7. Żywioł wody, witraż, 1905. Kraków, Dom Towarzystwa
Lekarskiego (fot. PKZ Kraków)
mającej tu znaczenie symboliczne. Tak ściany,
jak i sufit westybulu pomalowano na ciepły zło-
tożółty kolor. Światło padające przez kolorowe
szkła okien stało się czynnikiem scalającym i
ujednolicającym wnętrze, dając efekt żółtonie-
bieskiej poświaty. Niestety, zrekonstruowana
wersja witrażu odbiega prawdopodobnie dość da-
26 O symbolice żywiołów u Wyspiańskiego zob. T.
Gryglewicz, Wnętrze. Interpretacja plakatu Stani-
sława Wyspiańskiego do dramatu Maurycego Maeterlin-
cka [w:] Prace z historii sztuki, XIV, Kraków 1977 (Ze-
szyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, 479), s.
89—103.
27 O symbolice kosmosu, planet i gwiazd zob.: J.
S c h w a b e, Archetyp und Tierkreis. Grundlinien einer
kosmischen Symbolik und Mythologie, Basel 1951; J.
C h e v a 1 i e r, Dictionnaire des symboles, Paris 1969;
E. Panofsky, Trzy ryciny Albrechta Diirera [w:]
leko swoją kolorystyką od pierwotnego zamysłu
autora — na co wskazuje porównanie z projek-
tem pastelowym. Uderzająca jest także różnica
pomiędzy oknem środkowym a dwoma oknami
bocznymi, w których zachowały się oryginalne
witraże o subtelnie i harmonijnie zestawionych
barwach kontrastujących z uproszczoną skalą
barwną Apollina. Oba witraże, umieszczone w
mniejszych i położonych nieco wyżej oknach we-
stybulu (ryc. 6, 7), rysunkiem kompozycji powta-
rzają wiernie motyw orbit z Systemu słoneczne-
go, tworząc jakby kontynuację centralnie przed-
stawionej przestrzeni, także pod względem kolo-
rystycznym. Na tle błękitnozielonych łuków za-
znaczone są jasnożółtym kolorem elementy sym-
boliczne: po prawej dwa stylizowane kwiaty
(gwiazdki śniegu?), po lewej gwałtownie kłębią-
ce się płomienie. Tak zaprojektowane witraże
tworzą z oknem środkowym kompozycyjną ca-
łość i każą się domyślać tak częstej u Wyspiań-
skiego symboliki żywiołów26, co znajduje swoje
uzasadnienie także w ikonografii Apollina.
Witraż ten jest swobodnym przetransponowa-
niem znanego w sztuce przedstawienia Słońca
w centrum koła zodiakalnego. Krążące wokół
Apollina antropomorficzne planety nie są tylko
personifikacjami bóstw planetarnych. Już od sta-
rożytności astrologia, alchemia i kabała wpły-
wem konkretnych ciał niebieskich tłumaczyły ca-
łą złożoność rzeczywistości, wszystkie elementy
otaczającego świata 27. Planety patronowały zna-
kom Zodiaku, zawodom, dniom tygodnia, porom
roku, temperamentom i żywiołom, determinowały
cielesne żądze i pragnienia, miały władzę nad
całym światem i każdym człowiekiem. O sym-
bolice astrologicznej tak pisał XVI-wieczny astro-
log, mag i mistyk Paracelsus: „wewnętrzne
gwiazdy człowieka są, w swych właściwościach,
rodzaju i naturze, poprzez ich bieg i pozycje, jak
jego zewnętrzne gwiazdy, a różnią się tylko for-
mą i materiałem [...] Albowiem Słońce i Księżyc
i wszystkie planety, a także gwiazdy i cały chaos
są w człowieku” 28.
Charakterystyczne jest, że Wyspiański nie
Tenże, Studia z historii sztuki, Warszawa 1971, s.
270—292; R. T. P r i n k e, L. W e r e s, Mandala życia.
Astrologia — mity i rzeczywistość, I—II, Poznań 1982.
O zainteresowaniu Stanisława Wyspiańskiego astrono-
mią świadczy jego księgozbiór, w którym znalazła się
książka M. Ernsta, O przyrodzie planet, Lwów 1899
czy K. Flammariona, Astronomia czyli nauka
o wszechświecie, Lwów 1901 (informuje o tym A. Gru-
c a, Księgozbiór Stanisława Wyspiańskiego, Kraków
1989 (Biblioteka Krakowska, 126)).
28 P r i n k e, W e r e s, o. c., I, s. 52; w tym kierunku
135
Lekarskiego (fot. PKZ Kraków)
mającej tu znaczenie symboliczne. Tak ściany,
jak i sufit westybulu pomalowano na ciepły zło-
tożółty kolor. Światło padające przez kolorowe
szkła okien stało się czynnikiem scalającym i
ujednolicającym wnętrze, dając efekt żółtonie-
bieskiej poświaty. Niestety, zrekonstruowana
wersja witrażu odbiega prawdopodobnie dość da-
26 O symbolice żywiołów u Wyspiańskiego zob. T.
Gryglewicz, Wnętrze. Interpretacja plakatu Stani-
sława Wyspiańskiego do dramatu Maurycego Maeterlin-
cka [w:] Prace z historii sztuki, XIV, Kraków 1977 (Ze-
szyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, 479), s.
89—103.
27 O symbolice kosmosu, planet i gwiazd zob.: J.
S c h w a b e, Archetyp und Tierkreis. Grundlinien einer
kosmischen Symbolik und Mythologie, Basel 1951; J.
C h e v a 1 i e r, Dictionnaire des symboles, Paris 1969;
E. Panofsky, Trzy ryciny Albrechta Diirera [w:]
leko swoją kolorystyką od pierwotnego zamysłu
autora — na co wskazuje porównanie z projek-
tem pastelowym. Uderzająca jest także różnica
pomiędzy oknem środkowym a dwoma oknami
bocznymi, w których zachowały się oryginalne
witraże o subtelnie i harmonijnie zestawionych
barwach kontrastujących z uproszczoną skalą
barwną Apollina. Oba witraże, umieszczone w
mniejszych i położonych nieco wyżej oknach we-
stybulu (ryc. 6, 7), rysunkiem kompozycji powta-
rzają wiernie motyw orbit z Systemu słoneczne-
go, tworząc jakby kontynuację centralnie przed-
stawionej przestrzeni, także pod względem kolo-
rystycznym. Na tle błękitnozielonych łuków za-
znaczone są jasnożółtym kolorem elementy sym-
boliczne: po prawej dwa stylizowane kwiaty
(gwiazdki śniegu?), po lewej gwałtownie kłębią-
ce się płomienie. Tak zaprojektowane witraże
tworzą z oknem środkowym kompozycyjną ca-
łość i każą się domyślać tak częstej u Wyspiań-
skiego symboliki żywiołów26, co znajduje swoje
uzasadnienie także w ikonografii Apollina.
Witraż ten jest swobodnym przetransponowa-
niem znanego w sztuce przedstawienia Słońca
w centrum koła zodiakalnego. Krążące wokół
Apollina antropomorficzne planety nie są tylko
personifikacjami bóstw planetarnych. Już od sta-
rożytności astrologia, alchemia i kabała wpły-
wem konkretnych ciał niebieskich tłumaczyły ca-
łą złożoność rzeczywistości, wszystkie elementy
otaczającego świata 27. Planety patronowały zna-
kom Zodiaku, zawodom, dniom tygodnia, porom
roku, temperamentom i żywiołom, determinowały
cielesne żądze i pragnienia, miały władzę nad
całym światem i każdym człowiekiem. O sym-
bolice astrologicznej tak pisał XVI-wieczny astro-
log, mag i mistyk Paracelsus: „wewnętrzne
gwiazdy człowieka są, w swych właściwościach,
rodzaju i naturze, poprzez ich bieg i pozycje, jak
jego zewnętrzne gwiazdy, a różnią się tylko for-
mą i materiałem [...] Albowiem Słońce i Księżyc
i wszystkie planety, a także gwiazdy i cały chaos
są w człowieku” 28.
Charakterystyczne jest, że Wyspiański nie
Tenże, Studia z historii sztuki, Warszawa 1971, s.
270—292; R. T. P r i n k e, L. W e r e s, Mandala życia.
Astrologia — mity i rzeczywistość, I—II, Poznań 1982.
O zainteresowaniu Stanisława Wyspiańskiego astrono-
mią świadczy jego księgozbiór, w którym znalazła się
książka M. Ernsta, O przyrodzie planet, Lwów 1899
czy K. Flammariona, Astronomia czyli nauka
o wszechświecie, Lwów 1901 (informuje o tym A. Gru-
c a, Księgozbiór Stanisława Wyspiańskiego, Kraków
1989 (Biblioteka Krakowska, 126)).
28 P r i n k e, W e r e s, o. c., I, s. 52; w tym kierunku
135