J. STARZYŃSKI
Dalsze fantazjowanie na ten temat byłoby jednak bezcelowe, zwłaszcza że mamy
poza tym dostateczną ilość ściśle malarskich, warsztatowych powodów, tłuma-
czących ten obraz. Wywodził się on w dość naturalny sposób z predyspozycji
powziętych jeszcze w czasie studiów u Piloty'ego, a pogłębionych w wyniku bez-
pośredniego zetknięcia z dawnym malarstwem włoskim w okresie pracy nad
27. Anselm Feuerbach, Koncert (lub Objawienie duszy malarza), 1878
Kupcem weneckim. Studium koloru starych mistrzów weneckich jest własną, przez
Gierymskiego świadomie wybraną drogą wyzwolin wartości czysto malarskich,
dotychczas tłumionych oddziaływaniem „szkoły", a zwłaszcza niewolniczym,
naturalistycznym przywiązaniem do „modela".
Wraz z dojrzewaniem świadomości dojrzewała również własna metoda ma-
larska Gierymskiego, kształciła się wyobraźnia. Owe „sploty linii" kreślone
w poszukiwaniu właściwego układu, o których była mowa poprzednio — to właśnie
odkrywanie abstrakcyjnego sensu kompozycji, docieranie do samego rdzenia
Dalsze fantazjowanie na ten temat byłoby jednak bezcelowe, zwłaszcza że mamy
poza tym dostateczną ilość ściśle malarskich, warsztatowych powodów, tłuma-
czących ten obraz. Wywodził się on w dość naturalny sposób z predyspozycji
powziętych jeszcze w czasie studiów u Piloty'ego, a pogłębionych w wyniku bez-
pośredniego zetknięcia z dawnym malarstwem włoskim w okresie pracy nad
27. Anselm Feuerbach, Koncert (lub Objawienie duszy malarza), 1878
Kupcem weneckim. Studium koloru starych mistrzów weneckich jest własną, przez
Gierymskiego świadomie wybraną drogą wyzwolin wartości czysto malarskich,
dotychczas tłumionych oddziaływaniem „szkoły", a zwłaszcza niewolniczym,
naturalistycznym przywiązaniem do „modela".
Wraz z dojrzewaniem świadomości dojrzewała również własna metoda ma-
larska Gierymskiego, kształciła się wyobraźnia. Owe „sploty linii" kreślone
w poszukiwaniu właściwego układu, o których była mowa poprzednio — to właśnie
odkrywanie abstrakcyjnego sensu kompozycji, docieranie do samego rdzenia