WENECKOŚĆ W OBRAZACHJKRAKOWSKICH T. DOLABELLI
113
w idealizowaną postać, utrwaloną w swym schemacie przez tysiączne oleodruki
typu odpustowego; Jan Ewangelista pod wpływem brata Anioła nabrał wyraźnie
cech kobiecych; głowy innych apostołów — rysowane przez Dolabellę twardo,
dość brutalnie, niekiedy z pogwałceniem zasad perspektywy, lecz indywidual-
nie — pod pędzlem Drewaczyńskiego przybrały oblicza dobrotliwych starców,
znanych z ówczesnej grafiki dewocyjnej.
To, co zrobił Drewaczyński z dziełem Dolabelli, dałoby się może najtrafniej
określić mianem „retuszu" — oczywiście w sensie pejoratywnym. Retusz ten do-
tyczył nie tylko głów apostołów czy statystów. Dolabella w myśl swej zasady nie
wykańczał szczegółów, a licząc się z oglądaniem obrazu przez widza ze znacznej
odległości, fałdy szat podkreślał w sposób bardzo uproszczony; tymczasem Dre-
waczyński podomalowywał całe labirynty fałd, bardzo wypracowanych, lecz
często zgoła zbytecznych. Największa jednak zmiana zaszła w lewej dolnej partii
obrazu: dotąd widzieliśmy tam postać łysego starca (ryc. 22), a tymczasem po
zdjęciu przemalowań ukazał się mężczyzna w sile wieku, o bujnym uwłosieniu,
o twarzy niechybnie portretowej człowieka XVII w. (ryc. 21); ustawienie tej
postaci i zgrupowany wokół niej sztafaż zdają się wskazywać, iż mamy tu do czy-
nienia z portretem fundatora obrazu.
Stosunkowo najmniejszym zniekształceniom uległy postacie służby w prawej
partii obrazu. Natomiast konserwator przejaskrawił niewątpliwie kolorystykę
malowidła, podkreślając zbyt mocno wszystkie odcienie czerwieni, zwłaszcza
cynobru.
Ostatnia Wieczerza w stanie dzisiejszym jest pod względem wykonania dzie-
łem słabszym od Godów w Kanie. Jeszcze silniej występuje tutaj brak głębi per-
spektywicznej, uderza nierówny i niejednolity sposób malowania głów. Tak na
przykład w partii centralnej (ryc. 20) proporcje głów niektórych apostołów są
odwrócone i sprzeczne z zasadą perspektywy: pierwszoplanowe głowy osób sie-
24. C.arlo Caliari. Ostatnia Wieczerza
Hoozuik Historii S/.luki II
8
113
w idealizowaną postać, utrwaloną w swym schemacie przez tysiączne oleodruki
typu odpustowego; Jan Ewangelista pod wpływem brata Anioła nabrał wyraźnie
cech kobiecych; głowy innych apostołów — rysowane przez Dolabellę twardo,
dość brutalnie, niekiedy z pogwałceniem zasad perspektywy, lecz indywidual-
nie — pod pędzlem Drewaczyńskiego przybrały oblicza dobrotliwych starców,
znanych z ówczesnej grafiki dewocyjnej.
To, co zrobił Drewaczyński z dziełem Dolabelli, dałoby się może najtrafniej
określić mianem „retuszu" — oczywiście w sensie pejoratywnym. Retusz ten do-
tyczył nie tylko głów apostołów czy statystów. Dolabella w myśl swej zasady nie
wykańczał szczegółów, a licząc się z oglądaniem obrazu przez widza ze znacznej
odległości, fałdy szat podkreślał w sposób bardzo uproszczony; tymczasem Dre-
waczyński podomalowywał całe labirynty fałd, bardzo wypracowanych, lecz
często zgoła zbytecznych. Największa jednak zmiana zaszła w lewej dolnej partii
obrazu: dotąd widzieliśmy tam postać łysego starca (ryc. 22), a tymczasem po
zdjęciu przemalowań ukazał się mężczyzna w sile wieku, o bujnym uwłosieniu,
o twarzy niechybnie portretowej człowieka XVII w. (ryc. 21); ustawienie tej
postaci i zgrupowany wokół niej sztafaż zdają się wskazywać, iż mamy tu do czy-
nienia z portretem fundatora obrazu.
Stosunkowo najmniejszym zniekształceniom uległy postacie służby w prawej
partii obrazu. Natomiast konserwator przejaskrawił niewątpliwie kolorystykę
malowidła, podkreślając zbyt mocno wszystkie odcienie czerwieni, zwłaszcza
cynobru.
Ostatnia Wieczerza w stanie dzisiejszym jest pod względem wykonania dzie-
łem słabszym od Godów w Kanie. Jeszcze silniej występuje tutaj brak głębi per-
spektywicznej, uderza nierówny i niejednolity sposób malowania głów. Tak na
przykład w partii centralnej (ryc. 20) proporcje głów niektórych apostołów są
odwrócone i sprzeczne z zasadą perspektywy: pierwszoplanowe głowy osób sie-
24. C.arlo Caliari. Ostatnia Wieczerza
Hoozuik Historii S/.luki II
8