18. Abraham Bosse, Uroczystość podpisania kontraktu małżeńskiego Ludwiki Marii Gonzagi z Władysławem IV,
Muzeum Narodowe w Warszawie
jest—jeżeli się posłużyć określeniem pani de Motteville — ni piękna, ni brzydka. Uderzają
ciemnopiwne oczy, bardzo jasna karnacja, mimo narastającej tuszy — szczupłe dłonie, przy tym
paryski szyk i elegancja. Artysta trafnie wydobył i umiejętnie podkreślił poważny atut przyszłej
królowej : jej dostojeństwo. Umieścił ją w pomarańczowej alejce pięknie wydobywając mieniące
się na tle zieleni barwy jedwabnej szaty, kolory od jasnej żółci do starego złota z poblaskami
różu. Ukazał miękkość tkaniny i zwiewność przejrzystego, białego szala na ramionach. Precy-
zyjnie oddał dyskretną, a kosztowną biżuterię użytą nie tylko dla ozdoby, bo oto diamentowa
187
Muzeum Narodowe w Warszawie
jest—jeżeli się posłużyć określeniem pani de Motteville — ni piękna, ni brzydka. Uderzają
ciemnopiwne oczy, bardzo jasna karnacja, mimo narastającej tuszy — szczupłe dłonie, przy tym
paryski szyk i elegancja. Artysta trafnie wydobył i umiejętnie podkreślił poważny atut przyszłej
królowej : jej dostojeństwo. Umieścił ją w pomarańczowej alejce pięknie wydobywając mieniące
się na tle zieleni barwy jedwabnej szaty, kolory od jasnej żółci do starego złota z poblaskami
różu. Ukazał miękkość tkaniny i zwiewność przejrzystego, białego szala na ramionach. Precy-
zyjnie oddał dyskretną, a kosztowną biżuterię użytą nie tylko dla ozdoby, bo oto diamentowa
187