O wysokim urodzeniu oblubienicy świadczyli senatorscy przod-
kowie - dziad, hetman koronny Jan Tarnowski „rodem i cnotą Za-
moyskim pokrewny” oraz powinowaty jej matki, hetman litewski
Konstanty Ostrogski. Pan młody - mimo pozycji zajmowanej
w państwie homo novus wśród magnaterii - nie mógł przestawić
równych im godnością antenatów, toteż dla uniknięcia tej niezręcz-
nej dysproporcji jego osobę reprezentowali nie krewni, lecz sławni
mężowie - Sykstus V i Stefan Batory - dalekowzroczny papież dą-
żący do złamania potęgi tureckiej i katolicki król wybrany do reali-
zacji wielkich zamierzeń głowy Kościoła - dwaj wielcy tego świata,
których politykę współtworzy! gospodarz domu:
„Co z wami żądzą i myślą żył wspólną
Zamoyski dla was najwięcej ma części,
Bo gdy mu żywych widzieć was nie wolno,
Obrazy wasze ubóstwia i pieści,
A moc waszego oblicza, imienia,
W pierś Zamoyskiego iskrą bije z dala.
On patrząc na was duszę rozpłomienia
I stawną żądzą znowu się zapala”.
Wątek genealogiczny, tak oczywisty w malowanym weselnym pane-
giryku, nabrał ten sposób innego wymiaru, bo choć służył ukazaniu
świetności domu panny młodej, został jednak poddany politycznej wy-
mowie programu. Świadczy o tym nieprzypadkowy dobór przodków,
którzy w osobach hetmanów Litwy i Korony reprezentują tu potęgę mi-
litarną Rzeczypospolitej i swym przykładem zachęcają następcę do
kontynuacji zadania powierzonego przez papieża i przygotowywanego
wraz z królem, to jest do orężnego wystąpienia przeciwko Turcji.
Podobnie jak Zamoyski rozumiał też pojęcie viribus illustris
wspomniany już wcześniej Jan Szczęsny Herburt, gdy taką właśnie
funkcję nadal wizerunkom słynnych Polaków, obecnym w dekora-
cji zamku w Dobromilu w roli świadków starożytnych wolności sta-
nu szlacheckiego. Śladu swoiście sarmackiej interpretacji humani-
stycznego pojęcia można się też doszukać w koncepcji dekoracji
Krzyżtoporu, której przedmiotem stał się cały Orbis Polonum - por-
tret Ojczyzny uosobionej przez wizerunki jej obywateli, godnych
pamięci potomnych. Na przykładzie programu sgraffitowej deko-
racji zamku w Krasiczynie można zaś obserwować charakterystycz-
ną selektywność wyboru, bowiem stawnych mężów reprezentują tu
starożytni władcy. Tradycja zapoczątkowana już u schyłku XVI
wieku umocniła się w wieku XVII i przetrwała eonaj mniej do poło-
wy XVIII. Nic zatem dziwnego, że w pochodzącej z tego czasu ma-
larskiej galerii viribus illustris z rezydencji Sapiehów w Dereczy-
nie154, wśród 72 ukazanych postaci przeważają portrety ludzi oręża
154 Znajdowała się tu do roku 1832, kiedy po sekwestracji majątku Eustachego Sapiehy
trafiła do Petersburga; zwrócona Polsce mocą traktatu ryskiego należy do zbiorów Muzeum
Narodowego w Warszawie, inw. MP 4025-4096.
kowie - dziad, hetman koronny Jan Tarnowski „rodem i cnotą Za-
moyskim pokrewny” oraz powinowaty jej matki, hetman litewski
Konstanty Ostrogski. Pan młody - mimo pozycji zajmowanej
w państwie homo novus wśród magnaterii - nie mógł przestawić
równych im godnością antenatów, toteż dla uniknięcia tej niezręcz-
nej dysproporcji jego osobę reprezentowali nie krewni, lecz sławni
mężowie - Sykstus V i Stefan Batory - dalekowzroczny papież dą-
żący do złamania potęgi tureckiej i katolicki król wybrany do reali-
zacji wielkich zamierzeń głowy Kościoła - dwaj wielcy tego świata,
których politykę współtworzy! gospodarz domu:
„Co z wami żądzą i myślą żył wspólną
Zamoyski dla was najwięcej ma części,
Bo gdy mu żywych widzieć was nie wolno,
Obrazy wasze ubóstwia i pieści,
A moc waszego oblicza, imienia,
W pierś Zamoyskiego iskrą bije z dala.
On patrząc na was duszę rozpłomienia
I stawną żądzą znowu się zapala”.
Wątek genealogiczny, tak oczywisty w malowanym weselnym pane-
giryku, nabrał ten sposób innego wymiaru, bo choć służył ukazaniu
świetności domu panny młodej, został jednak poddany politycznej wy-
mowie programu. Świadczy o tym nieprzypadkowy dobór przodków,
którzy w osobach hetmanów Litwy i Korony reprezentują tu potęgę mi-
litarną Rzeczypospolitej i swym przykładem zachęcają następcę do
kontynuacji zadania powierzonego przez papieża i przygotowywanego
wraz z królem, to jest do orężnego wystąpienia przeciwko Turcji.
Podobnie jak Zamoyski rozumiał też pojęcie viribus illustris
wspomniany już wcześniej Jan Szczęsny Herburt, gdy taką właśnie
funkcję nadal wizerunkom słynnych Polaków, obecnym w dekora-
cji zamku w Dobromilu w roli świadków starożytnych wolności sta-
nu szlacheckiego. Śladu swoiście sarmackiej interpretacji humani-
stycznego pojęcia można się też doszukać w koncepcji dekoracji
Krzyżtoporu, której przedmiotem stał się cały Orbis Polonum - por-
tret Ojczyzny uosobionej przez wizerunki jej obywateli, godnych
pamięci potomnych. Na przykładzie programu sgraffitowej deko-
racji zamku w Krasiczynie można zaś obserwować charakterystycz-
ną selektywność wyboru, bowiem stawnych mężów reprezentują tu
starożytni władcy. Tradycja zapoczątkowana już u schyłku XVI
wieku umocniła się w wieku XVII i przetrwała eonaj mniej do poło-
wy XVIII. Nic zatem dziwnego, że w pochodzącej z tego czasu ma-
larskiej galerii viribus illustris z rezydencji Sapiehów w Dereczy-
nie154, wśród 72 ukazanych postaci przeważają portrety ludzi oręża
154 Znajdowała się tu do roku 1832, kiedy po sekwestracji majątku Eustachego Sapiehy
trafiła do Petersburga; zwrócona Polsce mocą traktatu ryskiego należy do zbiorów Muzeum
Narodowego w Warszawie, inw. MP 4025-4096.