Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Modus: Prace z historii sztuki — 18.2018

DOI Artikel:
Styrna, Natasza: Z prowincji do metropolii – przypadek Saszy Blondera
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.44918#0156
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
3. Sasza Blonder, Moja
awantura (portret Berty
Grtinberg), technika
mieszana, Archiwum
Saszy Blondera 1929-1937,
Zbiory Specjalne is pan,
Warszawa.
4. Sasza Blonder, Portret
Leopolda Lewickiego, 1930,
tusz na papierze, Archiwum
Saszy Blondera 1929-1937,
Zbiory Specjalne is pan,
Warszawa.

154



czasie, jeśli jest bardzo ambitny, dociera do paryskiej mekki sztuki, czasem zostaje
tam na stałe. Blonder ów krok wykonał na początku swojej drogi artystycznej. Ale
dlaczego zawrócił?
Odpowiedzi może być wiele. Może po raz kolejny na przeszkodzie stanęły pie-
niądze i uznał, że w Krakowie łatwiej będzie mu się utrzymać? Może ciążyło mu
rozstanie z rodziną? Pewien wpływ mógł mieć na niego Lewicki, który studiował
w Krakowie i być może próbował go do siebie ściągnąć. Jest też inna ważna oko-
liczność: w 1932 roku zmarła matka artysty. Symptomy choroby zapewne pojawiły
się wcześniej i to one mogły spowodować, że chciał studiować bliżej domu.
Trudno odgadnąć. Być może wszystkie wymienione powody w jakiejś części
złożyły się na decyzję artysty. A może było ich więcej? Próbując odpowiedzieć na
to pytanie, warto sięgnąć również po szkicowniki Blondera. Ich strony wypełniają
dziesiątki prostych, skromnych, nostalgicznych prac ukazujących rodzinne stro-
ny malarza. Pejzaż jest bezkresny, formy surowe, gałęziami pojedynczych drzew
czy sylwetkami ludzi okutanych w chusty miota wiatr. Takie tematy przewijają
się w szkicownikach nieustannie i są ujmowane w dość szczególny sposób. Jeśli
swoich przyjaciół z Grupy Krakowskiej Blonder portretował z humorem i lekką
ironią (ił. 3-4), wyraz tych pejzaży jest inny. Środki, którymi się posługiwał były
bardzo proste, kilka kresek czy pojedyncza smuga (ił. 5-6). Jednak pejzaże, które
tworzył, są pełne wyrazu, przywołują u widza jakieś niesprecyzowane wspomnie-
nia. Porównując z innymi pracami Blondera, brak w nich dystansu, z jakim artysta
traktował cały otaczający świat z wyżyn swojego dwudziestoletniego życia. W tym
wypadku zdradzał się, odkrywał swoje uczucia, związek z miejscem, z którego
pochodził, gdzie biegał jako dziecko i obserwował wszystko wokół: chłopów na
targu, maszerujące wojsko, kondukt żałobny, kuternogę wspartego na lasce, w tle
kościelne wieże albo cebulaste kopuły cerkwi. To była jego ojczyzna, żydowskiego
chłopca z ortodoksyjnej rodziny, wychowanego na podolskiej prowincji. Tego
wątku też nie sposób pominąć. Artysta pochodził z religijnej rodziny, został wy-
chowany zgodnie z nakazami tradycji, znał jidysz oraz hebrajski, w tych językach

ARTYKUŁY

Natasza Styrna
 
Annotationen