POSZUKIWANIA MALARSKIE T. MAKOWSKIEGO
233
było dla niego deprymującym przeżyciem. Rozumiemy — rzecz jasna — że przy-
czyniało się do tego walnie przymusowe występowanie pod „flagą" austriacką.
Na jego złe samopoczucie wpływała również trudna, jeżeli nie wręcz rozpacz-
liwa sytuacja materialna. Skąpe dochody, jakie przynosiła do 1914 r. subwencja
udzielana mu przez Wydział Krajowy Galicji i Lodomerii we Lwowie, skończyły
się w dniu wybuchu wojny40. Dopóki więc artysta nie spieniężył w Bretanii pierw-
szych obrazów, żył prawie w nędzy, odżywiając się — jak wspomina Clotilde
Cariou — wyłącznie ziemniakami i zsiadłym mlekiem41.
Otoczenie prostych, życzliwych ludzi wpłynęło dobrze na jego stan. Z ro-
dziną Kerhuel zżył się z czasem; brał udział w ich życiu, wieczorami schodził
do nich na rozmowy przy ogniu. W kilka dni po przeprowadzce artysta już był
lepszej myśli i pisał:
„Pokój mam z widokiem na morze i wyspę. Latarnia morska migocze i znika.
Czuję swoją samotność i lubię ten stan. Zaczynam powoli wracać do normalnej
26. Tadeusz Makowski, Anemony w wazonie, ok. 1916 27. Odilon Redon, Wazon z anemonami, ok. 1890
pracy. Chłopi, u których mieszkam, bardzo są poczciwi. Wieczorem schodzę do
nich na pogawędkę. Lubię siadywać przed wielkim kominem koło ognia z nimi.
Wypalam fajkę, zabawiam ich rozmową. Przyzwyczajam się do tego życia dziw-
nego" 42.
411 Z zachowanych dokumentów, podpisanych przez Marszałka Krajowego z 1908, 1909 i 1910 г., wynika, że Wy-
dział Krajowy Galicji i Lodomerii we Lwowie po przedstawieniu przez petenta prac malarskich przyznawał mu rocznie
„z funduszu przeznaczonego na zasiłki dla młodzieży kształcącej się w naukach i sztukach zasiłek jednorazowy na kształce-
nie się w sztuce malarstwa w kwocie (200) wyraźnie dwieście koron". Dokumenty w posiadaniu autorki.
41 II venait simplement dans son village de Keranquernat au Pouldu, se contentant pour son menu ordinaire de pain
noir, de lait caillé et de pommes de terre bouilliées. Là il observait la même cadence de vie que celle des villageois auxquels il était
familièrement mêlé et dont il avait fait d'ailleurs une toile magistrale. Cl. Bauguion-Cariou, Les Peintres polonais en France.
1959 (rkps w posiadaniu autorki).
42 Pamiętnik, 27 kwietnia 1915.
233
było dla niego deprymującym przeżyciem. Rozumiemy — rzecz jasna — że przy-
czyniało się do tego walnie przymusowe występowanie pod „flagą" austriacką.
Na jego złe samopoczucie wpływała również trudna, jeżeli nie wręcz rozpacz-
liwa sytuacja materialna. Skąpe dochody, jakie przynosiła do 1914 r. subwencja
udzielana mu przez Wydział Krajowy Galicji i Lodomerii we Lwowie, skończyły
się w dniu wybuchu wojny40. Dopóki więc artysta nie spieniężył w Bretanii pierw-
szych obrazów, żył prawie w nędzy, odżywiając się — jak wspomina Clotilde
Cariou — wyłącznie ziemniakami i zsiadłym mlekiem41.
Otoczenie prostych, życzliwych ludzi wpłynęło dobrze na jego stan. Z ro-
dziną Kerhuel zżył się z czasem; brał udział w ich życiu, wieczorami schodził
do nich na rozmowy przy ogniu. W kilka dni po przeprowadzce artysta już był
lepszej myśli i pisał:
„Pokój mam z widokiem na morze i wyspę. Latarnia morska migocze i znika.
Czuję swoją samotność i lubię ten stan. Zaczynam powoli wracać do normalnej
26. Tadeusz Makowski, Anemony w wazonie, ok. 1916 27. Odilon Redon, Wazon z anemonami, ok. 1890
pracy. Chłopi, u których mieszkam, bardzo są poczciwi. Wieczorem schodzę do
nich na pogawędkę. Lubię siadywać przed wielkim kominem koło ognia z nimi.
Wypalam fajkę, zabawiam ich rozmową. Przyzwyczajam się do tego życia dziw-
nego" 42.
411 Z zachowanych dokumentów, podpisanych przez Marszałka Krajowego z 1908, 1909 i 1910 г., wynika, że Wy-
dział Krajowy Galicji i Lodomerii we Lwowie po przedstawieniu przez petenta prac malarskich przyznawał mu rocznie
„z funduszu przeznaczonego na zasiłki dla młodzieży kształcącej się w naukach i sztukach zasiłek jednorazowy na kształce-
nie się w sztuce malarstwa w kwocie (200) wyraźnie dwieście koron". Dokumenty w posiadaniu autorki.
41 II venait simplement dans son village de Keranquernat au Pouldu, se contentant pour son menu ordinaire de pain
noir, de lait caillé et de pommes de terre bouilliées. Là il observait la même cadence de vie que celle des villageois auxquels il était
familièrement mêlé et dont il avait fait d'ailleurs une toile magistrale. Cl. Bauguion-Cariou, Les Peintres polonais en France.
1959 (rkps w posiadaniu autorki).
42 Pamiętnik, 27 kwietnia 1915.