Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 11.1976

DOI Heft:
I: Problemy polskiego baroku
DOI Artikel:
Tomkiewicz, Władysław: Czynniki kształtuające sztukę polską XVII wieku
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.14267#0046
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
CZYNNIKI KSZTAŁTUJĄCE SZTUKĘ POLSKĄ XVII WIEKU

37

O przyczynach tych zjawisk była już mowa. Tu wszakże chciałbym przytoczyć jeszcze jedno, jakżeż trafne,
spostrzeżenie, które świeżo zostało wypowiedziane:

Na ogół w dawnej sztuce polskiej napięcia religijne, społeczne i polityczne, które gdzie indziej wyładowywały się w powstawaniu, prze-
twarzaniu się i umieraniu całych stylów, nie wywierały większego wpływu na formę dzieł sztuki. Nieznajdowanie — bo zapewne
i nieszukanie — środków wyrazu adekwatnych dla historycznych odrębności polskich było wynikiem nie rozbudowanej dosta-
tecznie świadomości artystycznej twórców pochodzenia rodzimego, bądź też powierzchownego tylko wiązania się z polskimi
tradycjami artystów obcych pracujących w Polsce11.

Rzecz oczywista, że znaleźć tu można sporo wyjątków.

Wielokierunkowość sztuki jest zjawiskiem znanym, występowała ona wielokrotnie na różnych etapach
dziejowych, pod różną szerokością geograficzną, a towarzyszyła zazwyczaj okresom przejściowym. Jakoż
w dziejach sztuki polskiej pierwsza połowa XVII w. była właśnie takim okresem przejściowym między rene-
sansem i barokiem, który w swej formie dojrzałej objawi się u nas w drugiej połowie stulecia.

11

Lata 1648 — 1676 — to okres prawie nieustannych wojen, których znaczna część toczyła się w głębi pań-
stwa na ziemiach etnicznie polskich. Wojny te (a w pewnej mierze i wojna domowa, zwana rokoszem Lubo-
mirskiego) były niezwykle niszczycielskie. Szwedzi i ich sprzymierzeńcy wycofując się z Polski, zamki z reguły
wysadzali w powietrze, pałace, dwory i kościoły palili, uprzednio je ograbiwszy z najcenniejszych obiektów.
Zbiory królewskie przestały właściwie istnieć — część ich dostała'się do Szwecji, część uległa zatopieniu w czasie
transportu. Podobny los spotkał zbiory magnackie i kościelne. Skutkiem tych najazdów nieprzyjacielskich
na naszych ziemiach pozostało stosunkowo tak niewiele przedbarokowych dzieł sztuki, natomiast dziś jeszcze
można ich sporo znaleźć w Szwecji, mimo że królewskie zbiory warszawskie zgromadzone w Sztokholmie
spaliły się w końcu XVII w. w czasie pożaru tamtejszej rezydencji monarszej.

Po roku 1660 zaczęła się odbudowa kraju. W pierwszym rzędzie musiała nastąpić odbudowa obiektów ar-
chitektonicznych, gdyż — jak to mówił Łukasz Opaliński — ,,teraz komin z gruntu murowany tak wielkiej
wagi jest, jako Kolossus w Rzymie albo pyramis egipska1'. W kolejnej fazie przyjść miał czas na rzeźbę i ma-
larstwo.

Sztuka drugiej połowy stulecia miała już charakter bardziej jednolity: rozwijała się ona niemal wyłącznie
pod wpływem dojrzałego i późnego baroku rzymskiego, który stał się u nas stylem dominującym. Nieliczne
relikty sztuki manierystycznej z tych czasów można wprawdzie odszukać w kościołach prowincjonalnych,
lecz były to już wypadki całkiem odosobnione, wyrażające się niemal wyłącznie w ornamentyce obiektów
rzemiosła artystycznego. Natomiast w czasach Jana III w kręgach sztuki dworskiej i magnackiej pojawi się
nowy kierunek artystyczny, wywodzący się tym razem nie z Rzymu, lecz z Francji Ludwika XIV. Będzie to
barok klasycyzujący, sięgający po wzory antyczne, który na naszym gruncie najsilniej wypowiedzieć się miał
w rzeźbie pałacowej. Był to nurt dość wąski, elitarny, ale on to właśnie przyczynił się do powstania najcie-
kawszych dzieł sztuki tego okresu. Do zagadnienia tego powrócimy.

Omawiając czynniki wpływające na rozwój sztuki w pierwszej połowie stulecia, jako główne wysunęliśmy
ideologię sarmatyzmu, kontrreformację, mecenat i kadry artystyczne. Te same czynniki działały i w drugiej
połowie stulecia, z tym wszakże, iż nastąpiły w nich teraz pewne przeobrażenia.

Sarmatyzm osiągnął swe apogeum i począł przybierać formy po trosze zwyrodniałe: duma narodowa prze-
kształciła się w megalomanię i ksenofobię. Zmiany te w mniejszym stopniu oddziałać miały na sztukę, nato-
miast odbiły się bardzo wyraźnie w ówczesnym piśmiennictwie, zwłaszcza w obfitej literaturze panegirycznej
różnego typu. Szczęśliwe wybrnięcie z wezbranych fal „potopu", a zwłaszcza zwycięstwo pod Wiedniem tak
dalece wzmogły megalomanię narodową, że nie tylko utrwaliło się przekonanie o roli Polski jako „przedmurza
chrześcijaństwa" (termin ten znany był już wcześniej), ale poczęto wierzyć, że Polacy są narodem wybranym,
obdarzonym przez Boga specjalną misją ratowania chrześcijaństwa.

W malarstwie sarmatyzm po dawnemu wyżywał się w portrecie, który stawał się teraz coraz bardziej repre-
zentacyjny. Właśnie teraz pojawią się tzw. portrety majestatyczne osób siedzących w fotelach i podkreślających
swe dostojeństwo. Portret taki był u nas znany już uprzednio, lecz dotyczył jedynie monarchów, ubranych

11 J. Pasierb, Malarz gdański Herman Han, Watrszawa 1974, s. 170.
 
Annotationen