Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
JAN BOŁOZ ANTONIEWICZ (1858 -1922)

9

By podjąć studia i dokończyć rozprawę o wawelskiej szkatułce; właśnie dokończyć, bo, jak sam pisał:
„Mimo że /. rezultatami dotychczas podanymi już półtora roku temu gotów byłem, nie mogłem atoli przystą-
pić do publikowania ich, ponieważ obie rzeźby ostatnie (...) stawały mi w odgadnięciu przeszkody, o ile mi
się zdawało, nie do przezwyciężenia"12. Jeśli wierzyć Bołozowi, to koniec pracy nad identyfikacją osiemnastu
z dw udziestu przedstawień przypadałby na połowę 1883 roku. A początek? Owo „poczęcie", o które pytali-
śmy? Na pewno datą brzegową jest publikacja odkrywcy szkatułki, księdza Ignacego Polkowskiego13. Praw-
dopodobnie zapoznał się z nią Bołoz jeszcze w Monachium, a w miarę szczegółowy opis scen w niej zawarty
wzbudził w nim na tyle głęboką nieufność wobec ikonograficznych atrybucji Polkowskiego, że postanowił
sprawdzić swoje intuicje idące w zupełnie innym kierunku. „Na opisie szkatułki podanym w tej broszurze i na
znakomitych światłodrukach, których nabycie zawdzięczam jedynie wielkiej uprzejmości X. Polkowskiego,
za co mu niniejszym publiczne składam podziękowanie, opieram badania nad treścią obrazów wyrzeźbionych
z kości słoniowej na owej szkatułce, badania, których wyniku bynajmniej nie zachwiało późniejsze obejrzenie
samego oryginału',14. Badania zatem postanowił rozpocząć w miejscu, w którym o obejrzeniu szkatułki nie
mogło być mowy - więc zapewne jeszcze w Monachium; ale badania trw ały również po wyjeździe do Galicji,
bo przecież, przyjmując za dobrą monetę przytoczone wyznanie Bołoza, jeszcze przed powtórnym podjęciem
studiów w Monachium były niemal w stu procentach ukończone.

Co więcej, gros pracy identyfikacyjnej wykonał nasz badacz bez znajomości materiału komparatystycz-
nego zawartego w najważniejszych ówcześnie publikacjach w tym zakresie, albowiem dzieła W. Maskella
i J.O. Westwooda15, które „gdym (...) do rąk dostał, byłem już z rezultatami mych badań prawie zupełnie
gotów''16. A jak wyglądały te badania? Bołoz sięgnął do utworów średniowiecznych, by poszukiwać w nich
historii zobrazowanych na szkatułce, przy czym sam opis zawarty u Polkowskiego musiał wystarczyć do
uaktywnienia posiadanej przez Bołoza znajomości literatury starofrancuskiej (i staroniemieckiej), którą stu-
diował na seminarium Konrada Hoffmana. Tym samym określiliśmy nie tylko moment, ale również konstela-
cję warunków i motywów, które doprowadziły do „samopoczęcia" Bołoza jako historyka sztuki. Za którego
notabene wcale się jeszcze nie uważał, publikując rozprawę; zastrzegał, że wypowiada się jedynie o „poło-
wie" dzieła sztuki, czyli o jego treści. Natomiast „o formie jego sądzić, i wprowadzić ją w historyczny zwią-
zek z formami innych analogicznych okazów rzeźby, nie będąc historykiem sztuki, nie ośmieliłem się, tym
bardziej, że te badania spoczywają u nas w rękach ludzi pełnych głębokiej nauki i niezbędnego na tym polu
doświadczenia"17. Ta kurtuazja opłaciła się: autor uhonorowany został nie tylko wspomnianą na początku en-
tuzjastyczną recenzją Sokołowskiego, ale również „mianowany członkiem [komisji] Akademii Umiejętności
w Krakowie dla badania historii sztuki w Polsce"18. Czy słusznie? Czy rozprawa zasługiwała na taką aprobatę
przez grono miejscowych miłośników sztuki?

Odpowiedzmy od razu: oczywiście tak. jak najbardziej. Po 125 latach jej rezultaty nadal obowiązu-
ją19. Z niewielkim wyjątkiem owych dwóch scen20, które tak opóźniły proces publikacji, wymagając nie
tylko cierpliwości badacza i czekania na cudowny przypadek21, ale również wyjątkowej ekwilibrystyki re-
toryczno-argumentacyjnej, na której analizę nie ma tutaj miejsca. Wypunktujmy tylko najważniejsze cechy

12 J. Bołoz Antoniewicz, O średniowiecznych źródłach do rzeźb znajdujących się na szkatułce z kości słoniowej, w skarbcu katedry
na Wawelu, Kraków 1885, s. 51.

131. Polkowski, Dawne relikwiarze Katedry Krakowskiej, „Czas" 1881, nr 84 i 85; oraz w osobnej broszurze pod tym samym tytułem
(Kraków 1881). Odkrycia dokonano 8 marca 1881 roku, artykuły w „Czasie" pochodzą z połowy kwietnia, więc nadbitka z „Czasu", na którą
powołuje się Bołoz, jest niemal równoczesna..

14 Bołoz Antoniewicz. O średniowiecznych..., s. 1.

15 W. Maskell, A description ofthe ivories ancient andmediaeval in the South Kensington Muséum, London 1872; J.O. Westwood,
A description catalogue ofthefictile ivories in the South Kensington Muséum, London 1876.

"'Bołoz Antoniewicz, O średniowiecznych..., s. 7.

17 Ibidem, s. 1. „Wszakże uważać się będę za szczęśliwego", dodawał skromnie, „jeżeli może i historyk sztuki, tu i ówdzie znajdzie
wskazówkę lub wynik, których by do dalszych swych studiów użyć mógł" (ibidem).
1K Finkę 1, Starzyński, op. cit., s. 283.

14 A. Laguna, Gotycka skrzyneczka z kości słoniowej w skarbcu katedralnym na Wawelu. „Studia Wawcliana" VI -VII. 1997/1998,
s. 5-27.

:" Jeszcze za życia Bołoza ich identyfikacja została skorygowana: R.S. Loomis, A Phantom Tale of Female Ingratitude, „Modern
Philology", 14, 1917, nr 12, s. 175 179.

21 Bołoz pisze szczęśliwy, że ich odczytanie „bardziej przypadkowi zawdzięczam niż metodycznemu badaniu, że źródło to w jednym
z najciemniejszych i najodleglejszych zaułkach literatury średniowiecznej odnaleźć zdołałem" (Bołoz Antoniewicz, O średniowiecz-
nych..., s. 7).
 
Annotationen