126
dzający południową Słowiańszczyznę „na arenę dziejów sztuki płastycznej
potężny talent Ivana Mestrovicia”. Do dalszych poczynań dwudziestowiecz-
nej rzeźby Szydłowski odnosi się z wyraźną już rezerwą. Abstrakcyjno-kon-
struktywistyczne eksperymentowanie nowymi materiałami, szkłem i meta-
lem, sprowadza rzeźbę „do roli dowcipnych i pomysłowych wyrobów z za-
kresu artystycznego przemysłu”, nic więc dziwnego, że rev/olucyjne te usi-
łowania „nie zdołały wytworzyć mocnego jednolitego kierunku”, powiększa-
jąc jedynie „chaos i zamieszanie”.
Rzeźbę ogarnia jeszcze Szydłowski jednym syntetycznym rzutem, malar-
stwo, którego problematyka zajmuje większą część jego opracowania, wy-
magało już pewnego, choćby najogólniejszego periodyzacyjnego uporząd-
kowania. I tu jednak granice podziałów raczej są zacierane niż akcento-
wane. W podrozdziale piemszym, zamykającym się latami 1800—1860,
mowa jest o „klasycyzmie, romantyzmie”, ale i o „rozkwicie realizmu”.
Podrozdział drugi, obejmujący drugą połowę wieku XIX, zatytułowany jest
„Realizm i impresjonizm. Echa klasycyzmu i romantyzmu”. Podrozdział
trzęci, to charakteryzowane bardzo już krótko i pobieżnie „Malarstwo współ-
czesne”. Te płynne podziały jeszcze bardziej upłynnia stosowana przez Szy-
dłowskiego terminologia. Pojęcia okreśłające poszczególne style, nurty czy
kierunki Szydłowski wprowadza zawsze jak gdyby tylko ad hoc, nigdy ich
nie definiuje ani nie precyzuje, bogato za to ubarwia ukonkretniającymi je
przymiotnikami. W związku z klasycyzmem np. mówi o „despotycznej ma-
nierze klasycyzmu”, ale i o „ldasycystycznym naturalizmie” (w Śmierci Ma-
rata Davida) lub o „naturalizmie zespolonym z idealizmem” (u Ingresa).
Stosuje też terminy „pseudoklasycyzm” (Mengs), „akademizm” (Gros),
„akademicki kłasycyzm” czy wreszcie „klasycyzm w nazareńskim zabarwie-
niu”, rozróżnia kłasycystyczne malarstwo tiguralne i portret, mówi o klasycy-
zującym krajobrazie heroicznym, którego celem jest „majestatyczna ideałna
całość”, ale także o „krajobrazie romańsko-heroicznym”, o „pejzażu histo-
ryczno-ideałnym”, „pejzażu historycznym”, wprowadza na koniec pojęcie
„styłu neopompejańskiego” (Couture) i „neoklasycyzmu” (M. Denis). Ro-
mantyzm może być „wczesny”, „młody”, może istnieć „pomost” między nim
a rokokiem (Proud’hon). Istnieje „romantyzm nastrojowy” i „romantyczna
fantastyka” (Friedrich), i romantyzm „przeobrażony bez reszty w malarstwo”
(Delacroix), trafi się również „półromantyk i pólrealista” (Dahl), są potem
jeszcze „spóźnieni romantycy”, a wreszcie „epigoni romantyków” (Moreau)
i „romantyczny nawrót do poezji” (Malczewski). Osobną orientację stanowi
„kierunek nazareński”, „nazarenizm”, „nazareńczycy”, ich echo odnajdu-
jemy w „prerafaelizmie lyońskim” i „prerafaelizmie angielskim”, który po-
nadto jednak cechuje swoisty ezoteryzm, „eklektyzm w parze z naturalizmem”,
szukanie „sentymentalnej anegdoty”, wyraźnie dominująca literackość.
Wielorako charakteryzowany jest też nurt „eklektyzmu” kojarzony na
różne sposoby z akademizmem i juste-milieu, z gatunkiem takim jak „ma-
larstwo historyczne i batalistyczne” czy „malarstwo ilustratorskie” i „rodza-
dzający południową Słowiańszczyznę „na arenę dziejów sztuki płastycznej
potężny talent Ivana Mestrovicia”. Do dalszych poczynań dwudziestowiecz-
nej rzeźby Szydłowski odnosi się z wyraźną już rezerwą. Abstrakcyjno-kon-
struktywistyczne eksperymentowanie nowymi materiałami, szkłem i meta-
lem, sprowadza rzeźbę „do roli dowcipnych i pomysłowych wyrobów z za-
kresu artystycznego przemysłu”, nic więc dziwnego, że rev/olucyjne te usi-
łowania „nie zdołały wytworzyć mocnego jednolitego kierunku”, powiększa-
jąc jedynie „chaos i zamieszanie”.
Rzeźbę ogarnia jeszcze Szydłowski jednym syntetycznym rzutem, malar-
stwo, którego problematyka zajmuje większą część jego opracowania, wy-
magało już pewnego, choćby najogólniejszego periodyzacyjnego uporząd-
kowania. I tu jednak granice podziałów raczej są zacierane niż akcento-
wane. W podrozdziale piemszym, zamykającym się latami 1800—1860,
mowa jest o „klasycyzmie, romantyzmie”, ale i o „rozkwicie realizmu”.
Podrozdział drugi, obejmujący drugą połowę wieku XIX, zatytułowany jest
„Realizm i impresjonizm. Echa klasycyzmu i romantyzmu”. Podrozdział
trzęci, to charakteryzowane bardzo już krótko i pobieżnie „Malarstwo współ-
czesne”. Te płynne podziały jeszcze bardziej upłynnia stosowana przez Szy-
dłowskiego terminologia. Pojęcia okreśłające poszczególne style, nurty czy
kierunki Szydłowski wprowadza zawsze jak gdyby tylko ad hoc, nigdy ich
nie definiuje ani nie precyzuje, bogato za to ubarwia ukonkretniającymi je
przymiotnikami. W związku z klasycyzmem np. mówi o „despotycznej ma-
nierze klasycyzmu”, ale i o „ldasycystycznym naturalizmie” (w Śmierci Ma-
rata Davida) lub o „naturalizmie zespolonym z idealizmem” (u Ingresa).
Stosuje też terminy „pseudoklasycyzm” (Mengs), „akademizm” (Gros),
„akademicki kłasycyzm” czy wreszcie „klasycyzm w nazareńskim zabarwie-
niu”, rozróżnia kłasycystyczne malarstwo tiguralne i portret, mówi o klasycy-
zującym krajobrazie heroicznym, którego celem jest „majestatyczna ideałna
całość”, ale także o „krajobrazie romańsko-heroicznym”, o „pejzażu histo-
ryczno-ideałnym”, „pejzażu historycznym”, wprowadza na koniec pojęcie
„styłu neopompejańskiego” (Couture) i „neoklasycyzmu” (M. Denis). Ro-
mantyzm może być „wczesny”, „młody”, może istnieć „pomost” między nim
a rokokiem (Proud’hon). Istnieje „romantyzm nastrojowy” i „romantyczna
fantastyka” (Friedrich), i romantyzm „przeobrażony bez reszty w malarstwo”
(Delacroix), trafi się również „półromantyk i pólrealista” (Dahl), są potem
jeszcze „spóźnieni romantycy”, a wreszcie „epigoni romantyków” (Moreau)
i „romantyczny nawrót do poezji” (Malczewski). Osobną orientację stanowi
„kierunek nazareński”, „nazarenizm”, „nazareńczycy”, ich echo odnajdu-
jemy w „prerafaelizmie lyońskim” i „prerafaelizmie angielskim”, który po-
nadto jednak cechuje swoisty ezoteryzm, „eklektyzm w parze z naturalizmem”,
szukanie „sentymentalnej anegdoty”, wyraźnie dominująca literackość.
Wielorako charakteryzowany jest też nurt „eklektyzmu” kojarzony na
różne sposoby z akademizmem i juste-milieu, z gatunkiem takim jak „ma-
larstwo historyczne i batalistyczne” czy „malarstwo ilustratorskie” i „rodza-