19. Medal Ainolfa Tedaldiego, a wers
(wg Lepszego)
20. Medal Ainolfa Tedaldiego, rewers
(wg Lepszego)
pitafijnym charakterze obrazu wydaje się po-
twierdzać umieszczenie nad płytą Filippa Kalli-
macha obrazu przedstawiającego zmarłego adoru-
jącego Madonnę z Dzieciątkiem 68. Obraz mógł się
znajdować w kaplicy do około roku 1601, kiedy
to umieszczono w niej kopię obrazu z bazyliki
S. Maria Maggiore, darowaną w Rzymie biskupo-
wi Bernardowi Maciejowskiemu69. W roku 1595
dominikanie otrzymali zaś na własność kościół w
Jodłowniku 70, do którego widocznie kilka lat pó-
źniej przekazali ankonę Tędaldiego.
Ankona z tarnowskiego muzeum nie jest dzie-
łem najwyższej klasy: brak jej formom większe-
go, typowego dla późnego gotyku wyrafinowania,
przeważa dążność do poprawnego utrzymania
kompozycji w ramach schematów ikonograficz-
nych, krępująca wyobraźnię artysty; nie nadał on
również ukazanym postaciom silniejszej ekspresji
psychologicznej. Mimo to obraz należy do najcie-
kawszych dzieł malarstwa małopolskiego przełomu
wieku XV i XVI. Jego autor starał się wzboga-
cić wymowę artystyczną ankony przez nadanie jej
ozdobnego charakteru i podniesienie splendoru.
Brak typowego dla późnego gotyku niepokoju
można częściowo tłumaczyć skłonnościami malar-
stwa polskiego do spokojnych form, lecz zarazem
celową dążnością twórcy do wywołania nastroju
łagodnej kontemplacji scen religijnych, którym w
68 F o u r n i e r, o.c., s. 217.
69 J. M ą c z y ń s k i, Wiadomości historyczne o cu-
downym obrazie N. Marii Panny Różańca ś-go w ko-
ściele Dominikanów w Krakowie, Kraków 1863, s. 5, 6;
tle harmonijnie towarzyszy pogodny, nasłonecz-
niony pejzaż.
Obraz mieści się ściśle w ramach twórczości
małopolskiej, ale zarazem wyraźnie ścierają się
tu, rzadkie jeszcze w tym czasie, wpływy włoskie
z niderlandzkimi. Znaczenie dzieła podnosi jego
symbolika. Dumnie, z renesansową świadomością,
oprócz herbu Ainolfa Tedaldiego umieszczono tu
herby Florencji, głoszące chwałę jego rodu i jego
rodzinnego miasta. Bogate związki kulturalne
Krakowa ze stolicą Toskanii — które po r. 1500
wkraczają w nową fazę, inaugurując renesans w
polskiej sztuce — znalazły niezwykle wymowne
odbicie w skromnym na pozór, epitafijnym obra-
zie jednego z bardziej zasłużonych dla kultury
polskiej „jesieni średniowiecza” przybyszów z Ita-
lii.
Nie wiadomo, czy Tedaldi miał wpływ na ogól-
ną koncepcję kompozycji i na program ikonogra-
ficzny dzieła, w którym tak wyraźnie doszły do
głosu pierwiastki włoskie. Ale nawet jeżeli wy-
kluczyć jego bezpośredni udział w ustalaniu te-
go programu, to jednak autor koncepcji — nale-
żący zapewne do bliskiego otoczenia Ainolfa (mo-
że również Włoch) — starał się uczynić zadość
postawie zmarłego, wychowanego w kulturze wło-
skiej, a zarazem ściśle związanego z kulturą pol-
ską.
Katalog zabytków sztuki w Polsce, IV, Miasto Kraków,
III, Kościoły i klasztory Śródmieścia, 2. Pod red. A.
Bochnaka i J. Samka, Warszawa 1978, s. 129.
70 Por. przypis 2.
59
(wg Lepszego)
20. Medal Ainolfa Tedaldiego, rewers
(wg Lepszego)
pitafijnym charakterze obrazu wydaje się po-
twierdzać umieszczenie nad płytą Filippa Kalli-
macha obrazu przedstawiającego zmarłego adoru-
jącego Madonnę z Dzieciątkiem 68. Obraz mógł się
znajdować w kaplicy do około roku 1601, kiedy
to umieszczono w niej kopię obrazu z bazyliki
S. Maria Maggiore, darowaną w Rzymie biskupo-
wi Bernardowi Maciejowskiemu69. W roku 1595
dominikanie otrzymali zaś na własność kościół w
Jodłowniku 70, do którego widocznie kilka lat pó-
źniej przekazali ankonę Tędaldiego.
Ankona z tarnowskiego muzeum nie jest dzie-
łem najwyższej klasy: brak jej formom większe-
go, typowego dla późnego gotyku wyrafinowania,
przeważa dążność do poprawnego utrzymania
kompozycji w ramach schematów ikonograficz-
nych, krępująca wyobraźnię artysty; nie nadał on
również ukazanym postaciom silniejszej ekspresji
psychologicznej. Mimo to obraz należy do najcie-
kawszych dzieł malarstwa małopolskiego przełomu
wieku XV i XVI. Jego autor starał się wzboga-
cić wymowę artystyczną ankony przez nadanie jej
ozdobnego charakteru i podniesienie splendoru.
Brak typowego dla późnego gotyku niepokoju
można częściowo tłumaczyć skłonnościami malar-
stwa polskiego do spokojnych form, lecz zarazem
celową dążnością twórcy do wywołania nastroju
łagodnej kontemplacji scen religijnych, którym w
68 F o u r n i e r, o.c., s. 217.
69 J. M ą c z y ń s k i, Wiadomości historyczne o cu-
downym obrazie N. Marii Panny Różańca ś-go w ko-
ściele Dominikanów w Krakowie, Kraków 1863, s. 5, 6;
tle harmonijnie towarzyszy pogodny, nasłonecz-
niony pejzaż.
Obraz mieści się ściśle w ramach twórczości
małopolskiej, ale zarazem wyraźnie ścierają się
tu, rzadkie jeszcze w tym czasie, wpływy włoskie
z niderlandzkimi. Znaczenie dzieła podnosi jego
symbolika. Dumnie, z renesansową świadomością,
oprócz herbu Ainolfa Tedaldiego umieszczono tu
herby Florencji, głoszące chwałę jego rodu i jego
rodzinnego miasta. Bogate związki kulturalne
Krakowa ze stolicą Toskanii — które po r. 1500
wkraczają w nową fazę, inaugurując renesans w
polskiej sztuce — znalazły niezwykle wymowne
odbicie w skromnym na pozór, epitafijnym obra-
zie jednego z bardziej zasłużonych dla kultury
polskiej „jesieni średniowiecza” przybyszów z Ita-
lii.
Nie wiadomo, czy Tedaldi miał wpływ na ogól-
ną koncepcję kompozycji i na program ikonogra-
ficzny dzieła, w którym tak wyraźnie doszły do
głosu pierwiastki włoskie. Ale nawet jeżeli wy-
kluczyć jego bezpośredni udział w ustalaniu te-
go programu, to jednak autor koncepcji — nale-
żący zapewne do bliskiego otoczenia Ainolfa (mo-
że również Włoch) — starał się uczynić zadość
postawie zmarłego, wychowanego w kulturze wło-
skiej, a zarazem ściśle związanego z kulturą pol-
ską.
Katalog zabytków sztuki w Polsce, IV, Miasto Kraków,
III, Kościoły i klasztory Śródmieścia, 2. Pod red. A.
Bochnaka i J. Samka, Warszawa 1978, s. 129.
70 Por. przypis 2.
59