Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 36.2011

DOI Artikel:
Dębicki, Jacek: Szczęsny Dettloff (1878 - 1961)
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.16827#0039
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
32

JACHK DĘBICKI

trecenta. Niezwykle gruntowna znajomość włoskiej sztuki tego okresu nie znalazła zasadniezo większego
wyrazu w formie publikacji naukowej czy też popularnonaukowej, przy czym Dettloff wiedział o tej sztuce
wszystko, co zostało ustalone przez ówczesną naukę, poszerzając tę wiedzę o własne interpretacje i spostrze-
żenia, poczynione w trakcie dwudziestu siedmiu podróży do Włoch, zawsze odpowiednio przygotowanyeh
i zaplanowanych pod kątem przewidywanych tematów wykładów i problemów przeznaczonyeh do analiz
seminaryjnych. Zgodnie z jego założeniami wykład miał być również wzorcową analizą dzieła sztuki zmie-
rzającądo wykazania jego istotnych aspektów treściowych, artystycznych i estetycznych, a także związków
z szeroko rozumianymi zjawiskami kulturowymi. W ten sposób Dettloff starał się zobrazować złożony proces
powstawania dzieła sztuki, w którym to procesie, o czym konsekwentnie przypominał, istotną rolę odgrywała
indywidualność artysty. Problem ten był również rozważany na proseminariach - z reguły na przykładach
miast włoskich takich jak Florencja czy Siena, w trakcie których zwracał uwagę seminarzystów na relacje
między wyrazem sztuki a określonymi formami ustroju społeczeństwa.

Po zajęciu Poznania przez Niemców w 1939 roku Dettloff podobnie jak wielu innych nauczycieli aka-
demickich Uniwersytetu Poznańskiego został pozbawiony katedry oraz wtrącony do więzienia, gdzie spędził
dwa miesiące w charakterze zakładnika. Cudem uniknął śmierci z rąk Niemców dzięki interwencji królewiec-
kiego profesora Karla Heinza Clasena, badacza pomorskiej architektury i rzeźby. Więzień Fortu VII w Pozna-
niu, miejscu kaźni wielkiej liczby Polaków, niespodziewanie otrzymał dar życia, co przecież nie pozostało bez
wpływu na psychikę duchownego, Profesora, człowieka, który ostentacyjnie potrafił ujawniać swą szczerość
i nieupozorowaną prostotę7. Po zwolnieniu z więzienia został z Poznania przymusowo wysiedlony, po czym
osiadł w Zakopanem i Nowym Targu, gdzie podjął pracę zarobkową jako urzędnik. Po powrocie do Poznania
przywrócono mu stanowisko profesora na Uniwersytecie Poznańskim. Kiedy zaś życie naukowo-dydaktycz-
ne wróciło do powojennej normy, otrzymał dotkliwy cios, ponieważ złożono donos na niego sugerujący, że
niepochlebnie wyrażał się o Stalinie, co stało się przyczyną relegowania go w latach 1953-1956 z uniwersytetu
i odesłania na przymusową „emeryturę".

Jasno i lapidarnie napisał o tym Zygmunt Swiechowski: Okresem najcięższym w życiu Profesora, a jedno-
cześnie tym, w którym pokazał prawdziwą wielkość, był okres, gdy usunięty został z zakładu, który stworzył.
W ślad za tą klęską przychodzą inne. Do domu Profesora zaglądają kolejno choroba i niedostatek. Wreszcie
przychodzi najgorsze, traci wzrok. Bolesny był widok Profesora ociemniałego jak król Lear i jak król Lear
opuszczonego przez tych, którzy mu wszystko zawdzięczali i którym zaufał Zamiłowany podróżnik i alpinista
zamknięty w czterech ścianach swego pokoju, sensualistyczny odbiorca wrażeń wzrokowych i kolekcjoner
pozbawiony widoku swych ulubionych obrazów, historyk sztuki pozbawiony możliwości czytania i oglądania
materiału ilustracyjnego - to zdawało być się aż nadto, by złamać najsilniejszego. Jak w tych warunkach
starzec siedemdziesięciopięcioletni potrafił w przeciągu paru lat napisać i przygotować do druku swe dzieło życia
-monografię Wita Stosza, pozostanie tajemnicą ludzkiej woli i prawdziwej pasji twórczej*.

Dettloff powrócił do pracy na uniwersytecie w 1956 roku, ale postępująca choroba oczu uniemożliwiała
mu prowadzenie normalnej działalności naukowej i pedagogicznej, którą częściowo przeniósł do własnego
domu, gdzie raz w tygodniu gromadzili się jego uczniowie, dla których wygłaszał wykłady i prowadził ćwi-
czenia. Działalność tę zawiesił ostatecznie w 1958 roku, gdy przestał widzieć. Nie oznaczało to jednakże
całkowitego przerwania prowadzonych prac naukowych i redakcyjnych, ponieważ, jak wynika z zamiesz-
czonego cytatu, przygotowywał do druku publikację, która podsumowywała ponad pięćdziesiąt lat badań,
przemyśleń, rozważań, niekiedy bardzo szczegółowych analiz poświęconych sztuce Stwosza. Przeprowa-
dzona udana operacja oczu przywróciła mu wzrok i dzięki temu. na krótko przed śmiercią, mógł zobaczyć swą
dwutomową monografię w postaci drukowanej.

Opublikowane przez Dettloffa teksty i ogłoszone drukiem wkrótce po jego śmierci wspomnienia nie
zawierają wprawdzie informacji o genezie jego pasji badawczej, ale w cytowanym już w stępie do jego roz-
prawy doktorskiej znajdują się sformułowania, które mogą rzucić pewne światło na ten problem. Na końcu
pracy uczony zamieścił na końcu taką niezw ykle osobistą i emocjonalną - uwagę: Eine traurige Pflicht habe
ich endlich zu erfiillen, indem ich meinen Dank jur die mir vielseitig und uneigenniitzig bezeugte Hilfe einem
Mannę abstatte, der leider diese Dankesworte nicht mehr lesen wird Herm Dr. Max Lossnitzer, der sein

7 1 wanoyko, oj), cit., s. 179.

x Swiechowski, op. cit., s. 306.
 
Annotationen