arytmetykę. ..„Nie musi być lekarzem, jak Hipo-
krates, Aviicenina, Gallenus, lecz zaiste powinien
znać ich dzieła, zapoznać się z anatomią, znać
ilość kości w ciele ludzkim, wiedzieć, jakie są
w nim mięśnie, wszystkie nerwy i ścięgna" 81.
Wytyczne Albertiego i Ghibertiego rozpowsze-
chniły się w środowisku florenckim. Rozbudował
je i realizował w iciągu całego swego życia Leo-
nardo da Vinci, który anatomią, a ponadto fizjo-
logią człowieka interesował się szczególnie głębo-
ko. Z jego spuścizny 'zachowało się po dziś dzień
około 150 większych rysunków i nieprzeliczona
ilość szkiców, notat etc.82. Powstawały one na
przestrzeni wielu lat, począwszy od tr. 1487 (choć
zainteresowania anatomiczne mógł Leonardo roz-
wijać już iod daty wstąpienia do cechu malarzy
w r. 1472).
Kolejne etapy badań anatomicznych Leonar-
da, począwszy od mediolańskiego (1487—1499), u-
kazują, jak rosło w nim zainteresowanie powią-
zaniami między funkcją narządów, organów, mię-
sni, stawów a ich zmiennym wyglądem 83. Praca
badawcza trwała długo i nie była wolna od pomy-
łek mimo wielkiej dociekliwości i spostrzegawczo-
ści Leonarda. Np. w licznych lysunkach układu
krwionośnego dostrzec można pewne braki. A.
Pecker twierdzi, że wynikają one ze stosunkowo
wczesnego powstania studiów, pochodzących z
okresu, kiedy ich autorowi zdarzało się mieszać
dane z badań anatomicznych i wiadomości wy-
niesione z lektury {m. <in. z podręczników chirur-
gii) 84.
Mistrz Leonardo kontynuował jednak swe ba-
dania aż -do śmierci. Było tak dlatego, że każdy
prawdziwy artysta Quattrocenta musiał być w peł-
ni przygotowany do spełnienia podstawowego za-
dania, jakie stawiała przed nim estetyka współ-
czesna. Miał on osiągać w swych dziełach zgod-
ność przedstawienia z rzeczywistością. Dlatego też,
oprócz samej umiejętności malowania czy rzeź-
bienia, wymagano odeń „encyklopedycznej wie-
'd>zy o przyrodzie i człowieku" 85. W wyniku tego
>,Wyzwolona" twórczość artystyczna i poznanie
81 J. Białostocki (red.), Myśliciele, kronikarze i
artyści o sztuce. Od starożytności do 1500 r., Warszawa
s. 372, 449-450.
82 S. Braunfel s-E s c h e, Leonardo da Vinci. Das
anatomische Werk, Stuttgart 1961, s. 21.
83 Ibid., s. 31.
84 A. Pecker, Introduction [w:] H u a r d (red.), o.c,
s- ^—20, 28. Jak twierdzi Pecker, Leonardo znał trak-
taty autorów takich, jak Joannes zw. Ketham (z r. 1491),
Mundino Luzzi (wydanie pracy r. 1478), Hieronimo Man-
fredi (t 1493), Alessandro Benedetti (wydanie pracy 1493);
naukowe, sprzęgły się ze sobą w sposób organiczny.
Artysta-iuczony zyskiwał wykształcenie takie, jak
starożytny retor, witruwiański architekt lub no-
wych czasów homo litteratus.
Tendencje do takiego pojmowania sztuki, jej
zadań oraz sytuacji w całokształcie życia jednost-
ki i społeczeństwa z trudem torowały sobie dro-
gę w krajach położonych na północ od Alp. Spra-
wy te nie były tu analizowane i poddawane dy-
skusji, gdyż funkcje sztuki w społeczeństwie ludz-
kim jawiły się jako coś z dawna ustalonego i oczy-
wistego. Dlatego też, jak pisał J. Białostocki,
„przybywający do Italii z północy członek cechu
malarskiego Antwerpii czy Norymbergi patrzył
zdumionym wzrokiem na dysputujących z huma-
nistami kolegów włoskich, z trwożną ciekawoś-
cią wypytywał o treść ich uczonych traktatów [...]
słuchał pierwszych do Wenecji przybywających
wieści ![...] i fantastycznej legendy o sławie Le-
onarda" 86.
Wit Stwosz we Włoszech nie był, nie znał też
sztuki włoskiej, o czym dowodnie świadczy jego
stosunek do perspektywy. Musimy więc zastano-
wić się, gdzie zetknął się z ideą badania anatomii
i mechaniki ciała ludzkiego dla celów artystycz-
nych? Impulsu (takiego nie dała Stwoszowi No-
rymberga, gdzie zapewne prowadził własny war-
sztat przed r. 1477. Nie znalazł go też ani w cza-
sie nauki, ani podczas swych podróży artystycz-
nych, niezależnie od tego, czy był w Strassburgu,
Wiedniu^ Kolmarze czy Ulm.
Miastem, w którym zetknął się z koncepcją
systematycznego studiowania anatomii pod kątem
wykorzystania jej znajomości w sztuce, mógł być
jedynie Kraków. Tu właśnie istniała i rozkwitała
Akademia, o której napisano w r. 1493, że w ca-
łych Niemczech nie ma nad nią sławniejszej87. Tu
propagowane były idee nowożytnego humanizmu,
mające swojii odzwierciedlenie w architekturze
i sztukach plastycznych. Wpływ tych idei na
ukształtowanie dziedzińca Collegium Maius w r.
1493 wykazał przed kilkunastu laty Karol Estrei-
cher 88.
korzystał też z tłumaczeń Galena, Avicenny oraz dzieła
Guy de Chauliac pt. La Cyrurgia Magna.
85 J. Białostocki, O teorii sztuki Albrechta Dii-
rera [w:] Albrecht Diirer jako pisarz i teoretyk sztuki,
Wrocław 1956, p. XXVI.
81 Białostocki, O teorii sztuki..., p. XXII.
87 W Kronice Świata Schedla.
88 K. Estreicher, Collegium Maius (Zeszyty Na-
ukowe UJ, CLXX, Prace z Historii Sztuki, 6, Kraków
1968), s. 66—90.
Folia Historiae Artium, t. XXIT
65
krates, Aviicenina, Gallenus, lecz zaiste powinien
znać ich dzieła, zapoznać się z anatomią, znać
ilość kości w ciele ludzkim, wiedzieć, jakie są
w nim mięśnie, wszystkie nerwy i ścięgna" 81.
Wytyczne Albertiego i Ghibertiego rozpowsze-
chniły się w środowisku florenckim. Rozbudował
je i realizował w iciągu całego swego życia Leo-
nardo da Vinci, który anatomią, a ponadto fizjo-
logią człowieka interesował się szczególnie głębo-
ko. Z jego spuścizny 'zachowało się po dziś dzień
około 150 większych rysunków i nieprzeliczona
ilość szkiców, notat etc.82. Powstawały one na
przestrzeni wielu lat, począwszy od tr. 1487 (choć
zainteresowania anatomiczne mógł Leonardo roz-
wijać już iod daty wstąpienia do cechu malarzy
w r. 1472).
Kolejne etapy badań anatomicznych Leonar-
da, począwszy od mediolańskiego (1487—1499), u-
kazują, jak rosło w nim zainteresowanie powią-
zaniami między funkcją narządów, organów, mię-
sni, stawów a ich zmiennym wyglądem 83. Praca
badawcza trwała długo i nie była wolna od pomy-
łek mimo wielkiej dociekliwości i spostrzegawczo-
ści Leonarda. Np. w licznych lysunkach układu
krwionośnego dostrzec można pewne braki. A.
Pecker twierdzi, że wynikają one ze stosunkowo
wczesnego powstania studiów, pochodzących z
okresu, kiedy ich autorowi zdarzało się mieszać
dane z badań anatomicznych i wiadomości wy-
niesione z lektury {m. <in. z podręczników chirur-
gii) 84.
Mistrz Leonardo kontynuował jednak swe ba-
dania aż -do śmierci. Było tak dlatego, że każdy
prawdziwy artysta Quattrocenta musiał być w peł-
ni przygotowany do spełnienia podstawowego za-
dania, jakie stawiała przed nim estetyka współ-
czesna. Miał on osiągać w swych dziełach zgod-
ność przedstawienia z rzeczywistością. Dlatego też,
oprócz samej umiejętności malowania czy rzeź-
bienia, wymagano odeń „encyklopedycznej wie-
'd>zy o przyrodzie i człowieku" 85. W wyniku tego
>,Wyzwolona" twórczość artystyczna i poznanie
81 J. Białostocki (red.), Myśliciele, kronikarze i
artyści o sztuce. Od starożytności do 1500 r., Warszawa
s. 372, 449-450.
82 S. Braunfel s-E s c h e, Leonardo da Vinci. Das
anatomische Werk, Stuttgart 1961, s. 21.
83 Ibid., s. 31.
84 A. Pecker, Introduction [w:] H u a r d (red.), o.c,
s- ^—20, 28. Jak twierdzi Pecker, Leonardo znał trak-
taty autorów takich, jak Joannes zw. Ketham (z r. 1491),
Mundino Luzzi (wydanie pracy r. 1478), Hieronimo Man-
fredi (t 1493), Alessandro Benedetti (wydanie pracy 1493);
naukowe, sprzęgły się ze sobą w sposób organiczny.
Artysta-iuczony zyskiwał wykształcenie takie, jak
starożytny retor, witruwiański architekt lub no-
wych czasów homo litteratus.
Tendencje do takiego pojmowania sztuki, jej
zadań oraz sytuacji w całokształcie życia jednost-
ki i społeczeństwa z trudem torowały sobie dro-
gę w krajach położonych na północ od Alp. Spra-
wy te nie były tu analizowane i poddawane dy-
skusji, gdyż funkcje sztuki w społeczeństwie ludz-
kim jawiły się jako coś z dawna ustalonego i oczy-
wistego. Dlatego też, jak pisał J. Białostocki,
„przybywający do Italii z północy członek cechu
malarskiego Antwerpii czy Norymbergi patrzył
zdumionym wzrokiem na dysputujących z huma-
nistami kolegów włoskich, z trwożną ciekawoś-
cią wypytywał o treść ich uczonych traktatów [...]
słuchał pierwszych do Wenecji przybywających
wieści ![...] i fantastycznej legendy o sławie Le-
onarda" 86.
Wit Stwosz we Włoszech nie był, nie znał też
sztuki włoskiej, o czym dowodnie świadczy jego
stosunek do perspektywy. Musimy więc zastano-
wić się, gdzie zetknął się z ideą badania anatomii
i mechaniki ciała ludzkiego dla celów artystycz-
nych? Impulsu (takiego nie dała Stwoszowi No-
rymberga, gdzie zapewne prowadził własny war-
sztat przed r. 1477. Nie znalazł go też ani w cza-
sie nauki, ani podczas swych podróży artystycz-
nych, niezależnie od tego, czy był w Strassburgu,
Wiedniu^ Kolmarze czy Ulm.
Miastem, w którym zetknął się z koncepcją
systematycznego studiowania anatomii pod kątem
wykorzystania jej znajomości w sztuce, mógł być
jedynie Kraków. Tu właśnie istniała i rozkwitała
Akademia, o której napisano w r. 1493, że w ca-
łych Niemczech nie ma nad nią sławniejszej87. Tu
propagowane były idee nowożytnego humanizmu,
mające swojii odzwierciedlenie w architekturze
i sztukach plastycznych. Wpływ tych idei na
ukształtowanie dziedzińca Collegium Maius w r.
1493 wykazał przed kilkunastu laty Karol Estrei-
cher 88.
korzystał też z tłumaczeń Galena, Avicenny oraz dzieła
Guy de Chauliac pt. La Cyrurgia Magna.
85 J. Białostocki, O teorii sztuki Albrechta Dii-
rera [w:] Albrecht Diirer jako pisarz i teoretyk sztuki,
Wrocław 1956, p. XXVI.
81 Białostocki, O teorii sztuki..., p. XXII.
87 W Kronice Świata Schedla.
88 K. Estreicher, Collegium Maius (Zeszyty Na-
ukowe UJ, CLXX, Prace z Historii Sztuki, 6, Kraków
1968), s. 66—90.
Folia Historiae Artium, t. XXIT
65