury istniejącej na powyższy temat
I
c
V_^/hcąc przedstawić w zarysie działalność kolekcjonerską i rodzaj mecenatu Bronisława
Krystalla należałoby równolegle oświetlić jego osiągnięcia naukowe.
Gdy w latach 1904—08 studiował na uniwersytetach zachodnich filozofię i historię sztuki,
panował wszechwładnie psychologizm w dziedzinie nauk humanistycznych. Historycy sztuki
nie stanowili wyjątku. W swych badaniach i wykładach stosowali improwizację i schematyzm
dydaktyczny, a eksplikację naukową opierali na bezpośredniej analizie zjawisk i niczym metodo-
logicznie nieuzasadnionym opisie.
Psychologizm wziął poniekąd górę nad szkołą historyczną w historii sztuki jako pożądana
reakcja wobec bezkrytycznego pragmatyzmu drugiej połowy XIX wieku. Kierunek ten przy
badaniach zjawisk artystycznych kładł głównie nacisk na proces powstawania, na dziej owość
w najszerszym i niesprecyzowanym ujęciu, a pobieżnie tylko uwzględniał sam twór, jego zawartość
estetyczną i artystyczną i uwarunkowanie przedmiotowe.
Psychologia zaś biorąc w szerszym zakresie, mniemała wypełnić istniejące luki i dostarczyć
podstawy uzasadnienia praw, którymi rządzi się świat sztuki. Dla niej, a zwłaszcza dla psychologii
deskrypcyjnej, nie świadomość naukowa, przejawiająca się w sądach estetyczno-krytycznych
i w ujęciu systematycznym przedmiotu badań, była miarodajna lecz opierała się ona na uczuciach,
emocjach i odruchach psychicznych a bezpośrednich, niczym nie różniących się reistycznie. Su-
biektywizowanie problemów poznania uchodziło w owym okresie triumfującego psychologizmu
za alfę i omegę poznania w ogóle. Ponadto metodzie „wczuwania" (Lipps) i „wartościowania"
(Volkelt) przypisywano charakter normatywny, łączono empiryzm z normatywnością nie widząc
w tym podstawowej różnicy. Identyfikowanie przedmiotu z podmiotem i świadomości bez-
pośredniej ze świadomością naukową prowadzić musiało na manowce. W rezultacie tak upra-
wiana historia sztuki była raczej introspekcyjnym odbiciem badacza niż dziejowego zjawiska
sztuki. I zamiast zbliżać, oddalała nas od źródeł i zadań poznania.
1 Tekst autoryzowany przez dr Bronisława Krystalla [przyp. red.].
223
BRONISŁAWA KRYSTALLA1
na podstawie rozmów oraz literatury istniejącej na powyższy temat
I
c
V_^/hcąc przedstawić w zarysie działalność kolekcjonerską i rodzaj mecenatu Bronisława
Krystalla należałoby równolegle oświetlić jego osiągnięcia naukowe.
Gdy w latach 1904—08 studiował na uniwersytetach zachodnich filozofię i historię sztuki,
panował wszechwładnie psychologizm w dziedzinie nauk humanistycznych. Historycy sztuki
nie stanowili wyjątku. W swych badaniach i wykładach stosowali improwizację i schematyzm
dydaktyczny, a eksplikację naukową opierali na bezpośredniej analizie zjawisk i niczym metodo-
logicznie nieuzasadnionym opisie.
Psychologizm wziął poniekąd górę nad szkołą historyczną w historii sztuki jako pożądana
reakcja wobec bezkrytycznego pragmatyzmu drugiej połowy XIX wieku. Kierunek ten przy
badaniach zjawisk artystycznych kładł głównie nacisk na proces powstawania, na dziej owość
w najszerszym i niesprecyzowanym ujęciu, a pobieżnie tylko uwzględniał sam twór, jego zawartość
estetyczną i artystyczną i uwarunkowanie przedmiotowe.
Psychologia zaś biorąc w szerszym zakresie, mniemała wypełnić istniejące luki i dostarczyć
podstawy uzasadnienia praw, którymi rządzi się świat sztuki. Dla niej, a zwłaszcza dla psychologii
deskrypcyjnej, nie świadomość naukowa, przejawiająca się w sądach estetyczno-krytycznych
i w ujęciu systematycznym przedmiotu badań, była miarodajna lecz opierała się ona na uczuciach,
emocjach i odruchach psychicznych a bezpośrednich, niczym nie różniących się reistycznie. Su-
biektywizowanie problemów poznania uchodziło w owym okresie triumfującego psychologizmu
za alfę i omegę poznania w ogóle. Ponadto metodzie „wczuwania" (Lipps) i „wartościowania"
(Volkelt) przypisywano charakter normatywny, łączono empiryzm z normatywnością nie widząc
w tym podstawowej różnicy. Identyfikowanie przedmiotu z podmiotem i świadomości bez-
pośredniej ze świadomością naukową prowadzić musiało na manowce. W rezultacie tak upra-
wiana historia sztuki była raczej introspekcyjnym odbiciem badacza niż dziejowego zjawiska
sztuki. I zamiast zbliżać, oddalała nas od źródeł i zadań poznania.
1 Tekst autoryzowany przez dr Bronisława Krystalla [przyp. red.].
223