6. „KSZTAŁTY ZARÓWNO DZIWACZNE, JAK
I STRASZLIWE”
Wedle podobnych reguł, jak w literaturze sentymen-
talnej, funkcjonowała często przyroda w powieś-
ciach grozy. Czasami jej wygląd bywał nie najbardziej
istotny, bohaterowie odnajdywali w niej przede wszy-
stkim refleksy własnych uczuć. Lecz inne są to uczu-
cia, zatem i typ przyrody okaże się inny. W powieści
Horacego Walpole Zamczysko w Otranto (1764)
„Teodor zdecydował się wreszcie dotrzeć do lasu
wskazanego przez Matyldę. Tam poszukiwał cieni
najbardziej ponurych, a więc przyrody zgodnej z me-
lancholią w duszy młodzieńca panującą”26. W książ-
ce polskiej autorki, Łucji Rautenstrachowej, Emme-
lina i Arnolf (1821) podobna stylistyka: „Przepędza-
łam dnie i wieczory w tych ogromnych lasach, które
otaczają Zamek. Ich czarna posępność tak dobrze
odpowiadała uczuciom moim, z cierpieniem przy-
chodziło mi je opuszczać; zdawało mi się, że w nich
zostawuję przyjaciela, który mój smutek dzielił”27.
Ogrom, tajemniczość, „czarna posępność” czy „po-
nurość” widoków współgra z rozpaczą czy przera-
żeniem bohaterów.
Przyroda, która początkowo tylko współ-
uczestniczyła w ogólnej atmosferze grozy, stopnio-
wo sama staje się straszliwa, napełnia przerażeniem.
W literaturze angielskiej po Zamczysku w Otranto
nadchodzi Ann Radcliffe i upojenie groźnym maje-
statem przyrody, kontrastów między arkadyjskim
spokojem zielonych łąk a straszliwą dzikością gór.
Wspaniałym przykładem takiego widzenia krajobra-
zu jest opis wrażeń Emilii, przejeżdżającej przez
I STRASZLIWE”
Wedle podobnych reguł, jak w literaturze sentymen-
talnej, funkcjonowała często przyroda w powieś-
ciach grozy. Czasami jej wygląd bywał nie najbardziej
istotny, bohaterowie odnajdywali w niej przede wszy-
stkim refleksy własnych uczuć. Lecz inne są to uczu-
cia, zatem i typ przyrody okaże się inny. W powieści
Horacego Walpole Zamczysko w Otranto (1764)
„Teodor zdecydował się wreszcie dotrzeć do lasu
wskazanego przez Matyldę. Tam poszukiwał cieni
najbardziej ponurych, a więc przyrody zgodnej z me-
lancholią w duszy młodzieńca panującą”26. W książ-
ce polskiej autorki, Łucji Rautenstrachowej, Emme-
lina i Arnolf (1821) podobna stylistyka: „Przepędza-
łam dnie i wieczory w tych ogromnych lasach, które
otaczają Zamek. Ich czarna posępność tak dobrze
odpowiadała uczuciom moim, z cierpieniem przy-
chodziło mi je opuszczać; zdawało mi się, że w nich
zostawuję przyjaciela, który mój smutek dzielił”27.
Ogrom, tajemniczość, „czarna posępność” czy „po-
nurość” widoków współgra z rozpaczą czy przera-
żeniem bohaterów.
Przyroda, która początkowo tylko współ-
uczestniczyła w ogólnej atmosferze grozy, stopnio-
wo sama staje się straszliwa, napełnia przerażeniem.
W literaturze angielskiej po Zamczysku w Otranto
nadchodzi Ann Radcliffe i upojenie groźnym maje-
statem przyrody, kontrastów między arkadyjskim
spokojem zielonych łąk a straszliwą dzikością gór.
Wspaniałym przykładem takiego widzenia krajobra-
zu jest opis wrażeń Emilii, przejeżdżającej przez