Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Hrsg.]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Hrsg.]
Folia Historiae Artium — N.S. 8/​9.2002/​3

DOI Artikel:
Pencakowski, Paweł: Cuda św. Jana Kantego - cykl obrazów włoskich w kolegiacie akademickiej Św Anny w Krakowie
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.20620#0071
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
siwych włosów — czyli w zgodności z polską lub kra-
kowską tradycją ikonograficzną. Ubrany jest w ob-
szerną togę profesorską z futrzanym kołnierzem, któ-
rą nosił za życia i która zachowała się w Uniwersy-
tecie do czasu reform Komisji Edukacji Narodowej,
kiedy to zaginęła. Widać, że autorzy obrazów dyspo-
nowali odpowiednią dokumentacją ikonograficzną,
dostarczoną z pewnością przez „stronę polską”.

Zakończenie

Analiza sześciu osiemnastowiecznych obrazów,
tzw. medalionów, przedstawiających cuda dokonane
za sprawą św. Jana Kantego, zachowanych w kra-
kowskiej kolegiacie Św. Anny wskazuje, że powstały
one w Rzymie, zapewne w początku 1768 roku. Po-
służyły one do ozdobienia tamtejszego kościoła Św.
Stanisława z okazji uroczystego, trzydniowego świę-
ta, koncentrującego się wokół przeniesienia chorągwi
kanonizacyjnej Jana z Kęt z Bazyliki Piotrowej do
wspomnianego kościoła „szlachetnej nacji polskiej”.
Obchody te zostały zrelacjonowane w wydanej rów-
nocześnie publikacji (ukazała się ona w rzymskiej ofi-
cynie Chracasa). Choć nigdzie tego expressis verbis nie
napisano, należy przyjąć, że — podobnie jak i cała de-
koracja efemeryczna kościoła Św. Stanisława przygo-
towana na wspomniane triduum — omawiane me-
daliony powstały w ramach szeroko pojętego mece-
natu papieskiego lub może raczej kurii rzymskiej,
jakkolwiek koszty mogły być w całości albo po czę-
ści poniesione przez duchowieństwo polskie, będące
wszak częścią Kościoła łacińskiego. Należą one do
sztuki Italii, a ściśle mówiąc Rzymu, czego świado-
mość mieli współcześni, piszący o ich „rzymskim gu-
ście”. W krakowskich realiach są one importem.

65 Jedyne znalezione przeze mnie artystyczno-literackie na-
wiązanie do nich stanowi napis-komentarz pod medalionem
(ostatnim z osiemnastu), wykonanym do dekorowania ulicy Św.
Anny w Krakowie w czasie obchodów rocznicy kanonizacji. Był
on dziełem krakowskiego malarza Jana Neyderfera. W relacji
ks. Putanowicza czytamy o nim: „NA OŚMNASTYM MEDA-

Medaliony namalowali dwaj rzymscy malarze:
Pompeo Bicchierari i Carlo Valloni, określeni w tek-
ście z epoki jako renomowani, ale w istocie właści-
wie nieznani. Jak wynika z analizy stylu obrazów,
należeli oni do dominującego w Wiecznym Mieście
trzeciej ćwierci XVIII wieku (jak również wcześniej)
eklektycznego w założeniach i w swoisty sposób
klasycyzującego nurtu marattiańskiego.

Na obrazach tych ukazano cudowne wydarzenia
stosunkowo świeżej wobec kanonizacji daty. Nastą-
piły w wieku XVIII i wkrótce podane zostały, a w
pięciu przypadkach przyjęte jako dowody w proce-
sie kanonizacyjnym Jana z Kęt. Odpowiednio zre-
dagowane materiały dostarczyło do Rzymu polskie
duchowieństwo. Na tej to zapewne podstawie pro-
gram ikonograficzny dla malowideł określił po czę-
ści ks. Wincenty Macedoniusz z Kongregacji Świę-
tych Obrzędów, a uzupełnił ks. Antoni Zołędziowski.
O ile wiadomo, te cuda nigdzie nie były przedsta-
wiane65. Malarstwo — element dekoracji efemerycz-
nej — ściśle oparte na tekstach zostało zredukowa-
ne do funkcji ilustracyjnej i — w ramach większej
całości - dekoracyjnej.

Bezpośrednio po rzymskich uroczystościach w
roku 1768 dzieła te, pozyskane „niemałym kosztem”
przez polskie duchowieństwo, zostały przywiezione
do Krakowa. Tu posłużyły do dekoracji kolegiaty
akademickiej Św. Anny, w której znajduje się kon-
fesja św. Jana z Kęt, gdzie spoczywają jego relikwie
otoczone kultem. Medaliony eksponowano po raz
pierwszy w ramach obchodów rocznicy kanonizacji
Kantego w roku 1775. Zawisły one wówczas w pre-
zbiterium wspaniałego kościoła na tle karmazyno-
wych tkanin. Tam też cieszą oko wiernych i turystów
do dzisiaj.

LIONIE odmalowana była Trumna z spoczywającą na wierzchu
ŚWIĘTEGO statuą; koło trumny klęczały osoby, rożne ludzi
Stany wyrażające z swymi ofiarami; z napisem: „Suchoty, krztąń
dziurawy, febry zleczyć może / KANTY: bo on jest Rafał, Mąż
lekarstwo Boże”. Medalion ten, jak i pozostałe, niestety nie za-
chował się.
 
Annotationen