Janusz L. Dobesz
Twórczość Hansa Poelziga i zmiana spojrzenia w literaturze polskiej
na przedwojenną sztukę Śląska *
Hans Poelzig - niemiecki architekt i artysta - w latach 1900- 1916 stworzył we Wrocławiu i na Śląsku, należącym
wówczas do Niemiec, wiele wybitnych dzieł, które także obecnie - już na terenach polskich - są zaliczane do najbar-
dziej wartościowego dorobku ziemi śląskiej. Mimo upływu lat jego osobowość i dzieła nadal intrygują historyków sztuki.
Dowodem uznania dla dokonań Hansa Poelziga, tak projektów, jak i realizacji, jest obecna wystawa i wydany z tej oka-
zji dwujęzyczny katalog.
Zorganizowana w 19Ó5 r. w Berlinie wystawa „Poelzig, Endell, Moll und die Breslauer Kunstakademie 1911 - 1932”
uświadomiła środowiskom naukowym niedocenianą do tej pory artystyczną i kulturotwórczą rolę wrocławskiego środo-
wiska, aktywnego w pierwszej tercji XX w. Berlińska prezentacja zainicjowała wiele naukowych konferencji, opracowań
i monografii. Obecnie, pomimo, że od „odkrycia" Hansa Poelziga i wrocławskiej Akademii miało minęło ponad 1 /3 wie-
ku, zainteresowanie tą tematyką nie wygasa - wprost przeciwnie, do grona zainteresowanych dołącza najmłodsza ge-
neracja naukowców, którzy ciągle wzbogacają dotychczasową wiedzę o nowe, nieznane realizacje i dokumenty oraz
proponują świeże, szersze spojrzenie na dzieło artysty. Nowy jest również styl pracy - po polskiej premierze wystawa
będzie prezentowana w Niemczech, a autorami katalogu są naukowcy z obu krajów. Twórczość Hansa Poelziga zaczę-
ła więc łączyć badaczy obu nacji o wspólnych pasjach.
Początkowo o Hansie Poelzigu pisali ci, dla których Śląsk stał się drugą ojczyzną, obecnie do ich grona dołączyli
przedstawiciele młodszego pokolenia, tutaj urodzonego. Dla pierwszych był to temat ze sztuki obcej, interesujący ze
względu na otoczenie, w którym przyszło im żyć; drudzy, którzy tu wzrastali, piszą już o sztuce ojczystej. Pokrętne wyro-
ki historii, zmieniające granice Polski na mapie Europy, sprawiły, że sztukę ojczystej ziemi młodych Ślązaków tworzyli ar-
tyści różnych nacji. Mogłoby się wydawać, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ cała europejska kultura ma
złożoną genezę i trudno obecnie mówić o czystej sztuce narodowej w tej części świata. Sytuacja Śląska jest pod tym
względem szczególnie skomplikowana.
Truizmem jest dziś stwierdzenie, że do sztuki, współtworzącej kulturę rodzimą, należą również dzieła importowane lub
tworzone na miejscu przez artystów obcych, z czasem najczęściej włączane do skarbca rodzimych zabytków. Odbiór
i ocena dzieł twórców obcych będą jednak zupełnie inne na ziemiach od stuleci zamieszkałych przez ludność polską niż
na terenach, które wróciły do Polski po kilku stuleciach obecności na nich obcej władzy, obcej kultury i obcych artystów.
W pierwszym przypadku wszystkie dzieła, łącznie z tymi, które stworzyli obcokrajowcy, są bez zastrzeżeń traktowane
jako polskie. Bywało, że polskością obdarzano wielkodusznie nawet twórców nie-Polaków, jak chociażby słynnego no-
rymberczyka - Wita Stwosza - który swój najlepszy ołtarz stworzył w Krakowie. Taka szeroka wykładnia pojęcia sztuki
narodowej nie dotyczy wyłącznie świadomości społecznej, którą z natury rzeczy często charakteryzuje naiwność sądów.
W XIX, a nawet jeszcze w XX w. w nauce europejskiej, w tym i polskiej, pełno było poglądów sprzecznych z logiką i zdro-
wym rozsądkiem, czasem tylko śmiesznych, bo pozbawionych rzetelnych podstaw naukowych, a niekiedy wręcz żało-
snych, które wyrosły na gruncie nacjonalistycznych megalomanii .
Sytuacja na Śląsku po 1945 r. była bardzo specyficzna, ponieważ zamieszkująca go ludność polska była niemal
w całości napływowa. Ruchy migracyjne wymusił układ jałtański, który wykreował nową polityczną mapę Europy. Polacy,
którzy zostali wypędzeni z ich własnych domów na Kresach Wschodnich, z mieszanymi uczuciami zajmowali poniemiec-
kie gospodarstwa czy mieszkania i oglądali exodus ich wcześniejszych właścicieli. Nawet przekonanie o „sprawiedliwo-
ści dziejowej" i wszechobecna propaganda nie były w stanie zapewnić nowym mieszkańcom Śląska komfortu psychicz-
nego. Niemal wszyscy czuli się tutaj obco i prawie nikt nie był pewien jak długo te ziemie będą polskie. Poczucie nie-
pewności i tymczasowości pogłębiała obecność radzieckiej Armii Czerwonej. Nagła, wymuszona zmiana właścicieli ślą-
Redakcja tekstu Alicja Kordas
299
Twórczość Hansa Poelziga i zmiana spojrzenia w literaturze polskiej
na przedwojenną sztukę Śląska *
Hans Poelzig - niemiecki architekt i artysta - w latach 1900- 1916 stworzył we Wrocławiu i na Śląsku, należącym
wówczas do Niemiec, wiele wybitnych dzieł, które także obecnie - już na terenach polskich - są zaliczane do najbar-
dziej wartościowego dorobku ziemi śląskiej. Mimo upływu lat jego osobowość i dzieła nadal intrygują historyków sztuki.
Dowodem uznania dla dokonań Hansa Poelziga, tak projektów, jak i realizacji, jest obecna wystawa i wydany z tej oka-
zji dwujęzyczny katalog.
Zorganizowana w 19Ó5 r. w Berlinie wystawa „Poelzig, Endell, Moll und die Breslauer Kunstakademie 1911 - 1932”
uświadomiła środowiskom naukowym niedocenianą do tej pory artystyczną i kulturotwórczą rolę wrocławskiego środo-
wiska, aktywnego w pierwszej tercji XX w. Berlińska prezentacja zainicjowała wiele naukowych konferencji, opracowań
i monografii. Obecnie, pomimo, że od „odkrycia" Hansa Poelziga i wrocławskiej Akademii miało minęło ponad 1 /3 wie-
ku, zainteresowanie tą tematyką nie wygasa - wprost przeciwnie, do grona zainteresowanych dołącza najmłodsza ge-
neracja naukowców, którzy ciągle wzbogacają dotychczasową wiedzę o nowe, nieznane realizacje i dokumenty oraz
proponują świeże, szersze spojrzenie na dzieło artysty. Nowy jest również styl pracy - po polskiej premierze wystawa
będzie prezentowana w Niemczech, a autorami katalogu są naukowcy z obu krajów. Twórczość Hansa Poelziga zaczę-
ła więc łączyć badaczy obu nacji o wspólnych pasjach.
Początkowo o Hansie Poelzigu pisali ci, dla których Śląsk stał się drugą ojczyzną, obecnie do ich grona dołączyli
przedstawiciele młodszego pokolenia, tutaj urodzonego. Dla pierwszych był to temat ze sztuki obcej, interesujący ze
względu na otoczenie, w którym przyszło im żyć; drudzy, którzy tu wzrastali, piszą już o sztuce ojczystej. Pokrętne wyro-
ki historii, zmieniające granice Polski na mapie Europy, sprawiły, że sztukę ojczystej ziemi młodych Ślązaków tworzyli ar-
tyści różnych nacji. Mogłoby się wydawać, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego, ponieważ cała europejska kultura ma
złożoną genezę i trudno obecnie mówić o czystej sztuce narodowej w tej części świata. Sytuacja Śląska jest pod tym
względem szczególnie skomplikowana.
Truizmem jest dziś stwierdzenie, że do sztuki, współtworzącej kulturę rodzimą, należą również dzieła importowane lub
tworzone na miejscu przez artystów obcych, z czasem najczęściej włączane do skarbca rodzimych zabytków. Odbiór
i ocena dzieł twórców obcych będą jednak zupełnie inne na ziemiach od stuleci zamieszkałych przez ludność polską niż
na terenach, które wróciły do Polski po kilku stuleciach obecności na nich obcej władzy, obcej kultury i obcych artystów.
W pierwszym przypadku wszystkie dzieła, łącznie z tymi, które stworzyli obcokrajowcy, są bez zastrzeżeń traktowane
jako polskie. Bywało, że polskością obdarzano wielkodusznie nawet twórców nie-Polaków, jak chociażby słynnego no-
rymberczyka - Wita Stwosza - który swój najlepszy ołtarz stworzył w Krakowie. Taka szeroka wykładnia pojęcia sztuki
narodowej nie dotyczy wyłącznie świadomości społecznej, którą z natury rzeczy często charakteryzuje naiwność sądów.
W XIX, a nawet jeszcze w XX w. w nauce europejskiej, w tym i polskiej, pełno było poglądów sprzecznych z logiką i zdro-
wym rozsądkiem, czasem tylko śmiesznych, bo pozbawionych rzetelnych podstaw naukowych, a niekiedy wręcz żało-
snych, które wyrosły na gruncie nacjonalistycznych megalomanii .
Sytuacja na Śląsku po 1945 r. była bardzo specyficzna, ponieważ zamieszkująca go ludność polska była niemal
w całości napływowa. Ruchy migracyjne wymusił układ jałtański, który wykreował nową polityczną mapę Europy. Polacy,
którzy zostali wypędzeni z ich własnych domów na Kresach Wschodnich, z mieszanymi uczuciami zajmowali poniemiec-
kie gospodarstwa czy mieszkania i oglądali exodus ich wcześniejszych właścicieli. Nawet przekonanie o „sprawiedliwo-
ści dziejowej" i wszechobecna propaganda nie były w stanie zapewnić nowym mieszkańcom Śląska komfortu psychicz-
nego. Niemal wszyscy czuli się tutaj obco i prawie nikt nie był pewien jak długo te ziemie będą polskie. Poczucie nie-
pewności i tymczasowości pogłębiała obecność radzieckiej Armii Czerwonej. Nagła, wymuszona zmiana właścicieli ślą-
Redakcja tekstu Alicja Kordas
299