7. Posążek św. Franciszka z lawaterza przemyskiego,
lewa dłoń (fot. W. Gumuła)
6. Posążek św. Franciszka z lawaterza przemyskiego,
prawa dłoń (fot. W. Gumuła)
towanie i rąk, i stóp jak gdyby sekunduje pełnej
wyrazu twarzy zakonnika. Szaty zostały jakby
zmięte, rozdzielone na duże połacie grzbietami
fałdów, ponadto ożywiają je drobne, wgłębne
sfałdowania. Pelerynkę modelują od przodu ta-
kie szczegóły, jak spore „trójramienne” zgrubie-
nie i drobniejsze poprzeczne załamania, które po-
wtarzają się jeszcze na obwisłych rękawach. Ich
kształt harmonizuje z ruchliwością obu rąk świę-
tego. W dolnej części habitu, po jego lewej (he-
raldycznie) stronie zwraca uwagę (równoważący
optycznie dynamiczny zarys figury) głęboki fałd,
który zarazem stanowi jej trzecią poza stopami
podporę. „Koloryt” posągu, właściwy odlewowi
z cyny, określają jaśniejsze akcenty właściwe
krawędziom fałdów i płaszczyznom szat, a skon-
trastowane z ciemnymi tonami drobnych wgłę-
bień.
Powyżej dokonane spostrzeżenia świadczą je-
szcze o tym, że posąg św. Franciszka, mimo ma-
łych rozmiarów, cechuje przy ożywionym ruchu
spora doza monumentalności i pogłębiona charak-
terystyka całości, co w sumie prowadzi do efektu
niecodziennej ekspresji. Nie trzeba powtarzać, że
jest to dzieło z technicznego punktu widzenia
świetnie wykonane, a jako rzeźba ujawnia rękę
niepośledniego artysty.
Według archiwaliów zachowanych w klaszto-
rze Franciszkanów w Przemyślu w listopadzie
1760 r. wypłacono za cztery posągi i lawaterz
drewniany kwotę 20 czerwonych złotych, którą
to wzmiankę słusznie złączono z wykonaniem
drewnianego obramienia lawaterza4. W marcu
4 „November. Panu Palejowskiemu. snycerzowi
lwowskiemu, dodało się reszty do cztyrech statui drew-
96
lewa dłoń (fot. W. Gumuła)
6. Posążek św. Franciszka z lawaterza przemyskiego,
prawa dłoń (fot. W. Gumuła)
towanie i rąk, i stóp jak gdyby sekunduje pełnej
wyrazu twarzy zakonnika. Szaty zostały jakby
zmięte, rozdzielone na duże połacie grzbietami
fałdów, ponadto ożywiają je drobne, wgłębne
sfałdowania. Pelerynkę modelują od przodu ta-
kie szczegóły, jak spore „trójramienne” zgrubie-
nie i drobniejsze poprzeczne załamania, które po-
wtarzają się jeszcze na obwisłych rękawach. Ich
kształt harmonizuje z ruchliwością obu rąk świę-
tego. W dolnej części habitu, po jego lewej (he-
raldycznie) stronie zwraca uwagę (równoważący
optycznie dynamiczny zarys figury) głęboki fałd,
który zarazem stanowi jej trzecią poza stopami
podporę. „Koloryt” posągu, właściwy odlewowi
z cyny, określają jaśniejsze akcenty właściwe
krawędziom fałdów i płaszczyznom szat, a skon-
trastowane z ciemnymi tonami drobnych wgłę-
bień.
Powyżej dokonane spostrzeżenia świadczą je-
szcze o tym, że posąg św. Franciszka, mimo ma-
łych rozmiarów, cechuje przy ożywionym ruchu
spora doza monumentalności i pogłębiona charak-
terystyka całości, co w sumie prowadzi do efektu
niecodziennej ekspresji. Nie trzeba powtarzać, że
jest to dzieło z technicznego punktu widzenia
świetnie wykonane, a jako rzeźba ujawnia rękę
niepośledniego artysty.
Według archiwaliów zachowanych w klaszto-
rze Franciszkanów w Przemyślu w listopadzie
1760 r. wypłacono za cztery posągi i lawaterz
drewniany kwotę 20 czerwonych złotych, którą
to wzmiankę słusznie złączono z wykonaniem
drewnianego obramienia lawaterza4. W marcu
4 „November. Panu Palejowskiemu. snycerzowi
lwowskiemu, dodało się reszty do cztyrech statui drew-
96