TWÓRCZOŚĆ JÓZEFA SZERMENTOWSKIEGO
Ryc. 20. Pogrzeb chłopski, olej 1862. Ministerstwo Kultury i Sztuki, Dep. w Muzeum
Narodowym w Warszawie.
obrazów z fotografiami zabytków, ścisłość zarówno w oddawaniu architek-
tury (jakkolwiek nie bez błędów perspektywicznych), jak i charakteru
krajobrazu tak w rzeźbie terenu jak w typie roślinności.
W pierwszych już pracach tego rodzaju, jak ,.Dziedziniec zamku
w Szydłowcu", a więc w jednym z pierwszych wogóle obrazów Szermen-
towskiego, malowanych jeszcze przed wstąpieniem do Szkoły Sztuk Pięk-
nych, znać dużą świadomość zamierzeń artystycznych. Przemyślano za-
równo sam pomysł układu — widok z zacienionej bramy na jaśniejszą
przestrzeń4', zasugerowany może przez jakąś pracę Richtera, jak i sta-
ranną mimo pewnego jeszcze ubóstwa kompozycję kolorystyczną, do któ-
rej wyzyskano jako elementy równoważące zarówno skrawek nieba, jak
postacie trojga ludzi i wiszące na płocie płachty. Reprezentacyjnym dla
tego kierunku jest ,,Widok Sandomierza". Zabytek przestaje tu być za-
bytkiem „samym w sobie". Patrzą nań ludzie, i to nie turyści, wyżywa-
jący się estetycznie, ale zwyczajni, „tutejsi" ludzie, zajęci swą codzienną
Układ ten powtarza się i w późniejszych obrazach Szermentowskiego, jak
„Chrzest11, czy „Spowiedź11 (obraz znany z reprodukcji w Tygodniku Illustrowanym,
1859 s. 85).
29
Ryc. 20. Pogrzeb chłopski, olej 1862. Ministerstwo Kultury i Sztuki, Dep. w Muzeum
Narodowym w Warszawie.
obrazów z fotografiami zabytków, ścisłość zarówno w oddawaniu architek-
tury (jakkolwiek nie bez błędów perspektywicznych), jak i charakteru
krajobrazu tak w rzeźbie terenu jak w typie roślinności.
W pierwszych już pracach tego rodzaju, jak ,.Dziedziniec zamku
w Szydłowcu", a więc w jednym z pierwszych wogóle obrazów Szermen-
towskiego, malowanych jeszcze przed wstąpieniem do Szkoły Sztuk Pięk-
nych, znać dużą świadomość zamierzeń artystycznych. Przemyślano za-
równo sam pomysł układu — widok z zacienionej bramy na jaśniejszą
przestrzeń4', zasugerowany może przez jakąś pracę Richtera, jak i sta-
ranną mimo pewnego jeszcze ubóstwa kompozycję kolorystyczną, do któ-
rej wyzyskano jako elementy równoważące zarówno skrawek nieba, jak
postacie trojga ludzi i wiszące na płocie płachty. Reprezentacyjnym dla
tego kierunku jest ,,Widok Sandomierza". Zabytek przestaje tu być za-
bytkiem „samym w sobie". Patrzą nań ludzie, i to nie turyści, wyżywa-
jący się estetycznie, ale zwyczajni, „tutejsi" ludzie, zajęci swą codzienną
Układ ten powtarza się i w późniejszych obrazach Szermentowskiego, jak
„Chrzest11, czy „Spowiedź11 (obraz znany z reprodukcji w Tygodniku Illustrowanym,
1859 s. 85).
29