Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Studia i materiały archeologiczne — 14.2009

DOI Artikel:
Łukaszewicz, Adam: Kilka uwag o pisowni wyrazów greckich (i niektórych innych) w polskich tekstach dotyczących starożytności klasycznej i archeologii
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.51310#0110
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
108

Adam Łukaszewicz

Przydechy (spiritus) są poważnym problemem. Nowa greka nie rozróżnia już
przydechów, nie wymawia się ich i przestano je nawet uwzględniać w zapisie, ale
w grece starożytnej ważne jest przestrzeganie prawidłowej wymowy początkowych
samogłosek, zależnie od wyglądu półksiężycowatego znaczka znajdującego się nad
początkową literą (lub przed nią, jeśli jest to litera duża). Zapisywanie przydechów w
transkrypcji za pomocą pionowej kreseczki przed literą, lansowane kiedyś w polskiej
ortografii naukowej, nie przyjęło się. Lepiej pozostać przy sprawdzonym zapisie
przydechu mocnego (spiritus asper) przez umieszczenie na początku zwykłego h (od
którego zresztą pochodzi znak przydechu), a pozostawianie bez dodatków litery
z przydechem słabym (spiritus lenis).
Języki grecki i łaciński nie są dla nas w tym samym stopniu językami obcymi,
co język - dajmy na to - węgierski, fiński czy turecki. Greka i łacina to języki
pokrewne naszemu własnemu, o bogatej fleksji i różnorodnych formach czasowniko-
wych, podatne na inwencję mówiącego i piszącego. Zachęca to do zabiegów
„oswajających”.
Spolszczanie polegające na rezygnowaniu z podwójnych spółgłosek ma związek
z językiem niemieckim, w którym podwójne spółgłoski wymawia się jak pojedyncze,
a pisanie spółgłosek podwójnych wpływa na długość poprzedzającej samogłoski oraz
na to, że wymawiamy np. [s], a nie [z]. Stąd niemiecka pisownia oddaje zazwyczaj
dźwięk [s] przez podwójne s, co po polsku nie ma sensu. Jednak podwójne spółgłoski
w nazwach antycznych to zupełnie co innego. Spolszczanie polegające na rezygno-
waniu z podwójnych spółgłosek nie jest już zresztą uważane za zabieg konieczny.
Pisownia polska typu: Agrypa, Agrypina, Mesalina itd. chyba się (na szczęście)
przeżyła. Pozostał Odyseusz (grec. Odysseus, ale i Odyseus), Kasjusz (łac. Cassius)
i wiele innych wyrazów.
Z drugiej strony, mimo że Grecy nazywali tebańskiego boga Egipcjan Ammo-
nem, zawsze piszemy po polsku Amon, opierając się na oryginalnej formie egipskiej
z jednym m.
Wbrew obiegowym regułom uzasadniona jest pisownia i wymowa hippodrom,
a nie hipodrom, hippika, a nie hipika itd. Pewien problem nastręcza utrwalony hipo-
potam przez jedno p (tak już chyba musi zostać, chociaż właściwie dlaczego?).
Choć utrwalone spolszczenia należy zaakceptować, starajmy się jednak respekto-
wać podwójne litery. Dlatego piszmy raczej Kassjusz Dion, a nie Kasjusz Dion (a już
zupełnie błędny jest Dion Kasjusz), Tessalia, nie Tesalia i podobnie Sagalassos,
Kissos itd. Dlaczego mielibyśmy pisać Tesaloniki, a nie Tessaloniki czy nawet
Thessalonike, skoro piszemy przecież Odessa (i Odessos), a nie OdesaO Ciekawe, że
nikt ze zwolenników pisowni Tesalia nie pisze inaczej niż Achilles\
Prawdziwym utrapieniem jest pewien pospolity rzeczownik, bez którego nie
może się obejść archeolog, a mianowicie terakota. Wielu osobom kojarzy się on dziś
raczej z remontem mieszkania. Pisownia terakota jest oczywiście niepoprawna,
ponieważ po włosku wyraz ten brzmi terracotta, po francusku terre cuite i nie ma
 
Annotationen