Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 11.1976

DOI Heft:
III: Od kubizmu do konstruktywizmu
DOI Artikel:
Malevič, Kazimir: Świat jako bezprzedmiotowość
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.14267#0148
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KAZIMIERZ MALEWICZ

ŚWIAT JAKO BEZPRZEDMIOTOWOŚĆ*
(Fragmenty)

Odpowiednikiem światła w kubizmie jest w suprematyzmie barwa. W pojęciu większości barwa jest istotą
suprematyzmu. Mniemają ogólnie, że suprematyzm jest nową z kolei postacią istoty malarstwa;
że obejmuje on wszystkie dyscypliny barwy, światła, formy, konstrukcji;

że przeto w większym daleko stopniu aniżeli malarskie kierunki przeszłości podlegać może naukowym bada-
niom, analizie;

że, wreszcie, jest suprematyzm zjawiskiem płaszczyznowym, dwuwymiarowym, barwnym.

Analizując suprematyzm, nie wykryłem w nim żadnej z wymienionych cech, podstawowe bowiem dla su-
prematyzmu kwadraty trzech barw: czerwonej, czarnej i białej, nie są bynajmniej potwierdzeniem powyższych
supozycyj.

Wszystkie kierunki w sztuce można podzielić na dwie części: nieświadomy początek i świadoma teoria
poznawcza. Suprematyzm jest jednym z kolejnych pryzmatów malarskiego odbierania wrażeń i budową ich
światopoglądu. W pryzmacie tym świat załamuje się inaczej, aniżeli w pryzmatach kubizmu czy futuryzmu.
Filozofia suprematyzmu odnosi się sceptycznie do całej myśli ludzkiej i do wysiłków jej w kierunku poznania,
uważając, że w świecie niczego ujawnić nie można, ponieważ nie ma i nie było w nim niczego. I oto jako prze-
ciwstawienie przedmiotowości powstaje pojęcie bezprzedmiotowości, ,,nic" przeciwstawia się „czemuś". Su-
prematyzm odrzeka się od poznania czegokolwiek w mniemaniu, iż nie ma takiego stopnia kultury ani takiego
światła wiedzy, w którym poznanie byłoby osiągalne. Nic w świecie nie wykryje najdalej idące ujawnienie ma-
teriałów, nie ma bowiem w świecie ciemności, jasności ani czarności.

Z mojego punktu widzenia cel, do którego zmierza malarstwo, równoważny jest z celami innych nauk.
Cel ten polega na dążeniu do wyświetlenia na płytach świadomości skrytej w pomroce realności świata.

Pointylizm próbował zbadać światło jako coś realnego i rzeczywistego i w rezultacie wykazał, że światło
nie jest rzeczywistością, lecz tylko wynikiem rzeczywistości wahań świetlnych. W ten sposób odkryto jakoby
prawdę, będącą źródłem światła. Może jednak i barwa jest rezultatem prawd, leżących poza zakresem wiedzy.

I oto powstaje przed nami cały szereg niewiadomych, a my wciąż żywimy nadzieję, że w przyszłości zdołamy
je poznać. Lecz przyszłość jest rozciągliwa. Każde „dziś" jest „jutrem" przeszłości a jednocześnie „dniem wczo-
rajszym" przyszłości. W każdym „dziś" pokłada przyszłość wszystkie swoje nadzieje rozwiązania zagadnień,
które były dla niej niepojęte, nadzieje zbadania owego światła, które by wyjaśniło nieuchwytne zjawiska i ich
realną przyczynę. Ale nadzieje te są płonne. Rozum wprawdzie zatapia się coraz głębiej w ciało przedmiotu,
lecz w miarę tego przedmiot rozpada się na coraz większą mnogość niewiadomych. Rozum wykrywa li tylko
nowe szeregi zagadek i nowe nadzieje, że jednak w przyszłości mnogość tę można będzie ostatecznie poznać
i wyświetlić. A przedmiot jak gdyby naumyślnie rozpada się na mnogość, na piasek, chcąc niejako zachować
bezprzedmiotowość, ukryć się przed ostrzem rozumu, zatapiającym się w przyszłość. Rozum zaś napręża mię-
śnie, zaciska rękojeść i z nowym zapasem sił uderza w przedmiot, ażeby wyłuskać jego istotną wartość, bez
której przedmiot nie jest przedmiotem. Lecz cios znów chybił, ostrze zaryło się w miękki piasek. Na ostrzu
noża nie zostało nic, nóż nie rozciął „niczego", wszystko bowiem jest jak piasek, jak pył, jak mgła, jak powietrze.
Rozum wymachuje nożem na wszystkie strony, ale nie umie znaleźć miejsca, w które mógłby uderzyć. Albo-
wiem ciało staje się czymś mglistym - bezprzedmiotowym w miarę jak przyswajam je mojej świadomości.

Tekst, w przekładzie Heleny Syrkus, był opublikowany w czasopiśmie "Praesens" (1926 nr 1, s. 34—40).
 
Annotationen