ZESZYTY NAUKOWE UNIWERSYTETU JAGIELLONSKIEGO
CMXXX PRACE Z HISTORII SZTUKI Z. 19 1990-
f Tadeusz Dobrowolski
WSPOMNIENIA O ZAKŁADZIE HISTORII SZTUKI
UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO
W LATACH 1917—1922
W latach podanych w tytule studiowałem na Uniwersytecie Jagiellońskim,
w związku z czym pozostały mi w pamięci fakty odnoszące się do Zakładu
Historii Sztuki. Zakład znajdował się wówczas na parterze Collegium Novum.
Trzeba było skręcić z westybulu w prawe ramię korytarza, przy czym na
końcu tego ramienia znajdowało się wejście do Zakładu. Wejście to prowadziło
od razu do głównej sali Zakładu, w której odbywały się seminaria oraz w któ-
rej znajdowała się równocześnie czytelnia. Były to pomieszczenia urządzone
w sposób ściśle funkcjonalny. W środku znajdował się duży stół, przykryty
zielonym suknem: pod prawą od wejścia ścianą — długa szafa biblioteczna,
którą dysponowali woźny Orkisz i ówczesny asystent — Adam Bochnak.
Seminaria odbywały się zwykle w godzinach południowych, natomiast po
południu sała zamieniała się w czytelnię, otwartą w godzinach 17 no—20°°.
Przy długim stole siedziało zwykle od pięciu do dziesięciu — piętnastu słu-
chaczy, których w ogóle nie było więcej, niż dwudziestu. Niewielka ilość stu-
dentów historii sztuki tłumaczyła się faktem małej ilości stanowisk dla upra-
wiających ten zawód. Dość wspomnieć, że jeśli chodzi o urzędy konserwa-
torskie, to było ich zaledwie kilka w kraju, przy czym konserwator krakowski
posiadał pod swoją opieką trzy województwa: krakowskie, kieleckie i śląskie.
W szkołach zaś średnich historii sztuki w ogóle nie wykładano. Przed absol-
wentem historii sztuki otwierały się więc bardzo niewielkie możliwości, tak
że studia te uchodziły jak gdyby za elitarne.
Wracając do sprawy Zakładu dodam, że z głównej sali prowadziło wejście
po stronie prawej do maleńkiego gabinetu profesora, w którym — o ile pa-
miętam — mieściło się biurko, dwa krzesła i mały dywanik. Po tej samej
stronie sali było wejście do większego pomieszczenia mieszczącego zbiory
rzeźby antycznej, głównie grecko-rzymskiej, które znajdowały się pod opieką
prof. archeologii klasycznej Piotra Bieńkowskiego. Było to więc pewnego
rodzaju kondominium z Zakładem Archeologii Klasycznej, który mieścił się
w innym budynku. Po stronie lewej głównej sali znajdowało się wejście do
muzeum Zakładu, gdzie również przechowywano część zbiorów bibliotecz-
CMXXX PRACE Z HISTORII SZTUKI Z. 19 1990-
f Tadeusz Dobrowolski
WSPOMNIENIA O ZAKŁADZIE HISTORII SZTUKI
UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO
W LATACH 1917—1922
W latach podanych w tytule studiowałem na Uniwersytecie Jagiellońskim,
w związku z czym pozostały mi w pamięci fakty odnoszące się do Zakładu
Historii Sztuki. Zakład znajdował się wówczas na parterze Collegium Novum.
Trzeba było skręcić z westybulu w prawe ramię korytarza, przy czym na
końcu tego ramienia znajdowało się wejście do Zakładu. Wejście to prowadziło
od razu do głównej sali Zakładu, w której odbywały się seminaria oraz w któ-
rej znajdowała się równocześnie czytelnia. Były to pomieszczenia urządzone
w sposób ściśle funkcjonalny. W środku znajdował się duży stół, przykryty
zielonym suknem: pod prawą od wejścia ścianą — długa szafa biblioteczna,
którą dysponowali woźny Orkisz i ówczesny asystent — Adam Bochnak.
Seminaria odbywały się zwykle w godzinach południowych, natomiast po
południu sała zamieniała się w czytelnię, otwartą w godzinach 17 no—20°°.
Przy długim stole siedziało zwykle od pięciu do dziesięciu — piętnastu słu-
chaczy, których w ogóle nie było więcej, niż dwudziestu. Niewielka ilość stu-
dentów historii sztuki tłumaczyła się faktem małej ilości stanowisk dla upra-
wiających ten zawód. Dość wspomnieć, że jeśli chodzi o urzędy konserwa-
torskie, to było ich zaledwie kilka w kraju, przy czym konserwator krakowski
posiadał pod swoją opieką trzy województwa: krakowskie, kieleckie i śląskie.
W szkołach zaś średnich historii sztuki w ogóle nie wykładano. Przed absol-
wentem historii sztuki otwierały się więc bardzo niewielkie możliwości, tak
że studia te uchodziły jak gdyby za elitarne.
Wracając do sprawy Zakładu dodam, że z głównej sali prowadziło wejście
po stronie prawej do maleńkiego gabinetu profesora, w którym — o ile pa-
miętam — mieściło się biurko, dwa krzesła i mały dywanik. Po tej samej
stronie sali było wejście do większego pomieszczenia mieszczącego zbiory
rzeźby antycznej, głównie grecko-rzymskiej, które znajdowały się pod opieką
prof. archeologii klasycznej Piotra Bieńkowskiego. Było to więc pewnego
rodzaju kondominium z Zakładem Archeologii Klasycznej, który mieścił się
w innym budynku. Po stronie lewej głównej sali znajdowało się wejście do
muzeum Zakładu, gdzie również przechowywano część zbiorów bibliotecz-