Do roku 1989 nie zdawano sobie praktycznie
sprawy z faktu, iż kultowa „ikona” z Sulisławic
jest miniaturową deseczką o wymiarach zaledwie
21,8 X 22 cm, dwustronnie malowaną6. Jej
awers zajmuje przedstawienie Misericordia Do-
mini (Chrystus w studni z Matką Boską Bole-
sną), natomiast na odwrocie znajduje się Oblicze
Pańskie — Vera Effigies (ryc. 2 i 3).
Obecna w świadomości odbiorców od połowy
XVII wieku scena na licu wyobraża Chrystusa
umęczonego, w koronie cierniowej, stojącego
w sarkofagu z rękami podniesionymi w geście
okazywania ran (ostentatio vulnerum). Jego
twarz i tors są zbroczone krwią, a rysy — zała-
mane brwi, wymownie patrzące oczy — wyra-
żają najwyższe cierpienie. Towarzysząca Mu Ma-
ria, ustawiona na zewnątrz grobu, czule obejmu-
je Syna; lewą rękę kładzie delikatnie na Jego
ramieniu, prawą wskazuje na ranę w boku. Jej
fizjonomia i cała postawa odzwierciedlają głę-
boki, macierzyński ból. Skala barw jest wą-
ska — jasne, ciepłe karnacje, białougrowy brzeg
sarkofagu, suknia i płaszcz Madonny ciemnonie-
bieskie, z czerwoną podszewką, oliwkowozielona
korona cierniowa. Pormy określa miękki i płyn-
ny ciemny kontur. Postacie (w ujęciu półfiguro-
wym) rysują się na złotym tle, pokrytym punco-
wanym wzorem ukośnej kratki tworzącej wy-
dłużone romby z krzyżykami wewnątrz.
Według najstarszego źródła — protokołów
komisji biskupiej z roku 1658 — import wize-
6 O rozmiarach krążyły nieścisłe informacje — „wy-
sokości 9 cali” (Nowakowski, Fridrich). O rewersie
obrazu — ujawnionym zapewne w czasie konserwacji
w r. 1910 ■—■ wspomniał ks. Puławski w artykule i bro-
szurze z r. 1913 (por. przyp. 5), ale wzmianka uszła
uwagi badaczy, bądź nie została skomentowana. Malo-
widło temperowe na zaprawie klejowo-kredowej pokry-
wa dwustronnie deskę lipową grubości 4—5 mm. Na
licu nałożona profilowana drewniana ramka (szer. od 14
do 17 mm, wys. 7 mm), umocowana na kołkach. Rysu-
nek pod partiami malowanymi wykonano czernią (czy-
telny w promienaich IR); na rewersie w partii Vera
Ikonu widoczny ryt (rys. kompozycyjny) w zaprawie.
Tło awersu złocone złotem płatkowym, na pulmencie,
zdobi delikatny ornament.
7 Rusieccy h. Rawicz, rodzina osiadła w Sandomier-
skiem, Lubelskiem i na Mińszczyźnie (K. N i e s i e c k i,
Herbarz polski, VII, Lipsk 1841, s. 195—196). W 2. poł.
w. XVI posiadali dobra należące do parafii Sulisławi-
ce—Bazów, Nietuję, Wolę Gieraszowską, Gieraszowice,
Ruszczę, Gołoszyce, Guloną (Lustracja województwa
sandomierskiego 1564—1565, wyd. W. Ochmański,
Wrocław 1963, s. 247—248, 326, 328, 333).
8 Wespazjan Rusiecki dwukrotnie figuruje na li-
runku wiąże się z powrotem z wyprawy na Mo-
skwę w roku 1610 właściciela Ruszczy i przyle-
głych dóbr, Wespazjana Rusieckiego7. Rusiecki,
uczestnik kampanii Żółkiewskiego8, przywiózł
z wojny do swych posiadłości w Sandomierskiem
brankę, córkę popa, Ogrufinę. Jej wianem z do-
mu rodzinnego był obraz, opiekuńcza „ikona”
mająca chronić ją od przeciwności losu w obcym
kraju. Osoba i wyznanie Ogrufiny zaciążyły na
opinii o malowidle, nadając mu miano ikony
(„morę ruthenico depicta”9). Nawrócona na ka-
tolicyzm i wydana za kościelnego z Sulisławic
Macieja Pracla, Ogrufina czciła obraz w mężow-
skim domu nadal na sposób wschodni — całując
i bijąc przed nim pokłony, aż do chwili, gdy po-
ruszona niezwykłymi zdarzeniami, jakie powodo-
wał, zdecydowała oddać go do parafialnego ko-
ścioła pod opiekę proboszcza Wojciecha Gryzju-
sza l0. Ten zapewne nie od razu umieścił go w
świątyni, gdyż wizytacja z roku 1646 nie wy-
mienia innego wizerunku maryjnego poza figurą
Matki Boskiej Loretańskiej, w bocznym ołtarzu
po stronie Ewangelii n. O cokół tej figury opar-
to później małą deseczkę z Matką Boską Bole-
sną 12. Wsławiony w czasach potopu nadprzyro-
dzonymi zjawiskami obrazek stał się w roku
1658 przedmiotem badań specjalnej komisji po-
wołanej spośród teologów Akademii Krakowskiej
i werdyktem tejże zyskał tytuł „imago miracu-
losa”. Umieszczono go wtedy w głównym ołta-
stach wypłat żołdu z lat 1612 i 1613 jako towarzysz w
rocie jazdy polskiej Aleksandra Zborowskiego oraz rot-
mistrz piechoty 200 pieszych stacjonujących w Mo-
skwie w 1612; występuje też (bez imienia) jako dowód-
ca swoich oddziałów (Matierialy k istorii Moskowskogo
Gosudarstwa. II: Wojna s Polszeju w 1609—1611 go-
dach, wyd. T. Wierzbowski, Warszawa 1898, s. 55
i 59 oraz 56, 65, 68).
9 Określenie to zapisane w aktach wizytacji z r.
1748 [Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
(dalej: AKMKr), sygn. AV 46, fol. 230] powtarzali w
różnych wariantach — ks. Czapla (o. c., 1891, s. 9):
„sposobem dawnym Ruteńskim na drewnie malowany”;
Barącz (o. c., s. 257): „malowany na drzewie w ruskim
guście”; Fridrich (o. c„ s. 370): „w greckim stylu malo-
wany na drzewie”; Wiśniewski (o. c., s. 243): „wykona-
ny w stylu bizantyńskim”.
10 W i ś n i e w s k i, o. c., s. 255—256 (protokoły ze-
znań świadków). Albertus (Wojciech) Gryziewus albo
Gryzius, w 1622 komendarz, w 1626—1654 — pleban
w Sulisławicach (ibidem, s. 252).
11 AKMKr, sygn. AV 7 (1646), k. 9.
12 Sulisławickie Archiwum Parafialne (dalej: SAP),
Actus Commissionis, s. 23; Wiśniewski, o. c., s. 257.
51
sprawy z faktu, iż kultowa „ikona” z Sulisławic
jest miniaturową deseczką o wymiarach zaledwie
21,8 X 22 cm, dwustronnie malowaną6. Jej
awers zajmuje przedstawienie Misericordia Do-
mini (Chrystus w studni z Matką Boską Bole-
sną), natomiast na odwrocie znajduje się Oblicze
Pańskie — Vera Effigies (ryc. 2 i 3).
Obecna w świadomości odbiorców od połowy
XVII wieku scena na licu wyobraża Chrystusa
umęczonego, w koronie cierniowej, stojącego
w sarkofagu z rękami podniesionymi w geście
okazywania ran (ostentatio vulnerum). Jego
twarz i tors są zbroczone krwią, a rysy — zała-
mane brwi, wymownie patrzące oczy — wyra-
żają najwyższe cierpienie. Towarzysząca Mu Ma-
ria, ustawiona na zewnątrz grobu, czule obejmu-
je Syna; lewą rękę kładzie delikatnie na Jego
ramieniu, prawą wskazuje na ranę w boku. Jej
fizjonomia i cała postawa odzwierciedlają głę-
boki, macierzyński ból. Skala barw jest wą-
ska — jasne, ciepłe karnacje, białougrowy brzeg
sarkofagu, suknia i płaszcz Madonny ciemnonie-
bieskie, z czerwoną podszewką, oliwkowozielona
korona cierniowa. Pormy określa miękki i płyn-
ny ciemny kontur. Postacie (w ujęciu półfiguro-
wym) rysują się na złotym tle, pokrytym punco-
wanym wzorem ukośnej kratki tworzącej wy-
dłużone romby z krzyżykami wewnątrz.
Według najstarszego źródła — protokołów
komisji biskupiej z roku 1658 — import wize-
6 O rozmiarach krążyły nieścisłe informacje — „wy-
sokości 9 cali” (Nowakowski, Fridrich). O rewersie
obrazu — ujawnionym zapewne w czasie konserwacji
w r. 1910 ■—■ wspomniał ks. Puławski w artykule i bro-
szurze z r. 1913 (por. przyp. 5), ale wzmianka uszła
uwagi badaczy, bądź nie została skomentowana. Malo-
widło temperowe na zaprawie klejowo-kredowej pokry-
wa dwustronnie deskę lipową grubości 4—5 mm. Na
licu nałożona profilowana drewniana ramka (szer. od 14
do 17 mm, wys. 7 mm), umocowana na kołkach. Rysu-
nek pod partiami malowanymi wykonano czernią (czy-
telny w promienaich IR); na rewersie w partii Vera
Ikonu widoczny ryt (rys. kompozycyjny) w zaprawie.
Tło awersu złocone złotem płatkowym, na pulmencie,
zdobi delikatny ornament.
7 Rusieccy h. Rawicz, rodzina osiadła w Sandomier-
skiem, Lubelskiem i na Mińszczyźnie (K. N i e s i e c k i,
Herbarz polski, VII, Lipsk 1841, s. 195—196). W 2. poł.
w. XVI posiadali dobra należące do parafii Sulisławi-
ce—Bazów, Nietuję, Wolę Gieraszowską, Gieraszowice,
Ruszczę, Gołoszyce, Guloną (Lustracja województwa
sandomierskiego 1564—1565, wyd. W. Ochmański,
Wrocław 1963, s. 247—248, 326, 328, 333).
8 Wespazjan Rusiecki dwukrotnie figuruje na li-
runku wiąże się z powrotem z wyprawy na Mo-
skwę w roku 1610 właściciela Ruszczy i przyle-
głych dóbr, Wespazjana Rusieckiego7. Rusiecki,
uczestnik kampanii Żółkiewskiego8, przywiózł
z wojny do swych posiadłości w Sandomierskiem
brankę, córkę popa, Ogrufinę. Jej wianem z do-
mu rodzinnego był obraz, opiekuńcza „ikona”
mająca chronić ją od przeciwności losu w obcym
kraju. Osoba i wyznanie Ogrufiny zaciążyły na
opinii o malowidle, nadając mu miano ikony
(„morę ruthenico depicta”9). Nawrócona na ka-
tolicyzm i wydana za kościelnego z Sulisławic
Macieja Pracla, Ogrufina czciła obraz w mężow-
skim domu nadal na sposób wschodni — całując
i bijąc przed nim pokłony, aż do chwili, gdy po-
ruszona niezwykłymi zdarzeniami, jakie powodo-
wał, zdecydowała oddać go do parafialnego ko-
ścioła pod opiekę proboszcza Wojciecha Gryzju-
sza l0. Ten zapewne nie od razu umieścił go w
świątyni, gdyż wizytacja z roku 1646 nie wy-
mienia innego wizerunku maryjnego poza figurą
Matki Boskiej Loretańskiej, w bocznym ołtarzu
po stronie Ewangelii n. O cokół tej figury opar-
to później małą deseczkę z Matką Boską Bole-
sną 12. Wsławiony w czasach potopu nadprzyro-
dzonymi zjawiskami obrazek stał się w roku
1658 przedmiotem badań specjalnej komisji po-
wołanej spośród teologów Akademii Krakowskiej
i werdyktem tejże zyskał tytuł „imago miracu-
losa”. Umieszczono go wtedy w głównym ołta-
stach wypłat żołdu z lat 1612 i 1613 jako towarzysz w
rocie jazdy polskiej Aleksandra Zborowskiego oraz rot-
mistrz piechoty 200 pieszych stacjonujących w Mo-
skwie w 1612; występuje też (bez imienia) jako dowód-
ca swoich oddziałów (Matierialy k istorii Moskowskogo
Gosudarstwa. II: Wojna s Polszeju w 1609—1611 go-
dach, wyd. T. Wierzbowski, Warszawa 1898, s. 55
i 59 oraz 56, 65, 68).
9 Określenie to zapisane w aktach wizytacji z r.
1748 [Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie
(dalej: AKMKr), sygn. AV 46, fol. 230] powtarzali w
różnych wariantach — ks. Czapla (o. c., 1891, s. 9):
„sposobem dawnym Ruteńskim na drewnie malowany”;
Barącz (o. c., s. 257): „malowany na drzewie w ruskim
guście”; Fridrich (o. c„ s. 370): „w greckim stylu malo-
wany na drzewie”; Wiśniewski (o. c., s. 243): „wykona-
ny w stylu bizantyńskim”.
10 W i ś n i e w s k i, o. c., s. 255—256 (protokoły ze-
znań świadków). Albertus (Wojciech) Gryziewus albo
Gryzius, w 1622 komendarz, w 1626—1654 — pleban
w Sulisławicach (ibidem, s. 252).
11 AKMKr, sygn. AV 7 (1646), k. 9.
12 Sulisławickie Archiwum Parafialne (dalej: SAP),
Actus Commissionis, s. 23; Wiśniewski, o. c., s. 257.
51