28. Malarz nieznany, Wjazd Ludwiki Marii, fragment
burzliwych przejściach zdobi dziś jedną z sal na Wawelu (il. 27, 28)66. Prof. J. Szabłowski tak
opisuje to malowidło: „Na tle panoramy Gdańska, przedstawiającej to miasto od strony za-
chodniej, przesuwa się długi pochód, którego czoło zbliża się do Bramy Wyżynnej, tkwiącej
w kurtynie potężnych fortyfikacji bastionowych. Za licznymi konnymi i pieszymi formacjami
wojskowymi [...] przeciąga na planie pierwszym malownicza grupa przedstawicieli «znakomit-
szej szlachty polskiej, której strój i konie bohaterskimi nazwać można». Zaraz za nią, a tuż przed
karocą królowej, niewielkie grono osób duchownych i świeckich: biskupi — warmiński, kuja-
wski, kamieniecki i przybyły z królową z Paryża bp d'Orange oraz wojewoda Gerard Denhoff
i poseł francuski pan de Brégy w sukni pąsowej, złotem haftowanej. Lecz wzrok patrzącego
przyciąga przede wszystkim zaprzężona w trzy pary białych rumaków okazała karoca królowej
«na kształt tryumfalnego wozu», pokryta błękitnym aksamitem ze srebrnymi ozdobami. Tuż
przy jej drzwiczkach, na białym koniu książę Karol Ferdynand, po bokach zaś maszerują dwój-
66 Ol., pl., wym. 69,5 x 92. Do roku 1939 obraz ten zdobił pałac Raczyńskich w Warszawie. Następnie został
wywieziony przez Edwarda Raczyńskiego ambasadora polskiego w Wielkiej Brytanii (1934—1945) do Londynu.
W 1969 roku dr Julian Godlewski z Lugano odkupił obraz od właściciela i przekazał w 1970 roku Muzeum na Wa-
welu. Wiadomość tę podaję za J. Szabłowskim, Epizod gdańskiej historii. Polska, 1970, nr 7, s. 22
199
burzliwych przejściach zdobi dziś jedną z sal na Wawelu (il. 27, 28)66. Prof. J. Szabłowski tak
opisuje to malowidło: „Na tle panoramy Gdańska, przedstawiającej to miasto od strony za-
chodniej, przesuwa się długi pochód, którego czoło zbliża się do Bramy Wyżynnej, tkwiącej
w kurtynie potężnych fortyfikacji bastionowych. Za licznymi konnymi i pieszymi formacjami
wojskowymi [...] przeciąga na planie pierwszym malownicza grupa przedstawicieli «znakomit-
szej szlachty polskiej, której strój i konie bohaterskimi nazwać można». Zaraz za nią, a tuż przed
karocą królowej, niewielkie grono osób duchownych i świeckich: biskupi — warmiński, kuja-
wski, kamieniecki i przybyły z królową z Paryża bp d'Orange oraz wojewoda Gerard Denhoff
i poseł francuski pan de Brégy w sukni pąsowej, złotem haftowanej. Lecz wzrok patrzącego
przyciąga przede wszystkim zaprzężona w trzy pary białych rumaków okazała karoca królowej
«na kształt tryumfalnego wozu», pokryta błękitnym aksamitem ze srebrnymi ozdobami. Tuż
przy jej drzwiczkach, na białym koniu książę Karol Ferdynand, po bokach zaś maszerują dwój-
66 Ol., pl., wym. 69,5 x 92. Do roku 1939 obraz ten zdobił pałac Raczyńskich w Warszawie. Następnie został
wywieziony przez Edwarda Raczyńskiego ambasadora polskiego w Wielkiej Brytanii (1934—1945) do Londynu.
W 1969 roku dr Julian Godlewski z Lugano odkupił obraz od właściciela i przekazał w 1970 roku Muzeum na Wa-
welu. Wiadomość tę podaję za J. Szabłowskim, Epizod gdańskiej historii. Polska, 1970, nr 7, s. 22
199