Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — 14.1978

DOI Artikel:
Krakowski, Piotr: Ruiny i groby w sztuce preromantyzmu i romantyzmu
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20407#0119
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
w r. 1800 do Wiecznego Miasta, aby medytować
tam nad ludzkimi marnościami. Można to zain-
teresowanie Rzymem wykazać na przykładzie
romantyków polskich. I tak wspomniany już S.J.
pisał, że „Grecy podnieśli budownictwo do naj-
wyższego stopnia doskonałości, a Rzym pod Ce-
zarami przeszedł za granicę Ideału. Gdzież się po-
działy owe pyszne, owe olbrzymie tych zwycięz-
ców świata budowy? te Amfiteatra Nerona, te
łaźnie Karrakali? Czas pochłonął i ludzi, i rąk
ich dzieła! a przechodzień błędnym je szukając
okiem, na gruzach pożytych wiekami rozmyśla
o marności świata. Taki zwyczajny los czeka naj-
wspanialsze "gmachy! Wiek je utworzył, tysiące
rąk pracowało nad nimi, a chwila je zniszczy-
ła!” 30 Następnie na temat ruin starożytnego Rzy-
mu wypowiada saę w swoim wierszu Jak anioł
spadły... Zygmunt Krasiński31 oraz Konstanty
Gaszyński, przyjaciel Krasińskiego, silnie zwią-
zany ze środowiskiem rzymskim. Gaszyński w swo-
im Rzymie starożytnym odzywa się w te słowa:

Komo Cezarów, której świat hołdował cały!

Gdzież twych cyrków, pałaców i świątyń tysiące,
Wyrzeźbione w marmurach, greckim spiżem lśniące?
Twe termy i teatra kędyż się podziały?

Z Kolozeum olbrzymie gruzy pozostały —

Z portyków Forum, szczątki gdzieniegdzie sterczące —

Zapadły Łuk tryumfu — i na proch lecące

Reszty gzymsów i kolumn bezkształtne kawały! 32

Obok ciągle popularnych ruin antycznych
rozpowszechnia się — jak już zresztą podkreśla-
no — a z czasem zaczyna dominować ruina
średniowieczna, zaś w związku z modą na neogo-
tyk — przede wszystkim ruina gotycka. Wiemy
już, że ruiny gotyckie zalecał Henry Home. I nie-
wątpliwie Anglia była kolebką tego rodzaju gu-
stu. Tam bowiem obok zainteresowań naukowo-
-archeologicznych zaznacza się bardzo wcześnie,

30 S. J., o.c.

31 ,.Pałace dumnych, w żółty piasek wryte,

Kościoły bogów, na szczątki rozbite,

Zielonym bluszczu całunem obwite!

Czas poćwiartował posągi cezarów,

Czas zmienił Forum na błotnisty parów.

Gdzie zaspy gruzów piętrzą się warstwami...”

Cyt. za J. Opackim, Poezja romantycznych prze-
łomów. Szkice, Wrocław 1972, s. 94.

32 Tamże, s. 95.

33 H. B e e n k e n, Das neunzehnte Jahrhundert in
der deutschen Kunst, Miinchen 1944, s. 52.

,!i U nas daje tej postawie w pełni wyraz Anna Mo-
stowska, tak pisząc we wstępie do swoich powieści:

„Wyczerpane nasze uczucia gwałtowniejszych wzru-

bo już przed r. 1750, skłonność do tego, co mrocz-
ne i przejmujące grozą, a więc do starych gro-
bów i gotyckich ruin33. Pierwsze budowle „rui-
nowe” w Anglii wznosił Sanderson Miller. W r.
1744 powstaje zbudowany przezeń dom „ruino-
wy” w Radway, a kilka lat później drugi dla lor-
da Lyttelton w Hagley, wreszcie trzeci dla lor-
da-kanclerza Hardwicke w Wimpole. Tego ro-
dzaju zainteresowania pozostawały zresztą, jak
już wiemy, w związku z nowymi koncepcjami
sztuki ogrodowej, gdzie obok chęci stworzenia
odpowiedniej atmosfery melancholii i filozoficz-
nej zadumy starano się także realizować program
„wzniosłości” i „malowniczości”. W obu przypad-
kach zachodziły wyraźne związki z panującymi
gustami literackimi, zamiłowaniem do szczegól-
nego frenetyzmu lub też elegijnego sentymenta-
lizmu. Motyw ruin i grobów szczególnie często
pojawia się w powieściach „grozy”, w całym tym
nurcie literackiego „frenetyzmu”, wywodzącego
się od Younga i Pieśni Osjana Macphersona.
Przykłady znaleźć można we wszystkich litera-
turach Europy —■ także i w literaturze polskiej 34.

Wiele tego rodzaju motywów występuje w
malarstwie tego okresu lub ogrodach krajobra-
zowych (ruiny, wulkany, skały, wodospady), przy
czym ruiny wyrażają zarówno wzniosłość, jak
i malowmiczość. Tu warto przytoczyć W. Gilpina,
który zastanawiając się w swoim eseju On Pic-
turesąue Beauty nad pięknem malowniczym, po-
wiada, że jedną z jego istotnych cech jest szorst-
kość, czyli chropowatość lub nierówność (rough-
ness). Daje równocześnie przykład architektury
palladiańskiej, która w rzeczywistości zwykle
bardzo się podoba, jednakże aby podobała się ona
na obrazie, musi być przedstawiona nie jako bu-
dowla w dobrym stanie i o gładkich ścianach, ale
jako chropowata ruina. Gilpin wyraźnie mówi,
że „zamiast całość uczynić gładką, trzeba zrobić
ją szorstką; wtedy stanie się także malowniczą” 3:h

szeń potrzebują. Okropne widma, z tamtego świata po-
wracające istoty, burze, trzęsienia ziemi, rozwalmy sta-
rożytnych zamków przez duchy same tylko zamieszka-
łych, zbójców kupy, uzbrojeni puginałami i trucizną
zdrajcy, mordy, więzienia, na koniec diabły i czarowni-
ce. Gdy się to wszystko znajdzie razem, wtenczas mamy
Romans, w kształcie upodobnionym wiekowi nasze-
mu” — zob. Wstęp do powieści wydanych pt. Moje roz-
rywki, Wilno 1806. t. I, cyt. za N. Szyjkowskim,
Genie du christianisme, a prądy umysłowe w Polsce po-
rozbiorowej, Lwów 1908, s. 112—113.

35 W. Gilpin, Three Essays: on Picturesąue Beau-
ty; on Picturesąue Travel; and on Sketching Landscape:
To which is added a poem, on Landscape Painting, Lon-
don 1794, s. 8.

111
 
Annotationen