Widoki ojczyste
Nr 115.
ALEKSANDER FREDRO / 1793—1876
Pan Jowialski /1832
[.Fragmenty aktu I, sc. I\
390 LUDMIR, WIKTOR
Obadwa w dreliszkowych szpencerach, słomianych kapelu-
szach, tłumaczki na plecach. — Ludmir wchodzi na scenę,
oglądając się na wszystkie strony.
[...}
WIKTOR
Powiedz mi, po co ja się włóczę za tobą?
LUDMIR
Twoja teka, napełniona rysunkami, za mnie odpowie.
WIKTOR
z przesadą
„Chodź ze mną, Wiktorze! Udamy się w odłogiem leżącą
krainę, tam pierwotną naturę śledzić będziemy. — Zamki
na śnieżnych szczytach Karpatów, nieme świadki przeszłoś-
ci — skały zwieszone, co chwila od wieków grożące upad-
kiem— potoki rwiące, czarne świerki i kwieciste róże razem —
do nowych dzieł natchną nas obu. Tam, dalecy świata...”
Ale gdzie ja mogę sobie przypomnieć te wszystkie słowa,
którymi dnie całe jak syrena...
Nr 115.
ALEKSANDER FREDRO / 1793—1876
Pan Jowialski /1832
[.Fragmenty aktu I, sc. I\
390 LUDMIR, WIKTOR
Obadwa w dreliszkowych szpencerach, słomianych kapelu-
szach, tłumaczki na plecach. — Ludmir wchodzi na scenę,
oglądając się na wszystkie strony.
[...}
WIKTOR
Powiedz mi, po co ja się włóczę za tobą?
LUDMIR
Twoja teka, napełniona rysunkami, za mnie odpowie.
WIKTOR
z przesadą
„Chodź ze mną, Wiktorze! Udamy się w odłogiem leżącą
krainę, tam pierwotną naturę śledzić będziemy. — Zamki
na śnieżnych szczytach Karpatów, nieme świadki przeszłoś-
ci — skały zwieszone, co chwila od wieków grożące upad-
kiem— potoki rwiące, czarne świerki i kwieciste róże razem —
do nowych dzieł natchną nas obu. Tam, dalecy świata...”
Ale gdzie ja mogę sobie przypomnieć te wszystkie słowa,
którymi dnie całe jak syrena...