zie i Misis-Mopswestii) mają własną tradycję,
% "■■iiiiMMHMw " " \ j wspólną z synagogą w Dura, a różną od malowi-
deł chrześcijańskich. Żydowska sztuka rozwijała
się paralelnie do chrześcijańskiej. Również zależ-
ność ikonografii chrześcijańskiej od żydowskiej
nie została udowodniona.
Nie miniatury biblijne — jak chcą zwolenni-
cy hipotezy manuskryptowej — dały zachętę do
dekoracji, lecz tradycja zdobienia świątyń. Nie
Pismo św. potrzebowało dekoracji, lecz potrzebo-
wały jej ściany w domach zebrań. Malowidła
miały ukazać zbawienne dzieło Boże — tego wy-
magały pastoralne potrzeby. Zresztą, jeśli idzie
o manuskrypty, kodeksy zamiast rolek pojawiły
się dopiero w IV w. i znalazły się w rękach eks-
kluzywnej warstwy bogaczy. Kodeks nie był lu-
dowym wydawnictwem. Wzory dla malowideł w
Dura istniały w innych kultowych budynkach,
a nie w księgach.
Obrazowa sztuka chrześcijańska była bezpo-
średnim dziełem późnego antyku rzymskiego 57.
17. Adam i Ewa. koniec iii w., katakumby ŚS. Piotra
i Marcelina, Rzym
XI. POTĘPIANIE PRZEZ OJCÓW KOŚCIOŁA
Przyjmując ewolucyjną formę powstania
chrześcijańskiej sztuki obrazowej, stajemy przed
trudnością dania odpowiedzi na pytanie, jak po-
godzić istnienie tej sztuki z równoczesną, silnie
podkreśloną, dezaprobatą jej przez Ojców Koś-
cioła? Czy ich słowa potępiające bałwochwalstwo
miały jakikolwiek sens wówczas, kiedy chrześci-
janie w tak dużym stopniu otaczali się sztuką,
kiedy ich mieszkania, cmentarze, sarkofagi były
ozdobione malowidłami i rzeźbą? Sprawę tę mo-
żemy wyjaśnić nie inaczej, jak tylko przyjmując,
że zakazy pisarzy starochrześcijańskich do tej
sztuki się nie odnosiły58. W walce z pogańskim
kultem posągów boskich, które tysiącami wzno-
siły się na terenie stolicy, Ojcom chodziło o to,
by z nim nie zrównano kultu Jezusa. Nie odnosiło
się to natomiast do wyobrażeń symbolicznych i
historycznych przedstawień biblijnych. Klemens
Aleksandryjski — jak już wyżej wspomniano -—
potępiając obrazy bóstwa, popierał jednakże uży-
18. Adam i Ewa. iv w., malowidło na plafonie ii komory wane przez chrześcijan sekretne symbole na syg-
katakumb zwanych Coemeterium Maius, Rzym netach, jak gołąb, ryba, statek pod żaglami, lira,
"Brandenburg, o. c, s. 28. Por. Mole, Histo-
ria..., s. 03, i Studia..., s. 51.
58 G r a b a r (Le premiers.,., 67) przypuszcza, że au-
torytet kościelny godził się ze zjawiskiem malarstwa w
domach modlitwy czy płaskorzeźb na sarkofagach, a na-
wet dawał w tej sprawie swe dyrektywy, bynajmniej
nie uważając tej sztuki za bałwochwalstwo.
20
% "■■iiiiMMHMw " " \ j wspólną z synagogą w Dura, a różną od malowi-
deł chrześcijańskich. Żydowska sztuka rozwijała
się paralelnie do chrześcijańskiej. Również zależ-
ność ikonografii chrześcijańskiej od żydowskiej
nie została udowodniona.
Nie miniatury biblijne — jak chcą zwolenni-
cy hipotezy manuskryptowej — dały zachętę do
dekoracji, lecz tradycja zdobienia świątyń. Nie
Pismo św. potrzebowało dekoracji, lecz potrzebo-
wały jej ściany w domach zebrań. Malowidła
miały ukazać zbawienne dzieło Boże — tego wy-
magały pastoralne potrzeby. Zresztą, jeśli idzie
o manuskrypty, kodeksy zamiast rolek pojawiły
się dopiero w IV w. i znalazły się w rękach eks-
kluzywnej warstwy bogaczy. Kodeks nie był lu-
dowym wydawnictwem. Wzory dla malowideł w
Dura istniały w innych kultowych budynkach,
a nie w księgach.
Obrazowa sztuka chrześcijańska była bezpo-
średnim dziełem późnego antyku rzymskiego 57.
17. Adam i Ewa. koniec iii w., katakumby ŚS. Piotra
i Marcelina, Rzym
XI. POTĘPIANIE PRZEZ OJCÓW KOŚCIOŁA
Przyjmując ewolucyjną formę powstania
chrześcijańskiej sztuki obrazowej, stajemy przed
trudnością dania odpowiedzi na pytanie, jak po-
godzić istnienie tej sztuki z równoczesną, silnie
podkreśloną, dezaprobatą jej przez Ojców Koś-
cioła? Czy ich słowa potępiające bałwochwalstwo
miały jakikolwiek sens wówczas, kiedy chrześci-
janie w tak dużym stopniu otaczali się sztuką,
kiedy ich mieszkania, cmentarze, sarkofagi były
ozdobione malowidłami i rzeźbą? Sprawę tę mo-
żemy wyjaśnić nie inaczej, jak tylko przyjmując,
że zakazy pisarzy starochrześcijańskich do tej
sztuki się nie odnosiły58. W walce z pogańskim
kultem posągów boskich, które tysiącami wzno-
siły się na terenie stolicy, Ojcom chodziło o to,
by z nim nie zrównano kultu Jezusa. Nie odnosiło
się to natomiast do wyobrażeń symbolicznych i
historycznych przedstawień biblijnych. Klemens
Aleksandryjski — jak już wyżej wspomniano -—
potępiając obrazy bóstwa, popierał jednakże uży-
18. Adam i Ewa. iv w., malowidło na plafonie ii komory wane przez chrześcijan sekretne symbole na syg-
katakumb zwanych Coemeterium Maius, Rzym netach, jak gołąb, ryba, statek pod żaglami, lira,
"Brandenburg, o. c, s. 28. Por. Mole, Histo-
ria..., s. 03, i Studia..., s. 51.
58 G r a b a r (Le premiers.,., 67) przypuszcza, że au-
torytet kościelny godził się ze zjawiskiem malarstwa w
domach modlitwy czy płaskorzeźb na sarkofagach, a na-
wet dawał w tej sprawie swe dyrektywy, bynajmniej
nie uważając tej sztuki za bałwochwalstwo.
20